Po sezonie zmagań w rozgrywkach europejskich, w finale Ligi Europy staną naprzeciwko sobie Olympique Marsylia i Atlético Madryt. Francuzi przed sezonem mogli liczyć na dobry wynik w turnieju, z kolei dla Rojiblancos uczestnictwo stanowi wpadkę związaną z przedwczesnym odpadnięciem z Ligi Mistrzów. 16 maja determinacji z pewnością nie zabraknie żadnej z drużyn, a pierwszy gwizdek wybrzmi o 20:45.
Les Phocéens drogę do Lyonu rozpoczęli już w lipcu, od przejścia dwóch rund kwalifikacyjnych. Następnie przyszedł czas na fazę grupową, gdzie szczęście bywało zmienne i ostatecznie z ośmioma punktami udało się awansować z drugiej pozycji. W rundzie pucharowej podopieczni Rudiego Garcii wyeliminowali kolejno Bragę, Athletic, Leipzig oraz Salzburg.
Marsylczycy w ćwierćfinale i półfinale nie uniknęli kłopotów. W starciu z Niemcami musieli odrabiać straty z pierwszego meczu po porażce 0-1, a pogoń była utrudniona, gdyż na początku rewanżu gracze z Lipska objęli prowadzenie. Ostatecznie czwarta drużyna Ligue 1 zwyciężyła 5-2 i spotkała się z kolejnym zespołem sponsorowanym przez Red Bulla. Wydawało się, że domowa wygrana 2-0 z Salzburgiem to spokojna zaliczka przed wyjazdem do Austrii. Rywale mocno się spięli i zdołali doprowadzić do dogrywki, w której do finału Marsylię wprowadził rezerwowy Rolando.
Jak zostało wspomniane wyżej, OM zajmuje obecnie czwartą lokatę w rodzimej lidze, a do końca pozostała jedna kolejka. Obecna pozycja gwarantuje zaledwie udział w kolejnej edycji Ligi Europy, choć drużyna wciąż ma szansę nawet na drugą lokatę, premiowaną bezpośrednim awansem do Champions League. Wymagałoby to jednak zwycięstwa nad Amiens i jednoczesnej porażki Monaco przedostatnim Troyes oraz straty punktów Lyonu z Nice. Taki układ pozwoliłby na zrównanie się punktami z graczami z Księstwa, lecz dodatkowym warunkiem, aby znaleźć się wyżej, jest korzystniejszy bilans bramkowy, który obecnie jest gorszy o pięć bramek. Zdecydowanie łatwiejszą drogą do europejskiej elity klubowej jest wygranie środowego finału.
Obie drużyny mogą nakręcać się kilkoma latami posuchy na jakiejkolwiek niwie. Atleti po raz ostatni klubową gablotę z trofeami powiększyło w 2014 roku, kiedy w ręce piłkarzy Diego Simeone trafił puchar za zwycięstwo w Primera División oraz Superpuchar Hiszpanii. Później Colchoneros musieli zadowolić się jedynie ligowymi podiami oraz przegranym finałem Ligi Mistrzów. Jeszcze dłużej na trofeum czekają na Lazurowym Wybrzeżu, bo od 2012 roku, kiedy udało się wygrać Puchar Ligi.
W pamięci kibiców Atlético z pewnością zapadły słowa Gabiego, który po odpadnięciu z Champions League nie omieszkał bez ogródek określi Ligę Europy „gównem”. I coś w tym jest, bo dla klubu co roku osiągającego dobre lub bardzo dobre wyniki w elicie, LE będzie brzydszą siostrą Ligi Mistrzów. Priorytety jednak się zmieniają i otrzymanie kosza od obiektu westchnień każe łaskawszym okiem spojrzeć na tę brzydszą siostrę, a nawet dostrzec w niej ukryte piękno. Tym bardziej, że triumf nad Marsylią pozwoli na udział w Superpucharze Europy, co w końcu może być powrotem na zwycięski szlak z lat 2012-2014, kiedy rokrocznie udawało się Rojiblancos zwyciężyć przynajmniej w jednym pucharze.
