31 sierpnia na stadionie w Monako odbędzie się mecz o Superpuchar Europy. Naprzeciwko siebie staną Chelsea i Atletico Madryt. Dla londyńskiego klubu jest to wyjątkowe spotkanie, gdyż po raz pierwszy w historii podejdą do spotkania w roli triumfatora Ligi Mistrzów. Rojiblancos natomiast pierwszy triumf w spotkaniu tej rangi zaliczyło w 2010r., pokonując Inter Mediolan i było to ich jedyne zwycięstwo w tych rozgrywkach. W ramach przedmeczowej rozrywki nawiązaliśmy małą współpracę ze stroną chelsealondyn.pl i poprosiliśmy trzech kibiców The Blues o kilka zdań na temat spotkania. Oto, co mieli do powiedzenia:
– Cóż, pewnie nikogo nie zaskoczę, jednak nie wyobrażam sobie, by triumfować miało Atletico. Dla Chelsea jest to w tym sezonie szansa na pierwsze poważne trofeum. Udowodnić swoją wartość z pewnością będzie chciał Roberto Di Matteo, któremu wciąż zarzuca się, że triumf w Lidze Mistrzów zawdzięcza szczęściu. Przypuszczam, że swoje będzie chciał pokazać Torres. Po pierwsze, zmierzy się ze swoim byłym klubem, dzięki któremu mógł przejść do angielskiej Premier League, a po drugie, Hiszpan – na podobieństwo DidieraDrogby – chce walnie przyczyniać się do sukcesów Chelsea. Oczywiście nie uważam, że czeka nas jednostronne widowisko. Absolutnie nie lekceważę Atletico, gdyż wiem, że piłkę kopać potrafią. Mają również niesamowitego Falcao, który przy niemrawej ostatnio defensywie The Blues może siać popłoch w polu karnym Cecha. Czego oczekuję? Wyrównanego spotkania, pełnego ciekawych kombinacji, z ostatecznym triumfem Chelsea
– W takich meczach jak ten, gdzie o ostatecznym triumfie decyduje jeden mecz, zwykle zwracam uwagę, że ogromny wpływ będzie miała dyspozycja dnia. Obie ekipy są ustawione taktycznie w podobny sposób, więc spodziewam się walki w środkowym sektorze boiska. Głównym atutem Atletico będzie RadamelFalcao. „El Tigre” wspaniale potrafi się znaleźć w polu karnym, a ewentualne błędy obrońców będą tylko wodą na jego młyn. Chelsea z kolei będzie liczyła na swój nowy nabytek – EdenaHazarda. Chłopak od samego początku zachwyca swoją grą i jest rozgrywającym pełną gębą. Los Colchoneros będą zapewne chcieli go wyłączyć z gry, ale nie mogą się skoncentrować tylko na nim, gdyż będzie to zgubne. Jeśli chodzi o przebieg meczu, myślę, że zacznie się od badania przeciwnika, ale przewiduję wzrost tempa z każdą minutą. Dla widowiska najlepiej byłoby, aby obie ekipy zagrały tak jak swoje ostatnie mecze ligowe. Wtedy o emocje mogą być spokojni nawet kibice neutralni. Chelsea jest pod presją, jako ekipa, która walczy o 7 trofeów, a już jedno uciekło. Atletico nie należy do potentatów, więc potraktują ten mecz bardzo poważnie, a na takie potrafią się mobilizować, co udowodnili wygrywając w ostatnich latach dwukrotnie LE oraz właśnie Superpuchar Europy. Biorąc powyższe pod uwagę, myślę, że to właśnie podopieczni Diego Simeone wyjadą z Monako z pucharem.
– Osobiście jestem pozytywnie nastawiony do czekającego nas starcia z Atletico. Jesteśmy po serii trzech zwycięstw z rzędu, a w ostatnim spotkaniu pokazaliśmy fantastyczną grę. Bardzo dobrze wygląda ofensywa z Edenem Hazardem, Juanem Matą czy Fernando Torresem. Również linia obrony spisywała się dobrze porównując z pierwszymi dwoma spotkaniami w lidze. W piątek nie wystąpią najprawdopodobniej najnowsze nabytki – Victor Moses i Cesar Azpilicueta, ale i bez nich powinniśmy zgarnąć pierwszy puchar w tym sezonie.