Powołania: – Musimy dokładnie przeanalizować w jakiej formie wrócili Villanueva i Peñaranda, którzy wyjechali na zgrupowania Chile i Wenezueli. Podróż do Ameryki Południowej zajmuje dużo czasu i tak naprawdę trenowali z zespołem tylko dziś. Zobaczymy, w jakiej formie będą jutro. W dniu meczu zawsze ćwiczymy jeszcze stałe fragmenty gry, więc dopiero po tym będzie można podejmować konkretne decyzje.
Przerwa w rozgrywkach: – Udało nam się chyba zrobić wszystko. Z zawodnikami, którym brakuje ogrania meczowego pracowaliśmy w taki sposób, by wzmocnić ich kondycję fizyczną. Ciężko pracowaliśmy nad zagadnieniami taktycznymi, naszym pomysłem na grę, systemem. Szczerze przyznam, że piłkarze tu bardzo chcą i widać, że mają w sobie mnóstwo entuzjazmu. Przez te dziesięć dni widziałem wiele pozytywnych rzeczy. Jesteśmy podekscytowani i nie możemy doczekać się sobotniego meczu. Myślę, że piłkarze dźwigną presję i odpowiedzialność, które na nich ciążą.
Sandro: – Niejako na siłę desygnowaliśmy go do gry w Leganés. Chciał zagrać, choć nie był w stu procentach gotowy. W pewnym momencie organizm odmówił mu dalszej gry i nie chcemy, by teraz powtórzyła się podobna sytuacja. Jest w lepszej formie, ale przy naszym napiętym terminarzu musimy uważać, by nie stracić jakiegoś piłkarza. Lepiej oszczędzić go teraz i mieć go na kolejne mecze, niż stracić go na dłuższy czas.
Atlético: – Wszyscy wiemy, jaki to zespół. To rywal, który wymaga od nas absolutnego maksimum. Nie tylko pod względem czysto piłkarskim, ale także mentalnym. Tam nie ma znaczenia, kto gra. Musimy uporać się z tym, że perfekcyjnie wyczekują swojej szansy i w każdej chwili mogą zadać śmiertelny cios. Nie mają przebaczenia dla rywali, którym brakuje koncentracji. Nie możemy pod tym względem zawieść. Ich siła to nie tylko fenomenalny Griezmann, ale również bardzo mocny środek pola. To kameleon, który idealnie dopasowuj się do sytuacji i z taką samą intensywnością zarówno atakuje, jak i broni. Simeone odwołuje się do cech, które od zawsze były podstawą charakterystyki Atlético. Każdy atakuje, ale i każdy broni. Defensywa zaczyna się tam na wysuniętym napastniku.
Problemy Atlético: – Nie sądzę, by Atlético było słabsze niż w ostatnich latach. Simeone doprowadził je do perfekcji. Oni praktycznie nie muszą trenować, by doskonale wiedzieć, w jaki sposób podejść do każdego meczu i co w nim zagrać. Co prawda w ostatnim czasie szukają bardziej ofensywnej gry, nastawionej na większe posiadanie piłki, ale koniec końców zawsze wracają do swoich korzeni, bo w nich tkwi ich siła.
Źródło: „AS”