Chyba nie ulega wątpliwości, że dobry trener poza poleganiem na piłkarzach sprowadzonych, musi umieć również wykreować swoje własne gwiazdy lub wydobyć z zawodników obecnie posiadanych maksimum umiejętności. Bez dwóch zdań potrafił to Sir Alex Ferguson i potrafi również Diego Simeone czego dowodem jest trójka wspaniałych i młodych graczy opisywanych tydzień temu. Praca z młodzieżą to oczywiście proces czasochłonny, a efekty nie są natychmiastowe, jednak zdecydowanie gra jest warta świeczki, ponieważ przez kształtowanie zawodników od podstaw wpływamy między innymi na ich przywiązanie do barw klubowych, czyli coś czego nie kupimy za żadne pieniądze. Ponadto zaniechania w tym aspekcie mogą być bardzo bolesne w skutkach, czego dowodem jest AC Milan. Na szczęście nasz zarząd oraz trener są tego w pełni świadomi.
Ankieta na podstawie której artykuł został napisany miała być dla użytkowników strony pewnego rodzaju wyzwaniem. Wyzwaniem, przed którym staje każdy trener, a mianowicie oceną zarówno potencjału piłkarskiego jak i przydatności w danym systemie. Do Waszej dyspozycji oddanych zostało ośmiu piłkarzy wyselekcjonowanych na podstawie wcześniej postawionych ograniczeń. Przede wszystkim zawodnik w chwili obecnej nie może mieć więcej niż 21 lat i musi mieć ważny kontrakt z Rojiblancos. Kandydatami byli: Ángel Correa, Rafael Santos Borré, Lucas i Theo Hernández, Diogo Jota, Amath Ndiaye, Caio Henrique oraz Nicolás Schiappacasse.
Na trzecim miejscu znalazł się piłkarz przebywający obecnie na wypożyczeniu i prawdopodobnie największe odkrycie tego sezonu, Theo Hernández. Francuz otrzymał 21% Waszych głosów.
Do akademii Atlético dołączył w 2008 r. idąc śladami swojego starszego brata, jednak czerwono-biała krew płynęła w jego żyłach już znacznie wcześniej, bowiem jego ojciec Jean-François Hernández grał dla klubu z Madrytu w sezonie 2000/2001. 19-letni obrońca po kilku latach spędzonych w sekcjach młodzieżowych Rojiblancos, w lipcu 2015 został przeniesiony do drużyny rezerw. Progres jaki tam poczynił, był niezwykle szybki, a dobra dyspozycja zaowocowała powołaniem od Diego Simeone na mecz z Eibarem w lutym 2016 oraz zainteresowaniem ze strony takich klubów jak FC Barcelona, Manchester City czy Olympique Marsylia. Colchoneros, chcąc zabezpieczyć się przed odejściem swojego wychowanka, zaoferowało mu nowy kontrakt gwarantujący wzrost klauzuli wykupu kontraktu z 6 do 24 milionów €. Natomiast ze względu na dobrze obsadzoną linię obrony, kolejnym krokiem w jego karierze miało być wypożyczenie. Po Theo zgłosił się beniaminek Primera División, Deportivo Alavés. Posunięcie to okazało się strzałem w „dziesiątkę”. Urodzony w Marsylii defensor w klubie z Kraju Basków rozegrał już 27 spotkań, w których zanotował 3 asysty. Co najważniejsze, zarząd klubu z Estadio Vicente Calderón nie pozostaje głuchy na sukcesy swojego podopiecznego i utrzymuje z nim stały kontakt.
Niewątpliwie w systemie preferowanym przez Diego Simeone pozycja bocznego obrońcy jest bardzo wymagająca. Odpowiedni kandydat powinien być kompetentny w defensywie, ale jednocześnie tworzyć zagrożenie na połowie rywala. Jak trudne jest to zadanie, (nie)przyjemność miał sprawdzić Guilherme Siqueira. Filipe to bez wątpienia bardzo ważny element w taktyce argentyńskiego szkoleniowca, a statystyki zarówno w defensywie jak i ofensywie notuje imponujące, jednak jego wiek sugeruje, że najwyższa pora znaleźć godnego następcę, którego upatrywać możemy w osobie Theo Hernándeza. Francuski defensor, mimo bardzo młodego wieku, już posiada obie wyżej wymienione cechy, a kolejnym krokiem w jego karierze mogłaby być współpraca z Cholo, który już teraz jest pod wrażeniem umiejętności swojego podopiecznego: – Jest mocny, silny fizycznie, potrafi przyspieszyć tempo akcji i ruszyć do przodu. Jesteśmy bardzo zadowoleni z postępu jaki poczynił. Oczywiście musiałby popracować nad pewnymi aspektami jak gra w defensywie, opanowanie czy konsekwencja taktyczna, jednak rozwój na tym polu jest niemalże naturalny pod okiem argentyńskiego szkoleniowca, a sam zainteresowany deklaruje chęć współpracy i przyznaje, że powrót do Madrytu to jedna z jego głównych motywacji.
