Po remisie z Romą i porażce z Chelsea Atlético ma na swoim koncie tylko jeden punkt. Tym samym jest to najgorszy start w fazie grupowej Ligi Mistrzów odkąd trenerem jest Diego Simeone.
W sezonie 2013-14 Rojiblancos w dwóch pierwszych kolejkach wywalczyli komplet sześciu punktów. Najpierw wygrali u siebie z Zenitem (3-1), a potem pokonali na wyjeździe Porto (2-1). Kolejna edycja zaczęła się nieco gorzej, bo od niespodziewanej porażki w Pireusie z Olympiakosem (2-3). Colchoneros zrehabilitowali się jednak kibicom na Vicente Calderón, ogrywając Juventus (1-0).
Rozgrywki 2015-16 rozpoczęły się od wyjazdowego zwycięstwa nad Galatasarayem (2-0), po którym jednak przyszła porażka na własnym terenie z Benficą (1-2). Do wczoraj to właśnie Portugalczycy byli ostatnią drużyną, która pokonała Atlético w Lidze Mistrzów na jego obiekcie. Poprzedni sezon natomiast przyniósł komplet sześciu punktów po skromnych triumfach nad PSV (1-0) i Bayernem (1-0).
Choć w każdej z tych czterech edycji Rojiblancos wychodzili z grupy na pierwszym miejscu, tym razem wydaje się to mało prawdopodobne. Wiele wskazuje na to, że podopieczni Diego Simeone powalczą o drugie miejsce z Romą, zostawiając najwyższą pozycję Chelsea. Wiele będzie jednak zależało od bezpośrednich starć Włochów z Anglikami.
Co ciekawe, tegoroczny początek fazy grupowej jest identyczny jak w kampanii 2009-10, gdy po remisie z APOEL-em i porażce z Porto Colchoneros także mogli pochwalić się tylko jednym punktem. Ostatecznie zajęli w grupie dopiero trzecie miejsce, „awansując” do Ligi Europy, którą później wygrali.