Choć Atlético było lepsze we wczorajszym meczu, stwarzając sobie o wiele więcej sytuacji bramkowych, to niewykorzystanie żadnej z nich zemściło się niespodziewaną porażką. O zwycięstwie gości przesądzili przede wszystkim stojący między słupkami Fernández i strzelec jedynego gola Soriano.
Tym samym przedłużyła się kiepska passa Rojiblancos, którzy już od 4 spotkań nie są w stanie pokonać Villarrealu. Ostatni raz ta sztuka udała się im w kwietniu 2015 roku, kiedy to jedyną bramkę na Madrigal zdobył Torres. Od tamtej pory Żółta Łódź Podwodna nie dała się zatopić ani razu.
W ubiegłym sezonie Villarreal najpierw wygrał u siebie po golu wypożyczonego z Atlético Baptistão, a następnie ugrał bezbramkowy remis w Madrycie. Obecne rozgrywki przyniosły komplet zwycięstw Żółtej Łodzi Podwodnej, która w meczach z Rojiblancos zainkasowała sześć punktów.
Co ciekawe, podopieczni Simeone ostatni raz ograli na własnym boisku Villarreal aż 3 lata temu. W mistrzowskim sezonie gola na wagę zwycięstwa strzelił Raúl García. Od tamtej pory w 3 spotkaniach na Calderón Atlético zanotowało 1 remis i 2 porażki.
Jakby tego było mało, Rojiblancos zapomnieli także jak zdobywa się bramki w meczach przeciwko Żółtej Łodzi Podwodnej. Od ostatniego razu, gdy gracz Atlético pokonał bramkarza Villarrealu, minęło już 377 minut, czyli ponad 6 godzin.
Źródło: „Marca”/”AS”