Już w czerwcu pod skrzydła Diego Simeone trafi zawodnik, który mając zaledwie 19 lat pod względem takich statystyk defensywnych jak przechwyty czy bloki nie jest gorszy od renomowanego Brazylijczyka. Poza tym nastolatek, podobnie jak jego przyszły klubowy kolega, ma ogromny wpływ na przebieg spotkania, co odzwierciedla liczba kontaktów z piłką i wykonane podania. Poświęcenie uwagi Theo to inwestycja, która będzie się zwracać przez najbliższe 10, a może nawet 15 lat.
Na drugim miejscu uplasował się Ángel Correa. Wychowanek San Lorenzo otrzymał 59 głosów, co stanowi 31% wszystkich opinii.
We wstępie do artykułu napisałem, że klub przez pracowanie z piłkarzami od podstaw tworzy więzi. Więź Ángela z Atlético jest niepodważalna, jednak powód zgoła odmienny. Argentyńczyk na testach medycznych dowiedział się o problemach z sercem. Klub z Madrytu nie zrezygnował z transakcji, a zawodnik poddał się operacji w Stanach Zjednoczonych. Correa w rozmowie poprzedzającej debiutancki sezon wypowiedział się następująco: – Zawsze będę wdzięczny Atlético, bo pomimo urazu postawili na mnie. Teraz jestem gotowy dać z siebie maksimum.
Poza przywiązaniem Angelito do barw klubowych, odmówić nie można mu jeszcze jednej rzeczy – talentu piłkarskiego. Przybysz z Ameryki Południowej kibiców Primera División oczarował już przy pierwszym kontakcie. Serce do walki, wspaniały drybling, umiejętności techniczne i strzeleckie oraz nieszablonowe zachowanie, a to wszystko przy ogromnej wydolności charakterystycznej dla żołnierza Diego Simeone. Praca 22-letniego napastnika nie poszła na marne, bowiem w tym sezonie Correa gra jeszcze więcej, a Cholo w wielu wywiadach podkreślał jego potencjał:
– Ma coś cennego w piłce nożnej, potrafi grać jeden na jeden. Jest wybuchowym piłkarzem który ma ogromne pole do rozwoju.
– [Ángel] ma wspaniałą osobowość i ogromną wolę walki. Umiejętności które posiada mogą uczynić z niego wielkiego piłkarza.
Jak bardzo wychowanek San Lorenzo ceni sobie współpracę z obecnym trenerem podkreślił już dwa lata temu: – Simeone to bardzo dobry trener. Wiele nauczył mnie i moich kolegów z zespołu. Jednak wiem, że jestem jeszcze młody i muszę się rozwijać, a trenując u jego boku mam na to szansę. Do minusów młodziana zaliczyć można łatwość łapania kartek i brak konsekwencji taktycznej, która jest niezwykle istotna u Cholo. Pierwsze wytłumaczyć można sporym zaangażowania w przebieg spotkania, bowiem Correa w tej edycji Ligi Mistrzów pokonuje średnio 135 metrów na minutę. Wśród piłkarzy Atlético lepszym wynikiem może pochwalić się tylko Saúl Ñíguez (139) i Koke (137). Natomiast nad drugim przyjdzie jeszcze czas popracować, a pomóc w tym może doświadczenie meczowe zdobywane z każdą kolejną rozegraną partią. Imponuje on za to skutecznością pod bramką rywala. 2963 minut, które do tej pory rozegrał dla Rojiblancos oraz 27 goli, przy których miał udział, pokazują, że nr 11 Atleti do zdobycia bramki przyczynia się średnio co 110 minut. Pod tym względem ustępuje mu nawet Antoine Griezmann.
