Joao Miranda po dzisiejszym treningu stawił się w sali konferencyjnej gdzie wypowiedział się na temat jutrzejszego meczu ligowego przeciwko Granadzie. Brazylijczyk jest przekonany, że drużyna jest w stanie pokonać andaluzyjską ekipę, tym samym wrócić na tor zwycięstw.
– Zostało kilka kolejek i ważne jest żeby zakończyć sezon w dobrym stylu. Jutro musimy wygrać i wrócić na zwycięski tor. Potrzebujemy trzech punktów w starciu z Granadą i mamy nadzieje, że nam się to uda osiągnąć.
Obrońca spodziewa się trudnego meczu.
– Spodziewamy się trudnego meczu. Kiedy drużyna przegrywa tak jak ostatnio Granada, chcą wtedy jak najszybciej zwyciężyć. Nie możemy sobie pozwolić na mniejsze zaangażowanie, ponieważ mogą nas zaskoczyć.
Ta niedziela będzie ’Dniem Dziecka’ więc można się spodziewać, że Vicente Calderon będzie wypełnione po brzegi.
– Chcemy dać naszym fanom wiele radości. Wygraliśmy prawie wszystkie mecze na Calderon i jutro musimy to zrobić kolejny raz. Mamy nadzieję, że damy dzieciakom powód do radości.
Na sam koniec Brazylijczyk wypowiedział się na temat celu na ten sezon.
– Głównym celem jest zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów, jednak jeśli jest szansa na wicemistrzostwo będziemy walczyć.
Gówno. Jak można spodziewać się zawsze trudnego meczu? To mi śmierdzi Manzano. Z Granadą trzeba wygrać, nie róbmy z siebie ofiar losu.
Oh, wait. Nasza forma ostatnio sprawia, że w sumie powinniśmy się bać nawet GKS-u Bełchatów.
Racja. Ale nie powie przecież, że Granada to cieniasy i powinniśmy im wlepić manite.
No nie, ale god damn it.
Wchodząc tutaj miałem to samo odczucie co Dylan. Ale ja to mam w ogóle alergię na konfy prasowe. Potrzebujemy Piotra Żyły! No, ale jak Lewy się bał San Marino, to Miranda może Granady.