Ten mecz już przed pierwszym gwizdkiem arbitra z wielu powodów okrelany był jako bardzo trudny. Fakt, że zwycięstwa w tym sezonie przychodzš Atletico wielkim nakładem sił, a takie spotkania jak z Villarealem sš dla kibiców niczym rarytas, wisienka na torcie nie nastrajał optymizmem. Czarę goryczy przelał eksperymentalny skład ustalony przez trenera, oraz brak pauzujšcego Kuna i okupujšcego ławkę rezerwowych Forlana. Prawdziwym revelación okazał się jednak niedoceniany Diego Costa.
Trzeba przyznać, że zawodnicy, na których z reguły narzekamy i najchętniej wysłalibymy do tartaku, spisali się całkiem niele. Warto wspomnieć, że był to powrót Juanfrana na „stare mieci”. Przejdmy więc do ocen:
-David De Gea – 8.0 – Nasz wychowanek po raz kolejny udowodnił, że jego największym atutem jest refleks. Bronił dzi jak w transie, ratujšc zespół w beznadziejnych sytuacjach. Piękne parady ok. 30 i 60 minuty, cieszš tak nas jak i zapewne scout’ów z Manchesteru, których niedługo będzie trzeba odganiać od Davida widłami. Przy obu bramkach nie miał dzi żadnych szans.
–Antonio Lopez – 6.0- Bardzo przeciętny występ, kilka razy dał się ograć w defensywie, w 30 minucie nie nadšżył za Nelsonem, który wietnym podaniem obsłużył Camunasa. Ten na szczęcie spudłował. Na pewno na plus doskonałe włšczenie się lewš flankš i zagranie do Reyesa, które powinno zakończyć się bramkš.
-Diego Godin – 6.0- Jego konto obcišża bramka na 1:0. Nie upilnował Kike Soli, który fantastycznym uderzeniem pokonał De Geę. Jednak kilka razy wietnie w ostatniej chwili wybił piłkę ratujšc nam tyłek. Poza tym starał się i na tle kolegów z defensywy wypadł całkiem niele.
-Tomas Ujfalusi – 5.5- Czeski defensor nie zaliczył wymarzonego występu. Jak zwykle próbował włšczać się w akcje ofensywne, jednak jego interwencje pod koniec spotkania przyprawiały każdego kibica Rojiblancos o palpitacje serca.
– Luis Perea – 5.0- Perea był dzi najsłabszym punktem Atletico. Wiele bezsensownych strat, kilka fauli w okolicy pola karnego, poza tym żółta kartka. Najgorsze w tym wszystkim było jednak nie upilnowanie w ostatnich minutach szarżujšcego napastnika Osasuny, którego strzał dosłownie o centymetry minšł prawy słupek De Gei.
– Tiago Mendes – 5.5 – Wydawało się, że to będzie niezły występ Portugalczyka. Walczył dzielnie, poza tym kilka razy posłał sprytne prostopadłe podania. Zachował się jednak beznadziejnie w 79 minucie gdy zafundował naszym rywalom rzut karny, a w konsekwencji bramkę. Nerwówkaw końcówce, a jakże inaczej! Nie można doszukiwać się tu przypadku, ani go usprawiedliwiać. Powtórki pokazujš, że było to zagranie celowe.
– Mario Suarez – 6.5 – Mario nie wspomagał dzi kolegów z defensywy, ale jeli chodzi o grę „do przodu” nie można mu niczego zarzucić. Kilka razy dobrze rozprowadzał piłki na skrzydło, starał się także posyłać prostopadłe piłki do Costy. Zwieńczeniem dobrego występu jest asysta przy trzeciej bramce.
– Raul Garcia – 6.0 – Gdy zobaczyłem, że Raul jest dzi desygnowany do pierwszego składu moje serce zadrżało.Spodziewałem się kompletnej katastrofy. Nic takiego jednak się nie stało,i jak na niego to bardzo dobry mecz. Asysta przy arcyważnej bramce na 1:2.
– Jose Reyes – 5.0 – No cóż jeżeli Jose nie gra na skrzydle, co jest jego naturalna pozycjš to niestety nie wyglšda to dobrze. Pod koniec zaczynał się rozpędzać i zaliczył kilka niezłych rajdów, jednak całokształt występu psuje kilka zagrań m.in niewykorzystanie stuprocentowej okazji po zagraniu Lopeza, i rzutu karnego, który wywalczył kilka chwil wczeniej.
– Juanfran – 5.5/6.0 – Co prawda zaliczył dzi asystę, i nawet zbiegał dzi do rodka, jednak odnotował najwięcej strat, no i nie wykorzystał „setki”. Mylałem że pokażę, dzi klasę, ale niestety nie potrafił się odnaleć na boisku. Niecelne dorodkowania i akcje w stylu -nie wiem komu podać stajš się powoli wizytówkš Juanfrana.
– Koke, Assuncao – bez oceny
– Man of the match – Diego Costa – 9.0– Być może kto zarzuci, że to za wysoka ocena, jednak dzisiejszy Diego Costa to nie był ten, którego znamy. On był dzi o klasę, nie o dwie klasy lepszy od swoich kolegów! Walczył o każdš piłkę, praktycznie żadnych strat, zbiegał do każdego zagrania. Brazylijczykowi naprawdę dzi chciało się ruszać- wykazał się olbrzymiš szybkociš i sercem do walki. Miejmy nadzieję, że nie był to jednorazowy występ i nie będziemy musieli poszukiwać następcy Diego Forlana za ogromnš gotówkę. Sędziowie dzi bardzo nie chcieli, żeby zdobył cztery bramki, a naprawdę na to zasłużył. Poza tym umiejętnie sprowokował Sergio, i dzięki temu gralimy w przewadze jednego zawodnika. Jedyne moje zastrzeżenie jest takie, że w 21 minucie, Ricardo aż się prosił, żeby go wymijać a nie uderzać, choć nie była to łatwa sytuacja. Stšd 9.0 na zachętę
i prosimy o więcej takich spektakli!