Miguel Angel Moya brał dziś udział w spotkaniu promującym sklep sportowy Futbolmania, gdzie zaprezentował nowe rękawice bramkarskie. Przy okazji odpowiedział również na pytania dziennikarzy dotyczące jego sytuacji w drużynie i pierwszego występu przeciwko Reus, po 30 meczach spędzonych na ławce rezerwowych.
Pierwszy mecz w sezonie przeciwko Reus:
– Bardzo zależało mi, by zagrać i jestem szczęśliwy, że tak się stało.
Rola zmiennika:
– Każdy z nas chce grać jak najwięcej. Z biegiem lat zdajesz sobie sprawę, że na pozycji bramkarza szanse na grę masz znacznie mniejsze, nie dostaniesz 20 minut na pokazanie się w meczu jak zawodnicy z pola. Jedyne co mogę zrobić to ciężko pracować i zawsze być gotowym, by wskoczyć między słupki.
Barcelona największym rywalem Atlético:
– Prawda jest taka, że Atlético Madryt zrobiło w ostatnich latach taki postęp, że siłą rzeczy musi walczyć z najlepszymi. Naszym celem jest nigdy się nie poddawać. Będziemy walczyć w każdym meczu jakby to miał być ostatni, by osiągnąć nasz cel, którym zawsze jest zwycięstwo.
Wyniki po 1/3 sezonu:
– Cały czas możemy się rozwijać. Ale to nie znaczy, że do tej pory szło nam źle. Wiele osób nie dawało nam przed sezonem szans na dobry rezultat, a prawda jest teraz taka, że mamy tylko 4 punkty straty do lidera. Przeszliśmy wiele zmian, musimy się lepiej zgrać, ale mamy bardzo wartościowy skład. Nie jesteśmy w pełni zadowoleni, bo zawsze chcemy więcej, ale to czego dokonaliśmy do tej pory nie jest tak złe, jak niektórzy by chcieli. To niesamowite, że ten zespół cały czas ma nadzieję, ambicję i głód zwycięstw.
Większe oczekiwania:
– Duże wymagania narzuciliśmy sobie sami, jak również narzucili je zawodnicy grający u nas wcześniej. Gdy pojawiają się dwa słabe wyniki z rzędu, wszystko wydaje się iść źle. Ale zdajemy sobie sprawę jak działa cykl futbolu. Atletico powinno wymagać od siebie wiele, ale także pracować na szacunek.
Mało bramek zdobytych przez napastników
– Nie wymagamy od napastników tylko zdobywania bramek, mają pracować dla dobra drużyny jak cała reszta. Strzelamy bramki w prawie każdym spotkaniu i to jest ważniejsze niż indywidualne statystyki.