Pedro Martin to z pewnością najlepszy napastnik, jakiego w swoich szeregach ma w tym momencie Atletico B. Pomimo niewątpliwych umiejętności młody Hiszpan jednak rzadko wpisuje się w tym sezonie na listę strzelców. Z 10 goli, jakie dotychczas strzeliła jego drużyna on jest autorem zaledwie jednego z nich. Trzeba jednak przyznać, że bardzo mocno pracuje on na rzecz swoich kolegów, a w ostatnich dwóch zwycięskich meczach zaliczył po jednej asyście – najpierw przy bramce Saula Nigueza w starciu z Realem Madryt C, a w ostatnią niedzielę przy trafieniu Olivera Torresa podczas pojedynku z Realem Aviles.
Sam zawodnik przyznał niedawno: – W ostatnim spotkaniu grało nam się bardzo ciężko. Nasi przeciwnicy dobrze bronili dostępu do własnej bramki, ale na szczęście w drugiej połowie udało nam się strzelić trzy gole, dzięki czemu zgarnęliśmy kolejne cenne 3 punkty. Każdy z nas wie, że naszym zadaniem jest jak najlepiej wykorzystać każda minutę, jaką dostajesz od trenera. Trzeba dużo biegać i nie można myśleć o sobie, szczególnie gdy jest się graczem odpowiadającym za ofensywę. Napastnicy muszą zdobywać bramki, ale ważne jest także to, by czasem dostrzegać lepiej ustawionych partnerów i właśnie to staram się robić.
Pedro w starciu z Realem Aviles doznał drobnego urazu, ale jak sam mówi: – Po meczu trochę bolało, ale na drugi dzień wziąłem odpowiednie leki i odpoczywałem, dzięki czemu jest znacznie lepiej. Mam nadzieję, że bez problemów będę mógł zagrać w następnej kolejce. Następnie wyznał: – Dobrze, że udało nam się odnieść drugi zwycięstwo z rzędu, bo ono pozwoliło nam nieco odetchnąć i przede wszystkim poprawiło morale w drużynie. Chcemy kontynuować dobrą passę, bo jesteśmy w stanie grać naprawdę dobry futbol. Potrzeba nam jednak zaufania, które powoli z każdym dniem skrupulatnie budujemy i chcemy, by to procentowało w każdym następnym spotkaniu. Nasz kolejny przeciwnik jest na poziomie podobnym do Realu Aviles, więc stać nas na wygraną.
Na koniec gracz Atletico B powiedział: – Jeśli grasz dobrze i potrafisz osiągać dobre wyniki, to to motywuje Cię do jeszcze większej pracy. Start sezonu był bardzo kiepski, ale podnieśliśmy się i teraz jesteśmy w znacznie innym miejscu niż miesiąc temu. Chciałbym w tym sezonie strzelić 14-15 bramek, a może nawet więcej. Jednak nie mam ciśnienia i jeśli goli będzie mniej, ale często uda mi się dobrze wspomagać kolegów, to katastrofy też nie będzie, bo przede wszystkim liczy się dobro zespołu, a nie moje.