Jak informują hiszpańskie media, Amath Ndiaye lada moment ma zostać nowym piłkarzem Getafe. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, wszystko ma się potwierdzić w najbliższym czasie.
Co ciekawe, nie będzie to wypożyczenie, tylko normalny transfer. Senegalczyk ma w najbliższych godzinach przejść testy medyczne. Dziś po południu był widziany w siedzibie klubu z południa Madrytu, a wieczorem nie wziął udziału w treningu Rojiblancos. Istotne jest jednak to, że Azulones mają kupić tylko 50% praw do zawodnika. Reszta pozostanie w rękach Colchoneros, którzy dodatkowo będą mogli odkupić z powrotem pozostałą część.
AKTUALIZACJA [20:00]
Getafe potwierdziło zakup 50% praw do Amatha Ndiaye. Senegalczyk podpisał z Azulones pięcioletni kontrakt. Rojiblancos mają otrzymać 3 miliony euro.
3 miliony euro za 50% praw i zachowanie opcji odkupu to niezły deal. Trzeba zbierać pieniądze na Costę gdzie się da.
Szkoda chłopaka. Nie wiem co on nam zrobił, że zsyłamy go do Getafe. Co do sposobu w jaki został sprzedany mam mieszane odczucia. Wolałbym dostać ochłapy za trio Moreira, Mensah, Velàzquez niż tracić połowę praw do ciekawego zawodnika.
On mi tego Brume przypomina, mały szybki i czarny. Szkoda bo miałem co do niego nadzieję i wolałbym jego niż Bare
Od dawna obstawałem za wypożyczeniem do Getafe, a sprzedaż z opcją odkupu nie jest wcale gorsza. Dla niego to i tak awans sportowy w porównaniu z ubiegłym sezonem i duże szanse na regularną grę. Niech mu się wiedzie jak najlepiej, bo to ciekawy zawodnik, który ma papiery na grę w lepszej ekipie. Musi się tylko ustabilizować i poprawić kilka elementów jak ustawianie się oraz przyjęcie piłki z rywalem na plecach.
U nas nie ma szans na grę przez najbliższe 2-3 lata, więc bardzo dobry wybór. W Getafe powinien trochę minut złapać. Może nie będzie tak kluczowym graczem jak w Tenerife, ale swoje szanse dostanie. Trzymam kciuki, żeby dalej się rozwijał.