Atlético za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej poinformowało o porozumieniu w kwestii transferu Jacksona Martíneza do Guangzhou Evergrande. 29-letni Kolumbijczyk związał się z chińską drużyną czteroletnim kontraktem, a kwota transferu wynosić ma 42 miliony euro. Choć o możliwych przenosinach byłego zawodnika Porto do ligi chińskiej mówiło się już od jakiegoś czasu, to mimo wszystko jest to najprawdopodobniej najbardziej zaskakujący transfer zimowego mercato w obecnym roku.
Na temat przenosin wypowiedział się sam zawodnik: – Chciałbym podziękować moim kolegom z drużyny, sztabowi szkoleniowemu oraz wszystkim pracownikom klubu za zaufanie, jakim mnie obdarzyli i cały wysiłek, jaki włożyli, bym mógł tu grać. Bycie częścią tego klubu jest dla mnie zaszczytem, ale uznałem, że nadszedł czas, by otworzyć w mojej karierze nowy rozdział. W ostatnich dniach sporo rozmawialiśmy i doszliśmy do wniosku, że takie rozwiązanie jest najlepsze dla wszystkich stron.
Kolumbijczyk został na Vicente Calderón sprowadzony z Porto latem zeszłego roku za niebagatelną kwotę 35 milionów euro. Trzykrotny król strzelców ligi portugalskiej miał w Atlético kontynuować tradycję bramkostrzelnych południowoamerykańskich napastników, ale nie zdołał zaadaptować się do wymagań Diego Simeone i w ciągu rozczarowujących sześciu miesięcy strzelił jedynie trzy bramki.
W całej transakcji maczał palce doskonale znany kibicom Atleti Jorge Mendes. Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcie, by dostrzec, kogo przenosiny Jacksona do Guangzhou Evergrande uszczęśliwiły najbardziej.
Jackson, powodzenia w nowym klubie! Szkoda, że u nas Ci nie wyszło.
PS. Te dwa zdjęcia mówią wszystko. To się wprost na memy nadaje! 😀
Ja teraz czekam aż Jackson odpali w Chinach, a jakiś nieogar na stronie będzie przekonywał, że trzeba było poczekać i u nas też by odpalił.
Szok. Bywały różne drogie niewypały jak Torres czy Szewczenko w Chelsea, Quaresma w Interze czy Balotelli w LFC… ale nikogo nie sprzedawano już po pół roku. Wypożyczano, owszem… ale żeby od razu sprzedać? W sumie nie ma co się dziwić, bo oferta była nie do odrzucenia. Masz kilka słabych rozdań, ale wierzysz, ze w końcu los się musi i do Ciebie uśmiechnąć więc myślisz, że pograsz dalej aż tu nagle ktoś Ci proponuje, że odda Ci wszystko, co przegrałeś i dorzuci jeszcze dychę na wino jak się wycofasz. Tak samo i nasi myślę, że byli gotowi stawiać na Jacksona, ale… Czytaj więcej »