Martín Mantovani rozgrywa swój najważniejszy sezon w karierze. Stoper Leganés, którego jest kapitanem, po raz pierwszy doświadcza bowiem smaku gry w Primera Division.
W sobotę jego zespół zmierzy się na wyjeździe z Atlético, w którego drużynach młodzieżowych 32-latek grał na samym początku swojej przygody z europejskim futbolem. Beniaminek walczy o utrzymanie w LaLiga Santander i wierzy, że znów uda się urwać jakieś punkty Rojiblancos. Argentyńczyk pojawił się niedawno na konferencji prasowej, na której odpowiadał na pytania związane m.in. właśnie z najbliższym pojedynkiem.
Co masz w głowie przed meczem na Calderóm?
– To będzie dla mnie bardzo fajne spotkanie. Dziesięć lat temu zjawiłem się w Hiszpanii i to właśnie Atlético otworzył przede mną swoje drzwi. Choć nie udało mi się zadebiutować w pierwszym zespole Rojiblancos, będzie to dla mnie wyjątkowy występ. Mam nadzieję, że będziemy w dobrej formie i wywalczymy jakąś zdobycz punktową.
Jesteś znany ze swoich przedmeczowych przemów w szatni. Na sobotę planujesz coś specjalnego?
– Nie, nic nie przygotowuję. Zawsze staram się improwizować i mówić to, co czuję w danej chwili. Nie inaczej będzie w sobotę. To dla nas bardzo ważne spotkanie, również dla tych zawodników, którzy dołączyli do naszej ekipy w ostatnim dniu okienka. Myślę, że dobry wynik na Calderón nie zależy od tego, co powiem przed pierwszym gwizdkiem. Musimy po prostu zagrać jak najlepiej.
Jak wygrać z Atlético? Charakter i taktyka to jedyne klucze do zwycięstwa?
– To będzie mecz oparty na intensywności. Wszyscy wiemy jak intensywna jest ich gra i jeśli potrafi się im dorównać lub nawet ich w tym aspekcie przewyższyć, można myśleć o dobrym wyniku. Jest to jednak bardzo trudne zadanie i dlatego niełatwo jest z nimi wygrać. Potrzeba także dobrego zorganizowania i żelaznej taktyki, ale intensywność jest kluczowa.
Jak opisałbyś Cholismo?
– Cholismo to intensywność, siła, pazur, wiara do samego końca. Cholo stworzył coś, co wykracza poza ramy tradycyjnego myślenia o futbolu. Jego metodologia przynosi świetne efekty i korzysta z niej dużo zespołów w całej Europie. Na szczęście piłka nożna to nie tylko podejście Diego Simeone, ale również takie, jakie prezentuje Barcelona, dzięki czemu nigdy nie jest nudno.
Od października wygraliście tylko jeden mecz. Co jest z Leganés?
– Nic się nie dzieje. Gdybyśmy w kilku meczach mieli więcej szczęścia, wyniki byłyby inne. Prawdą jest, że od dawna nie zanotowaliśmy zwycięstwa, ale teraz nadarza się ku temu wspaniała okazja, by na przekór wszystkim zagrać świetny mecz na wielkim stadionie i pokonać mocnego rywala.
Jeśli się utrzymacie, przefarbujesz się znowu na niebiesko?
– Mam nadzieję, że nie, ale na pewno zrobię coś szalonego.
Źródło: AS