Jeden z redaktorów strony www.atleticofans.com, Billy Edwards, pokusił się o analizę terminarza Atletico Madryt na sześć kolejek przed derbami Madrytu, które zostaną rozegrane w ramach 33. kolejki na Vicente Calderon. Oto tłumaczenie jego artykułu, miłej lektury!
Cztery razy w ciągu ostatniego miesiąca Atletico miało szansę wskoczyć na miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów i cztery razy nie wykorzystało tej szansy. Zwycięstwo w którymś ze spotkań z Valencią, Racingiem, Sportingiem Gijon, czy Valencią mogło spowodować, że Rojiblancos zajmowaliby upragnione 4. miejsce, ale pomimo nawet bardzo dobrych występów, kompletu punktów nie udało się zdobyć ani razu.
’Miesiąc miodowy’ Diego Simeone dobiega końca i wczorajsze zwycięstwo Levante nad Betisem spowodowało, że na dzień dzisiejszy Los Colchoneros tracą do 4. lokaty już 5 punktów. Oczywiście większość wskaże na fakt, że jak do tej pory pod opieką El Cholo nie byliśmy świadkami jakiegoś żenującego widowiska, ale wyniki w lidze muszą się poprawić, bo w tej chwili Atletico nie wygrało w La Liga od pięciu kolejek. Ostatni remis z Sevillą nie był być może złym meczem w wykonaniu Rojiblancos, ale frustrujące remisy w Santander i Gijon, gdzie piłkarze Atletico stworzyli multum okazji do zdobycia bramek, których w ogóle nie potrafili wykorzystać, z każdym tygodniem wydają się kosztować ekipę Simeone coraz więcej.
Mimo wszystko wciąż mamy nadzieję. Jeśli spojrzeć na spotkania, jakie pozostały Atletico do rozegrania do końca ligowego sezonu, to tak naprawdę tylko jeden przeciwnik może sprawić, że Rojiblancos zostaną bez zdobyczy punktowej. Mowa o Realu Madryt, który odwiedzi Vicente Calderon około 11. kwietnia. Wcześniej Los Colchoneros mają szansę wreszcie ustawić się w dogodnej pozycji w ciągu najbliższego miesiąca, który bez wątpienia będzie kluczowym.
Granada Abela Resino przyjedzie do Madrytu w najbliższą niedzielę i pomimo postępów, jakie poczynił ten zespół, Atletico nie powinno mieć żadnych problemów z tym, aby wygrać i przełamać passę pięciu meczów bez zwycięstwa w lidze. Następnie w przeciągu tygodnia Rojiblancos zagrają w lidze aż trzy razy, kolejno – na wyjeździe z Mallorką i Realem Saragossą, a w międzyczasie w środku tygodnia u siebie z Athletic Bilbao. Od przyjścia Diego Simeone Atletico poprawiło się w meczach wyjazdowych, więc z wymienionych dwóch wyjazdów cztery punkty to minimum. Poza tym, jeśli Rojiblancos serio myślą o Lidze Mistrzów, to muszą pokonać swojego bezpośredniego rywala z Bilbao, zwłaszcza że zagrają ten mecz przed własną publicznością.
Po tych spotkaniach najpierw będziemy gościć na Vicente Calderon Getafe, a następnie zaledwie kilka dni przed wielkimi derbami Madrytu piłkarze El Cholo zmierzą się na wyjeździe z Levante, czyli z kolejnym bezpośrednim rywalem w walce o 4. miejsce na koniec sezonu. Nawet najwięksi pesymiści wśród kibiców Atletico przyznają, że zdobycie 18 punktów w sześciu najbliższych ligowych meczach nie jest czymś nierealnym, choć oczywiście na 99% aż tyle ich ulubieńcy nie zdobędą. Czego więc można się realnie spodziewać?
