Wygrany Superpuchar przeciwko Realowi Madryt, w którym to Lemar rozegrał niesamowite 90 minut (mimo tego iż odbył, tylko kilka treningów z ekipą Simeone, po wygranych mistrzostwach Świata w Rosji). Jego gra zapowiadała bardzo dobry sezon w koszulce rojiblancos. W meczu przeciwko Realowi, pokazał iż włodarze klubu nie popełnili błędu, stawiając na jego talent. Atlético Madryt zapłaciło 72 miliony euro, co uczyniło go najdroższym transferem w historii klubu.
Jednak siedem miesięcy pózniej odczucia co do Francuza, są zupełnie inne. Po 36 meczach i 2235 rozegranych minutach, Thomas może pochwalić się tylko dwoma golami i czterema asystami… Nie satysfakcjonuje to włodarzy klubu jak i kibiców, którzy oczekiwali o wiele więcej od pomocnika.
Problemem jak wielu uważa jest to, iż zawodnik praktycznie nie pasuje do stylu i techniki gry Simeone. Trener od swoich podopiecznych wymaga całkowitej predyspozycji w grze defensywnej. Nawet Griezmann, światowa gwiazda piłki nożnej potrafił się dopasować do hasła Atleti: “Wszyscy do ataku, wszyscy do obrony”.
Pozostało dziesięć meczów, aby Thomas mógł pokazać na co go stać.
Zawodnik, albo dostosuje się do taktyki, albo zacznie szukać nowego klubu. Styl Simeone, nie jest poddawany żadnym dyskusją, a jego zdanie na temat zawodnika będzie kluczowe przy tworzeniu układanki na kolejny sezon. I chociaż jakość Lemara jest niezaprzeczalna, jego przygoda z Atlético może potrwać tylko jeden sezon.