Wczoraj wieczorem rozegrano pierwsze mecze ćwierćfinałowe Mistrzostw Świata do lat 20. W jednym z nich doszło do bezpośredniego starcia pomiędzy młodymi, niezwykle utalentowani piłkarzami Atletico Madryt. Urugwaj z Jose Marią Gimenezem w składzie podejmował Hiszpanię, w barwach której zagrali Javi Manquillo, Saul Niguez, Oliver Torres. Po zaciętym spotkaniu lepsza okazała się drużyna z Ameryki Południowej, która po dogrywce zwyciężyła 1-0. Wszyscy gracze Rojiblancos spędzili na boisku pełne 120 minut.
Odpadnięcie La Rojita jest dość sporą niespodzianką, gdyż zespół ten był jednym z głównych faworytów do zdobycia złotego medalu. Jednak po świetnych meczach w grupie, podopieczni Julena Lopetegui z wielkim trudem pokonali w 1/8 finału Meksyk (2-1 dzięki bramce w doliczonym czasie gry, wcześniej aż do 74. minuty utrzymywał się wynik 0-1). Podobnie było w przypadku Urugwaju, który w identycznym stosunku ograł Nigerię (dwa gole świetnie spisującego się Nicolasa Lopeza).
Grę piłkarzy Atletico Madryt można opisywać w samych superlatywach. Hiszpańskie trio w każdym spotkaniu pokazywało się z bardzo dobrej strony. Javi Manquillo udanie włączał się do akcji ofensywnych i zaliczył nawet asystę. Saul Niguez całkiem pewnie radził sobie w środku pola, podczas gdy Oliver Torres przy każdym dotknięciu piłki potwierdzał jak wielki ma talent. Znakomity przegląd pola, dokładne podania, bezproblemowe crossy przez całe boisko. 18-latek dał wyraźny sygnał, że trzeba na niego stawiać, bo jest prawdziwym diamentem.
Mimo tak dobrej postawy cała trójka wraca już jednak do domów i uda się niedługo na zasłużone wakacje. W grze zostaje natomiast Jose Maria Gimenez. Młody stoper radzi sobie równie znakomicie, co jego nowi koledzy z Atletico Madryt. Ściągnięty z Danubio Urugwajczyk wyrasta na jednego z najlepszych obrońców turnieju. Mimo młodego wieku (rocznik 1995) już teraz cechuje go spokój, pewność, siła i odwaga, a ograć go to nie lada wyzwanie. 18-latek o finał zagra w środę, 10. lipca o godzinie 20:00. Rywalem jego reprezentacji będzie zwycięzca pojedynku Irak – Korea Południowa.
Hiszpanie już z Meksykiem fartem awansowali, więc nie dziwi mnie ich odpadnięcie. Dobrze, że w turnieju zostaje ciągle nasz człowiek.