Dziś na oficjalnie stronie internetowej Atlético Madryt został opublikowany wywiad z Miguelem Ángelem Gilem Marínem. Dyrektor generalny Los Colchoneros ocenił zakończony niedawno sezon 2013/2014, wyjawił aktualną sytuację klubu w kwestii ewentualnych transferów oraz przedstawił główne cele na kolejny rok.
Jaka jest Twoja ocena zakończonego właśnie sezonu?
– Myślę, że wszystkie osoby związane w jakikolwiek sposób z tym klubem mogą być dumni z tego, co osiągnął nasz zespół. Wywalczyliśmy mistrzostwo, wyprzedzając dwie o wiele silniejsze drużyny, będące jednym z najlepszych na świecie; dotarliśmy do finału Ligi Mistrzów i osiągnęliśmy półfinał Copa del Rey… To naprawdę niezapomniany sezon. Wykonaliśmy ciężką pracę na każdym szczeblu. Każdy dołożył swoją cegiełkę do tych sukcesów. Osiągnęliśmy cele z nawiązką.
Przed sezonem nikt nie wymieniał Atlético w gronie faworytów do mistrzostwa. Co było kluczem do triumfu w La Liga?
– Simeone udało się przekonać wszystkich, że jego filozofia może zdziałać wiele i pokonać każde trudności. Cały zespół żył zgodnie z partido a partido, grając każdy mecz tak, jakby był to finał. Opłaciło się to i osiągnięte wyniki przerosły najśmielsze oczekiwania. Każdy zawodnik wiedział, co ma robić i robił to doskonale. Pokora i ciężka praca walnie przyczyniły się do wywalczenia tego tytułu.
Szkoda, że w ostatnim spotkaniu sezonu nie udało się położyć wisienki na torcie...
– Moim zdaniem wszyscy zgodziliby się w sierpniu w ciemno, by ten rok upłynął właśnie w taki sposób. Porażka to dla nas kolejne wyzwanie. Cały czas mamy cele, które chcemy osiągnąć i triumf w Lidze Mistrzów jest jednym z nich. Ciężko będzie znów dojść do finału tych rozgrywek, ale nie jest to niemożliwe. Mimo wszystko sezon 2013/2014 był fantastyczny i nie można oceniać go inaczej.
Jak ważne jest wsparcie kibiców, którzy przechodzili chyba samych siebie?
– Fani spisali się na medal, to chyba oczywiste. Bez ich pomocy nie osiągnęlibyśmy aż tyle. Więź między nimi i zespołem jest znakomita. Oni są z nami zarówno gdy jest dobrze, jak i gdy jest źle. Kibice są z klubem bezwarunkowo. Świadczy o tym liczba socios, która przekroczyła 66.000 i nigdy nie była tak wielka. Wiele drużyn mogło nam zazdrościć, gdy tłumy naszych sympatyków jeździły do Mediolanu, Barcelony, Londynu, Lizbony. Możemy im tylko dziękować za to, że tak wspaniale nas wspierają. Jesteśmy z nich dumni.
W mediach pojawia się coraz więcej informacji łączących piłkarzy Atlético z różnymi klubami. Co powiesz na ten temat?
– Nasze szczęście polega na tym, że w tym roku nie chcemy i nie musimy sprzedawać kluczowych graczy. Tym razem wcale nie musimy pozbywać się gwiazd, by zrównoważyć budżet. Nie dziwi nas wzmożone zainteresowanie naszymi zawodnikami. Po tak wspaniałym sezonie to normalne, że największe kluby z uwagą przyglądają się podopiecznym Diego Simeone. Wiemy także, że piłkarze chcą nadal się tu rozwijać. Jeśli jednak ktoś zechce zmienić otoczenie, to trzeba będzie zapłacić za niego kwotę zawartą w klauzuli. Na pewno nie będziemy z nikim negocjować na temat graczy, których nadal chcemy mieć w zespole.
Wydaje się oczywistym, że celem klubu będzie utrzymanie fundamentów obecnej drużyny.
– Rzeczywiście, z roku na rok konsekwentnie pracujemy nad tym, by zatrzymać na Calderón jak najwięcej kluczowych zawodników. Spora część naszych inwestycji jest przekazywana na ten cel. Przez ostatnie miesiące staraliśmy się przede wszystkim przedłużać kontrakty, gwarantując piłkarzom nowe, lepsze warunki. Mysśę, że mamy w tej chwili bardzo dobrą i konkurencyjną kadrę. Chcemy, by tak samo było w przyszłym sezonie.
Nie można oceniać sezonu 2013/2014 bez zwrócenia uwagi na pracę, jaka wykonał główny architekt, czyli Diego Simeone.
– Cholo zaraził wszystkich swoim entuzjazmem, swoją filozofią, pasją, ciężką pracą. Wpoił gaczom odpowiednią mentalność, ambicję, głód zwycięstwa i pewność, że razem mogą osiągnąć wszystko. Wyciska ze swoich podopiecznych 110%. Zarówno z tych, którzy grają więcej, jak i z tych, którzy grają mniej. Pokazał, że bez względu na wszystko można pokonać każde przeciwności losu i wbrew wszystkim zdobyć mistrzostwo. To, co wywalczyliśmy w tym sezonie, jest możliwe do wykonania tylko dla nielicznych klubów.
Teraz nadszedł czas wakacji i urlopu, ale za około półtora miesiąca Atlético wróci do pracy. Jakie są cele na przyszły rok?
– Triumf w La Liga pozwala nam już na samym początku rozgrywek walczyć o Superpuchar Hiszpanii. To będzie pierwszym wyzwaniem. Następnie piłkarze będą postępowali zgodnie z filozofią partido a partido, nie myśląc zbyt wiele o przyszłości. Na pewno chcemy zająć w lidze miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów, bo występy w tych rozgrywkach mają ogromny wpływ na rozwój. W ciągu ostatnich lat zdobyliśmy sześć trofeów, graliśmy w finałach. Chcemy nadal utrzymywać tę tendencję w najbliższym czasie.