Biorąc pod uwagę dobiegającą końca karierę Torresa i niepewną przyszłość El Principito w Madrycie, Diego Simeone powinien poświęcać coraz więcej uwagi piłkarzom takim jak Schiappacasse czy Correa, ponieważ ten duet może stanowić o sile Colchoneros za kilka lat. Statystyki Ángela już teraz robią wrażenie i przyciągają największe europejskie marki, a Nicolás nie ma problemu z ogrywaniem starszych i lepszych fizycznie rywali.
Z przyjemnością ogłaszam, że po raz kolejny nasza sonda zdominowana została przez wychowanków klubu z Madrytu, gdyż na pierwszym miejscu znalazł się Lucas Hernández który zgarnął 33% głosów.
Przebieg jego kariery jest niemalże bliźniaczy do opisanego w przypadku Theo. Francuz początkowo trenujący w klubie Rayo Majadahonda, mając 10 lat przeniósł się do naszej młodzieżowej sekcji Alevín A. Pierwsze przebłyski jego talentu kibice z Vicente Calderón podziwiać mogli już podczas sezonu 2014/15, kiedy Lucas zanotował swój oficjalny debiut. Dobra postawa oraz wakat w obronie, który pojawił się po odejściu Mirandy do Interu, pozwolił na wcielenie go do kadry pierwszego zespołu na następny sezon. Niestety rozerwanie między obowiązkami pierwszej drużyny i zespołu młodzieżowego oraz dobra dyspozycja jego rywali w walce o miejsce w składzie nie pozwoliły na zbyt częste występy w pierwszej części sezonu. Przełomowy okazał się marzec i kwiecień, kiedy w wyniku kontuzji pozostałych obrońców wychowanek Atlético zagrał w 12 na 14 możliwych spotkań.
Przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek jasne było, że ze względu na ugruntowaną pozycję Stefana Savicia, Lucas nie będzie partnerem Diego Godína na środku defensywy. Jednak już przebieg obecnej kampanii wszystkim kibicom Rojiblancos jasno dał do zrozumienia, że Francuz niczym nie ustępuję reprezentantowi Czarnogóry. Niestety mimo pochwalnych komentarzy ze strony Diego Simeone, francuski obrońca cały czas pozostaje jedynie rezerwowym: – Jest silny, intensywny i dobrze gra w powietrzu. Ma wspaniałą przyszłość, ale czeka go jeszcze sporo pracy. Na szczęście sporadyczne występy nie zniechęcają go do kontynuowania kariery w Madrycie, czego wyraz dał w wywiadzie udzielonym po podpisaniu nowego kontraktu:
– Simeone, od kiedy zacząłem z nim współpracę dwa lata temu, zawsze we mnie wierzył.
– Powiedział mi, że jeśli zdecyduję się na zostanie w klubie, to jego drzwi zawsze będą dla mnie otwarte, ponieważ kiedyś stanę się ważnym zawodnikiem.
– Powiedział mi również żebym był cierpliwy, bo na końcu wszystko to się opłaci.
21-letni obrońca młody wydawać może się tylko na papierze, ponieważ podczas meczów bije od niego pewność siebie i spokój. Trudno jest wymienić minusy w jego grze, jednak jeszcze trudniej zrozumieć dlaczego gra tak rzadko.
W chwili obecnej reprezentant młodzieżówki Tricolores poza wiekiem może zaoferować więcej od Savicia i Giméneza również czysto piłkarsko. W mojej opinii to właśnie on powinien występować w duecie z Diego Godínem podczas najważniejszych spotkań. Na jego korzyść przemawia także powracający po sezonie do klubu Theo Hernández. Współpraca, wymienność pozycji oraz zrozumienie na tej linii może przynieść Atlético niesamowite profity.
Niestety jedynym zawodnikiem który nie otrzymał żadnego głosy był Rafael Santos Borré. W opinii użytkowników strony kolumbijski napastnik jeszcze nie dorósł do współpracy z Diego Simeone. Może do zmiany zdania przekona nas kolejne wypożyczenie na które zanosi się w sezonie 2017/18.
Czy w Waszej opinii wszyscy piłkarze, którzy znaleźli się na liście mogą zrobić karierę w Atlético? Co sądzicie o wyżej opisanej trójce? Zapraszam do podzielenia się swoją opinią w komentarzach.