Ndoye Momar, senegalski napastnik Atletico Madryt B otrzymał dziś powołanie do pierwszego zespołu na czwartkowy mecz ćwierćfinałowym, w którym popularni Los Colchoneros zmierzą się z Hannoverem 96. Dla młodego zawodnika bez wątpienia jest to spełnienie marzeń zwłaszcza po tym jak w przeszłości przezwyciężył kontuzje kolana, która wykluczyła go z gry na dwa sezony.
19-letni zawodnik żyje z dala od swojej rodziny, która miesza w Senegalu. Warto dodać, że Ndoye ma pięcioro rodzeństwa. „To bardzo trudne. Swoją rodzinę widzę tylko raz w roku i zawsze staram się im pomagać. To uczyniło mnie silniejszym i pomogło mi przezwyciężać trudności.”- powiedział.
„To byłoby coś niesamowitego gdybym zadebiutował w pierwszym składzie. Gdy dostanę szanse to postaram się ją dobrze wykorzystać. W szkółce jest wielu dobrych graczy i każdy kto dostaje powołanie chce wykorzystać ten czas jak najlepiej.”- dodał.
„Cała rodzina jest ze mnie dumna zwłaszcza matka i świętej pamięci ojciec. Kiedy do nich zadzwoniłem i powiedziałem, że jadę z pierwszą drużyną do Hanoweru, byli szczęśliwi. Mama powiedziała mi, że muszę dalej ciężko pracować, a efekty same przyjdą.”- przyznał.
„Jest to dla mnie wielka nagroda. Dziękuje Simeone, że mnie powołał. Jest to dla mnie inny świat, ale się bardzo cieszę.”- dodał Ndoye, który na koniec powiedział: „Gramy o przepustkę do półfinału i musimy wierzyć w naszą szanse dojścia do finału. Musimy zagrać bardzo dobrze i ciężko pracować, a na pewno wygramy w Niemczech.”