Ważnym jest aby pamiętać, że piłkarze będą potrzebowali przerw w grze, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę możliwe występy w Lidze Europy. Kontuzje są więc raczej nieuchronne, ale zawodnicy muszą być cały czas skupieni na tym, co mają do wykonania. Jak zauważył Simeone, przed końcem marca do składu powinien wrócić Diego i na szczęście jego umiejętności mogą okazać się tym, czego piłkarze Atletico będą potrzebować najbardziej, aby zdobywać kolejne ligowe punkty. Radamel Falcao znów będzie do dyspozycji trenera po odbyciu jednomeczowego zawieszenia, a Arda Turan powinien szybko wrócić do zdrowia i móc znów grać dwa razy w tygodniu. Moim zdaniem realnym celem powinno być zdobycie 13-15 punktów przed kwietniowym meczem z Realem. Jednak dopóki Atletico się nie przełamie i nie wygra ze swoim największym lokalnym rywalem, dopóty wciąż będzie mogło oglądać plecy takich zespołów jak Athletic, Malaga, czy Levante.
Biorąc pod uwagę fakt, że nawet pod wodzą Gregorio Manzano, Rojiblancos na własnym stadionie byli bardzo groźni i z reguły wygrywali, trzy wygrane w trzech najbliższych meczach na Vicente Calderon wydają się być wymagane. Jeśli dołożymy do tego możliwe zdobycie sześciu punktów w trzech wyjazdowych meczach, wówczas wyjdzie, że 14 punktów może być realnym dorobkiem Atletico w najbliższych sześciu kolejkach.
Do końca sezonu zostało trzynaście meczów i można oczekiwać wielu zawirowań i walki do ostatniej kolejki. Jednak perspektywa gry w Lidze Mistrzów jest warta tego, aby dać z siebie wszystko na ostatniej ligowej prostej. To trudne zadanie, ale Atletico jest w stanie to wykonać.
A Wy, ile punktów oczekujecie w najbliższych sześciu kolejkach? Rojiblancos są w stanie wygrać derbowy mecz z Realem? Wolicie zwycięstwo w Lidze Europy, czy kwalifikacje do Ligi Mistrzów na przyszły sezon?
Kurde zacznijmy strzelac i bedzie ok. Gramy dobry futbol, tylko brakuje wykonczenia.
Mam nadzieje, ze Diego wkrotce wroci bo bez niego to nie jest ten sam zespol.
Mamy szanse na to 4 miejsce, a terminarz nam sprzyja!
Celem minimum powinno być 15 z 18pktów z czego wygrane z Bilbao i Levante. Wolałbym abyśmy odpadli z Besiktasem i wywalczyli LM niż przejść do ćwierćfinału i zostać z LE. Wiadomo za LM jest duża kasa a LE to grosze ale i tak europejskie puchary są dla nas obowiązkiem.
Gdybanie gdybaniem, jednak takie ekipy z jakimi się zmierzymy w najbliższych tygodniach powinniśmy z łatwością pokonywać.
Brałbym w ciemno 14 i więcej punktów. Co do realu mamy szanse, ale trzeba będzie zagrać 2 połowy na poziomie drugiej z Barsą.
Oczekuję 13 punktów w 6 meczach, ale coś mi mówi, że będzie ich 11. Po meczu z FC Barceloną uwierzyłem w to, że mamy szansę, by urwac punkty Realowi. Szanse na remis szacuje na 20%, na zwycięstwo 5%. Co do ostatniego pytania, to oczywiście wybrałbym zwycięstwo w LE. Wtedy wystarczyłoby mi, gdyby Atletico się po prostu utrzymało w lidze, bo i tak udział w kolejnej edycji LE miałoby zapewniony. W LM jest lepsza kasa, to prawda, ale warto zauważyc, że Abramowicze i szejki poświęcają kasę, by zdobywac puchary. Liczy się prestiż. Oczywiście, że LM jest bardziej prestiżowa, ale zdobycie Pucharu… Czytaj więcej »
w 100% zgadzam się z Koroną …
Jakby nie spojrzał to jesteśmy w gronie faworytów do zdobycia LE razem z MC, MU, Bilbao i Valencią (z nimi moglibyśmy mieć kłopoty), reszta to średniaki (nie obrażając), które są do ogrania. Lecz nam w tej chwili potrzebna jest kasa (LM) przy zadłużeniu na ponad 300mln euro i budowie nowego stadionu wniosek wysuwa się sam.