Burmistrz Madrytu Manuela Carmena, Prezydent Atlético Enrique Cerezo, przedstawicielka Mahou Paloma Boceta i delegat rady miasta odpowiedzialny za zrównoważony rozwój urbanistyczny José Manuel Calvo przedstawili dziś nowy projekt Mahou-Calderón, który jest odpowiedzią na zastrzeżenia wobec wcześniejszych jego wersji.
Przypomnijmy, że niecały miesiąc temu oficjalnie anulowano projekt, który oryginalnie został uchwalony w 2014 roku, a o którym już w 2015 roku było wiadomo, że będzie niemożliwy w realizacji. Teraz zaprezentowano jego nową odsłonę, która najprawdopodobniej nie zostanie odrzucona.
Obecny plan przewiduje znacznie mniej powierzchni przeznaczonej na budynki. Znacznie wzrosła za to powierzchnia na tereny zielone i parki. Co istotne, teren po wyburzonym Vicente Calderón pozostanie niezabudowany. Zamiast tego, będzie na nim zieleń miejska, mająca upamiętniać fakt, iż przez 50 lat stał w tym miejscu jeden z najważniejszych hiszpańskich obiektów. Ponadto niewykluczone, że miasto zdecyduje się uhonorować to miejsce również w inny, równie godny sposób.
Co ważne, istotna zmiana dotyczy także południowej obwodnicy Madrytu, tzw. M-30, która obecnie przebiega częściowo pod jedną z trybun. Miasto zdecydowało się anulować jej wyburzenie i zamiast tego całkowicie ją zakryć, a ponieważ zrobi to na swój koszt, to Atlético pozostanie bogatsze o około 50-60 milionów € (w przypadku wyburzania to Rojiblancos musieliby za wszystko zapłacić).
Nie ustalono jeszcze jak wysokie budynki będą mogły powstać na terenie przeznaczonym pod powierzchnie mieszkaniowe, jednak na pewno będą one nie wyższe niż osiem pięter.