Na dzisiejszej konferencji prasowej pojawił się Miranda. Na temat zbliżającego się meczu z Granadą brazylijski stoper był bardzo szczery: – Trzy punkty zdobyte przeciwko nim będą takie same jak te wywalczone z każdym innym zespołem. To spotkanie jest tak samo ważne jak niedawne starcie z Valencią, więc nie zabraknie nam motywacji. Aby utrzymywać się na jak najwyższym miejscu w lidze, musimy takie konfrontacje kończyć zwycięsko. Myślę, że zaprezentujemy się bardzo dobrze i wygramy.
– Granada na pewno nie postawi nam łatwych warunków. Moim zdaniem mamy jednak wystarczające atuty, żeby udowodnić, że to my jesteśmy lepsi i zasługujemy na komplet punktów. W tej chwili skupiamy się tylko na tym meczu. Nie trzeba się martwić o moje zdrowie, bo po niedawnym lekkim urazie nie ma już śladu. Cieszę się, że nawet jeśli nie mógłbym zagrać, to i tak mamy na tyle świetny i konkurencyjny zespół, że ktoś mógłby wskoczyć na moje miejsce i nie obniżyłoby to poziomu naszej defensywy – kontynuował obrońca Atletico Madryt.
Zapytany o Radamela Falcao odparł: – El Tigre jest wspaniałym graczem, a jego gole mają ogromny wpływ na nasze wyniki. Mam nadzieję, że zostanie z nami jak najdłużej. 28-latek wypowiedział się także na temat obecnej linii obrony: – Nasza niezła postawa w defensywie nie jest tylko zasługą moją i Godina oraz bocznych obrońców, ale całego zespołu. Każdy z nas stara się stosować odpowiedni pressing i dzięki zaangażowaniu i agresji piłka często odzyskiwana jest już przez pomocników. Wszystko to sprawia, że osiągamy świetne wyniki i jesteśmy na wysokim miejscu w tabeli.
Na zakończenie Miranda wyznał: – Nie martwię się już brakiem powołań do reprezentacji, bo skupiam się w 100% na jak najlepszej pracy w klubie. Cieszę się, że jestem jedną z ważniejszych postaci w Atletico i to jest dla mnie coś wspaniałego. Drużyna narodowa Brazylii jest nieco innym tworem niż Rojiblancos. Na ten moment o niej nie myślę, jeśli kiedyś dostanę szansę, to fajnie. Ale jeśli to się nie stanie, to z pewnością nie wpłynie to na moją postawę w klubie.