Temat powrotu Diego Costy do Atlético co jakiś czas powraca w mediach, dostarczając coraz to nowszych informacji. Jednym z najnowszych źródeł jest wywiad napastnika dla Daily Mail.
Hiszpan z brazylijskim paszportem przyznał w nim, że nie ma zamiaru wracać do Londynu i nie robią na nim wrażenia groźby i kary The Blues. Londyńczycy od dwóch tygodni ie wypłacają mu pensji, twierdząc, iż snajper powinien wywiązywać się z kontraktu i trenować z zespołem rezerw, by być w odpowiedniej formie. Sam zainteresowany chce tylko i wyłącznie wrócić do Rojiblancos i jak sam przyznaje, wytrzyma w Brazylii nawet rok bez pensji.
W międzyczasie hiszpańscy dziennikarze donoszą o aktualnym stanie negocjacji. Pomiędzy obydwoma klubami nadal jest sporo kości niezgody. Największą jest kwestia kwoty, jaką Colchoneros mieliby zapłacić. Podczas gdy przedstawiciele Atlético oferuję 36 milionów euro, Anglicy niezmiennie żądają ponad 50 milionów euro.
Brak porozumienia jest także pod względem wynagrodzenia Diego Costy. Z uwagi na zakaz transferowy Madrytczycy chcą, ekipa z Londynu wypożyczyła do stycznia napastnika, by po tym okresie można było go wykupić. Problem w tym, że Chelsea chce, aby to strona hiszpańska opłacała za ten czas pensję zawodnika, która na przestrzeni tych kilku miesięcy wyniesie około 3 milionów euro. Rojiblancos nie mają jednak takiego zamiaru, nie chcąc ponosić kosztów za nieaktywnego piłkarza.
AKTUALIZACJA [23:45]
Jak informuje Cadena SER, Atlético nie zamierza spieszyć się w kwestii transferu Diego Costy. Klub dopuszcza możliwość, że porozumienie uda się osiągnąć już po zamknięciu letniego okienka. Ma to być o tyle prawdopodobny scenariusz, że na dwa tygodnie przed jego zamknięciem rozbieżności są nadal duże: Rojiblancos oferuję niecałe 40 milionów euro, podczas gdy Chelsea chce około 60-65 milionów euro.
AKTUALIZACJA [16 SIERPNIA 22:05]
Brytyjska prasa donosi, że Atlético jest zdecydowane zaoferować za Diego Costę około 45 milionów euro (40 milionów funtów). Hiszpanie zdają sobie sprawę, że wewnętrzna wojenka stawia Chelsea pod ścianą i wierzą, że oferowana kwota przekona The Blues do sprzedaży Brazylijczyka z hiszpańskim paszportem. Wszelkie szczegóły mają być dogadane najpóźniej w przyszłym tygodniu, choć nadal nie wiadomo, czy napastnik zostanie do stycznia w Madrycie, czy też Anglicy oddadzą go najpierw gdzieś na pół roku. Ostatnio swoje zainteresowanie taką transakcją wykazało Deportivo.
Żyjemy w czasach, gdy Paulinho kosztuje 40 milionów, więc 60-65 za Costę to promocja.
Problem w tym, że załatwienie tego poza okienkiem oznacza, że Costa nie dość, że nigdzie nie będzie grał do stycznia, to jeszcze nie będzie nawet u nas trenował.
W zeszłym sezonie był Reyes – Jurado w Espanyolu, czyżby teraz Costa – Adrian w Depor? 😉
Ktoś sfrajerzy przy tym transferze. Albo my, jeśli Costa nie przyjdzie, bo oferujemy grosze, albo Chelsea, jeśli go za te grosze puści.