Cóż, wygląda na to, że niewielu z Was oglądało wczorajszy mecz z Rubinem Kazań. Ponieważ zaledwie kilka pojedynczych osób oceniło grę piłkarzy Atletico Madryt uznałem, że nie warto wyciągać z tego średniej. Zamiast tego postanowiłem zwrócić się o pomoc do Thorgala. Dlaczego akurat do niego? Musicie wiedzieć, że on jako jedyny poza notami podaje także ich krótkie uzasadnienie! Dlatego też zaproponowałem mu, aby tym razem tylko on ocenił podopiecznych Diego Simeone i dodał do tego swój indywidualny komentarz, a Wy możecie się zapoznać z jego opiniami, po czym możecie nad nimi dyskutować. Teraz już bez zbędnego przedłużania oddajmy głos Łukaszowi! 🙂
Sergio Asenjo – 3.5
Naprawdę niezły mecz w jego wykonaniu. Nie miał specjalnie dużo pracy, ale pewnie grał na przedpolu wyłapując dośrodkowania zawodników Rubinu i popisał się dobrą interwencją po strzale Rondona. Biorąc pod uwagę jego niestabilną formę i brak pewności w grze w ostatnich występach, to ten „wykon” należy uznać za wystarczający.
Javi Manquillo – 4
Ten chłopak coraz bardziej przekonuje mnie do siebie. Jest szybki, przebojowy i stał się pełnowartościowym zmiennikiem dla Juanfrana. Z każdym kolejnym występem jego pewność siebie wzrasta i Atletico ma szansę dochować się zawodnika dużego formatu. Trzymajmy kciuki i pilnie śledźmy poczynania naszego wychowanka.
Miranda – 4
Stabilny defensor, pewny punkt drużyny Atletico. Trudno wyobrazić sobie obecnie formację obronną bez Brazylijczyka. Nie ustrzegł się jednak poważnego błędu, kiedy próbował przedryblować Rondona. Napastnik Kazania z łatwością odebrał mu piłkę, wygrał z Mirandą pojedynek biegowy i popędził na bramkę Asenjo.
Cata Diaz – 3
Ilekroć wystawiałem oceny naszemu stoperowi, zawsze były jednymi z najniższych wśród graczy Atletico. Tym razem zagrał poprawnie. Nie jest jednak tak pewny jak Godin czy Miranda i było to widać również w meczu z Rubinem. Szczególnie martwią regularnie przegrywane pojedynki w walce o górną piłkę. Cata powinien wyprzedzać i wybijać, a zamiast tego pozwala przeciwnikowi na przyjęcie piłki i cofa się czekając na jego ruch. Wydaję się, że lepiej już nie będzie i czas rozejrzeć się za kimś innym.
Domingo Cisma – 3.5
Zupełnie przyzwoity występ. Wszyscy spisaliśmy już naszego lewego obrońcę na straty i pewnie tak też się stanie, ale skoro zagrał w zwycięskim meczu, to należałoby znaleźć kilka plusów. Podoba mi się, że Cisma próbuje grać jak Filipe (z naciskiem na słowo „próbuje”). Z chęcią podłącza się do akcji ofensywnych i pokazał, że potrafi zagrać i na „klepę”, i na „ścianę”. Nie jest to zawodnik dużego formatu, ale przy regularnej grze mógłby poczynić postęp (co prawda nieznaczny :). Problem w tym, że w klubie pojawił się Insua.
Mario Suarez – 4
Dobry występ. Solidnie grał w destrukcji, kilkukrotnie rozbijając nieliczne ataki zawodników z Kazania. Mam nieodparte wrażenie, że wraz z minutami spędzonymi na boisku jego pewność siebie wzrasta, a ciągłe rotacje trenera w składzie negatywnie wpływają na jego grę. Są tacy zawodnicy, którzy swoją formę budują nie tylko na treningu i jest ona zależna od systematycznych występów w pierwszym składzie. Mario chyba właśnie jest takim zawodnikiem.
Saul Niguez – 3.5
Nieźle, ale liczyłem na więcej. Zdaję sobie sprawę, że to nieopierzony młodzieniaszek jak na europejskie puchary (z drugiej jednak strony czy aby na pewno? Jest całe stado 19-latków prezentujących wyższy poziom od Saula). Próbował, walczył, konstruował, ale brak zgrania był w tym meczu widoczny. Ten zawodnik musi grać żeby się rozwijać. Pytanie czy Simeone widzi dla niego miejsce w składzie i czy chce wiązać z nim przyszłość w barwach Atletico.
Raul Garcia – 3
Wrócił do Madrytu odrodzony, początek sezonu miał bardzo udany, ale ostatnio jakby coś zdechło. Mimo że z założeń czysto defensywnych wywiązuje się dość dobrze, to w ofensywie powinien drużynie dawać zdecydowanie więcej. Jego strzały z dystansu owiane zostały już legendą i stają się takim samym klasykiem jak stałe fragmenty gry Gabiego. RG, do roboty!
Adrian Lopez – 3
Jak żyć, panie premierze, jak żyć? W temacie tego zawodnika powiedziano już chyba wszystko, więc nic więcej nie wymyślę, ale skoro mecz wygrany, to, podobnie jak u Cismy, poszukajmy jakiś plusów… Nic. Nadal nic. Pustka. Ciemność widzę. O, droga, chyba na Ostrołękę. Ten sezon jest już w wykonaniu Adriana zaprzepaszczony, nie łudźmy się. Pamiętam jednak, co wyprawiał rok temu i zaryzykowałbym jeszcze w przyszłym. Kto wie, może wypali z formą jak Diego Costa? Niech akcja z tego meczu, którą przeprowadził, a Falcao sfinalizował, będzie dobrym prognostykiem.
Cristian Rodriguez – 3
Raczej średni występ. Cebula to typ zawodnika, który cechy motoryczne przedkłada nad intelekt. W każdej grze zespołowej są zawodnicy, którzy robią i tacy, którzy wiedzą, co robią. Rodriguez należy do tych pierwszych. I tak: puszczamy piłkę do przodu i kupą, mości panowie, gnamy co sił! Jak widzimy linię szesnastego metra to sygnał, że czas na oddanie strzału. Jak kolega napastnik przyjmie piłkę i mi zagra, to już nie odegram, bo to mi mają podawać, a nie ja im. Litości! Waleczności odmówić mu jednak nie można.
Radamel Falcao – 4.5
Mój faworyt,nie będę ukrywał, przez co moja ocena może być lekko przekoloryzowana :). Trafił na 1:0, stąd taka nota, ale prócz tego wygrywał pojedynki główkowe, przyjmował i zastawiał piłkę (to nie jego wina, że po jej odegraniu inni nie wiedzieli za bardzo co z tą piłką począć), zarabiał dla drużyny rzuty wolne. Grę Falcao dobrze się ogląda a swoją postawą pokazuje pełen profesjonalizm. „Ja, uwielbiam go, on tu jest i strzela dla mnie…”
PS Mecz nie był porywającym widowiskiem, a Rubin zagrał zwyczajnie słabo i ciężko mi było ocenić zwłaszcza formację defensywną. Oceny są subiektywne, więc część z Was pewnie się z nimi nie zgadza, ale tak to już jest.
Thorgal