César Luis Menotti jest jednym z najbardziej szanowanych argentyńskich trenerów, głównie z uwagi na fakt, iż w 1978 roku udało mu się z Albiceletes wywalczyć złoty medal mistrzostw świata. 77-latek udzielił ostatnio obszernego wywiadu dziennikowi La Nación, w którym wypowiedział się m.in. na temat aktualnej sytuacji Realu, Barcelony, Leo Messiego i Cristian Ronaldo. Znalazł również czas aby odnieść się do obecnego Atlético.
– Jeśli chodzi o kinematografię, są filmy, których nie lubię, a które są dobre. Na przykład horrory. W ogóle mnie nie ruszają i uważam je za fatalne. Podobnie jak te ruszające się i mówiąc laleczki, ostatnio Campanella wypuścił taki obrzydliwy film, nazywał się bodajże Metegol. Nie mogę na nie patrzeć. Niemniej nie oznacza to, że są to złe produkcje. Po prostu nie lubię ich oglądać i tak samo jest z Atlético – przyznał doświadczony szkoleniowiec.
– Gdy byłem piłkarzem, podczas meczu zawsze myślałem, że jeśli przez pięć minut ani razu nie dotknę piłki, to inni mnie wyśmieją. Simeone wygrywa i przegrywa jak każdy. Zresztą pamiętajmy, że nie prowadzi jakiegoś małego klubu, tylko potężną drużynę, która co okienko inwestuje mnóstwo pieniędzy w piłkarzy. Dobrze, że Cholo ma swój pomysł na grę. Jeśli jednak chodzi o mnie, to ja zagrałbym 50 razy lepiej, ale to nie moja sprawa. Nie da się ukryć, że Diego to doby dzieciak, który dużo pracuje i analizuje, ale zamiast iść do przodu, cofa futbol – dodał.
Wywiad udzielony przez Césara Luisa Menottiego jest kolejną odsłoną wewnętrznej argentyńskiej wojny Menottismo z Bilardismo. Diego Simeone zawsze podkreśla, że mocno wzoruje się na warsztacie Carlosa Bilardo, który ponad wszystko cenił sobie pragmatyzm i efektywność.