Jeśli w ostatnim czasie za bardzo wciągnęło was icecasino bonus bez depozytu czy gry komputerowe, to warto wiedzieć, że mieliśmy do czynienia ze szczytem klimatycznym w Glasgow. Zostało podczas niego podpisanych sporo zobowiązań. Postanowiliśmy przyjrzeć się najważniejszym z nich. Rozmowy klimatyczne między członkami ONZ na COP26 w Glasgow wytworzyły kolejną ścieżkę działań, które zostały uzgodnione przez wszystkie 197 krajów.
Widać postępy w ograniczaniu emisji, jednak są one niewystarczające
Celem Porozumienia Paryskiego z 2016 roku było utrzymanie ocieplenia klimatu na poziomie 1.5°C. Jednak uzgodniono, że nie jest to możliwe do uzyskania w krótkim czasie. Przyjmuje się, że nowe zobowiązania do ograniczenia emisji w obecnej dekadzie, zwłaszcza ogłoszone przez niektóre kluczowe kraje, będą w stanie utrzymać nasz poziom w granicach 2.4°C. Na całe szczęście o wiele więcej krajów ogłosiło długoterminowe cele zerowe netto. Wiele osób ucieszyło w szczególności zobowiązanie ze strony Indii, gdzie kraj ten będzie dążył do osiągnięcia zerowej emisji netto do 2070 roku. Ponadto w ciągu najbliższych dziesięciu lat chce zwiększyć ilość wykorzystywanej energii odnawialnej, aby do 2030 roku ograniczyć emisję CO2 do 1 mld ton rocznie. Ogólnie państwa, które odpowiadają za 90% światowego PKB, chcą osiągnąć zerowe emisje do 2050 roku. W najbliższym czasie raczej globalne emisje prawdopodobnie ustabilizują się i dopiero po 2030 roku będziemy świadkami znacznej ich redukcji.
Bogate kraje nie chcą brać odpowiedzialności
Nie da się dziś ukryć, że sporo bogatych krajów, z USA, Japonią czy Wielką Brytanią zanotowało wzrost PKB na przestrzeni wielu dekad, właśnie poprzez wzmożone emisje, rozwój gospodarki. Zmiany klimatyczne zatem związane są z ich historycznymi decyzjami. Kraje rozwijające wzywały zatem do finansowania dla strat i szkód, które są efektem ocieplenia. Jednak większość rozwiniętych krajów nie chce brać odpowiedzialności za powstające straty i szkody, przez co zawetowały projekt o nazwie Glasgow Loss and Damage Facility, choć większość świata była na tak.
Większe cięcia w przyszłości
Uzgodniono także, że obecne plany klimatyczne są dalekie od tego, co jest nam potrzebne dla osiągnięcia wspomnianego poziomu 1.5°C. Dlatego też zadecydowano o tym, że za rok odbędzie się kolejne spotkanie, podczas którego zaprezentowane zostaną następne rozwiązania w tym zakresie. Daje to wielu krajom szansę na zmianę rządowej polityki klimatycznej. Otwiera to również drzwi do tego, aby wymagać jeszcze większych i skuteczniejszych programów. Nastąpiła zgoda co do tego, że należy stopniowo wycofywać się z wykorzystywania węgla, podobnie jak innych paliw kopalnych. Choć nie była to zdecydowana deklaracja, to jednak pierwszy raz w historii paliwa kopalne zostały wymienione w deklaracji ONZ w sprawie klimatu.
Podział świata
Choć zawarto porozumienie, to jest jednak ono o wiele bardziej łagodne, niż spodziewano się wcześniej. Ogromny wpływ na to miały Indie. Jest to obecnie najludniejszy kraj na świecie, którego gospodarka rozwija się w ogromnym tempie. Wzrost związany jest jednak z paliwami kopalnymi, których ten kraj nie jest w stanie zastąpić energią odnawialną. Choć Indie zadeklarowały się do wprowadzania coraz większej ilości alternatywnej energii, to jednak nie można być pewnym, jak to przebiegać będzie w rzeczywistości. Widać przy tym podział świata na kilka grup. Jedną z nich są kraje jak Indie, które nie chcą rezygnować z możliwości rozwoju, kosztem własnej gospodarki. Drugą grupę stanowią biedniejsze kraje, często wyspiarskie, które odczuwają największe zmiany klimatyczne. Liczą one na pomoc ze strony bogatych krajów. To właśnie te ostatnie znajdują się w trzeciej i ostatniej grupie. Choć deklarują największe zmiany, to jednak nie chcą wziąć odpowiedzialności za lata ogromnych emisji CO2.