Dobra forma Mirandy i Filipe wreszcie została doceniona przez selekcjonera reprezentacji Brazylii. Luis Felipe Scolari powołał ich bowiem na towarzyszki mecz z Anglią, który odbędzie się w środę, 6 lutego, na Wembley w Londynie. Spotkanie to będzie jednym z ostatnich sprawdzianów Canarinhos przed zbliżającym się Pucharem Konfederacji (15-30 czerwca). Trzymajmy kciuki, by para obrońców Atletico Madryt zdołała do siebie przekonać trenera drużyny narodowej na dłużej, gdyż w stu procentach zasługują oni na miejsce w kadrze reprezentacji.
Sami zainteresowani nie ukrywali swojej radości. Filipe powiedział: – Jestem bardzo szczęśliwy, że dostałem od trenera szansę. To z pewnością nagroda za moje dobre występy oraz za to, że wraz z kolegami z mojego klubu osiągamy coraz więcej sukcesów. Teraz muszę pracować nad tym, by nie było to tylko jednorazowe powołanie Reprezentowanie mojego kraju to dla mnie coś niesamowitego. To od zawsze było moim marzeniem. Cieszę się, że odzyskałem formę sprzed kontuzji. Mam za sobą wspaniały rok i oby ten był lepszy i przyniósł mi grę w drużynie narodowej.
Z kolei Miranda wyznał: – Nie umiem opisać tego jak wspaniale się czuję. To powołanie jest efektem pracy całego zespołu. To dzięki moim kolegom z Atletico mogłem wrócić do reprezentacji Brazylii. To oczywiście nie jedyny powód, że Scolari mnie wybrał. Sam doskonale wiem, że jestem teraz w niezłej dyspozycji. Jestem bardzo szczęśliwy. Fajnie, że zagramy przeciwko Anglii, która jest jedną z najlepszych drużyn na świecie. Będzie to ważny sprawdzian dla Brazylii i mam nadzieję, że go nie oblejemy, a ja będę mógł się do tego przyczynić.