Mecz będzie z pewnością bardzo ważny dla Fernando Torresa, który już wcześniej poinformował o rozstaniu się z klubem po sezonie. Żywa legenda i wychowanek, mimo wielu lat spędzonych na Vicente Calderón, a teraz na Metropolitano, jeszcze nie zdobył żadnego trofeum ze swoim ukochanym zespołem, więc będzie to ostatnia okazja, aby to uczynić.
HISTORIA SPOTKAŃ
Atlético – Marsylia 2-1 (Liga Mistrzów, 1 października 2008 r.)
Agüero 3’, Raúl García 21’ – Niang 15’
Marsylia – Atlético 0-0 (Liga Mistrzów, 9 grudnia 2008 r.)
FORMA
Marsylia (RZPRZ):
Guingamp – Marsylia 3-3 (Ligue 1, 11 maja)
Marsylia – Nice 2-1 (Ligue 1, 6 maja)
Salzburg – Marsylia 2-1 po dog. (Liga Europy, 3 maja)
Angers – Marsylia 1-1 (Ligue 1, 29 kwietnia)
Marsylia – Salzburg 2-0 (Liga Europy, 26 kwietnia)
Atlético (ZPZZR):
Getafe – Atlético 0-1 (LaLiga, 12 maja)
Atlético – Espanyol 0-2 (LaLiga, 6 maja)
Atlético – Arsenal 1-0 (Liga Europy, 3 maja)
Alavés – Atlético 0-1 (LaLiga, 29 kwietnia)
Arsenal – Atlético 1-1 (Liga Europy, 26 kwietnia)
SYTUACJA KADROWA
Marsylia
Rudi Garcia do Lyonu zabrał ze sobą dwudziestu graczy, wśród których pojawiło się pięciu graczy, którzy nie wystąpili w ostatnim meczu ligowym: Dimitri Payet, Rolando, Bouna Sarr, Konstandinos Mitroglu oraz Yussuf Sari. Oznacza to, że do dyspozycji trenera są wszyscy najważniejsi gracze.
Przewidywany skład
Atlético
Cholo również zdecydował się na powołanie dwudziestu graczy, w związku z czym w kadrze znaleźli się wszyscy gracze pierwszego zespołu oraz bramkarz Alex dos Santos z drużyny młodzieżowej. Jedyną nowością na liście jest Vitolo, który odpoczywał w ostatnim meczu po niedawnym urazie.
Przewidywany skład
SĘDZIA
Finał poprowadzi Björn Kuipers. Holender urodził się w Oldenzaal i w tym roku skończył 45 lat. Doświadczony arbiter od 2005 roku sędziuje w rodzimej Eredivisie, a już rok później otrzymał od FIFA status międzynarodowy. W 2009 roku UEFA włączył go do grupy Elite, pozwalającej na sędziowanie najważniejszych rozgrywek klubowych.
Do tej pory prowadził trzy finały europejskich rozgrywek, w tym jeden z udziałem Colchoneros, którzy w 2014 roku w finale Champions League musieli uznać wyższość Realu Madryt. Oprócz tego Holender był rozjemcą Superpucharu Europy 2011 oraz finału Ligi Europy 2013. Prowadził także decydujący mecz Pucharu Konfederacji w 2013 roku.
Kuipers prowadził trzy mecze z udziałem Atleti. Oprócz wspomnianego finału LM ma na koncie dwie potyczki fazy grupowej tych rozgrywek, w których gracze Diego Simeone wygrali z Romą (2017, 2-0) i zremisowali z Chelsea (2009, 2-2).
Marsylia do tej pory raz trafiła arbitra z Beneluksu i to całkiem niedawno. Sędziował on bowiem ćwierćfinałowe zwycięstwo nad RB Leipzig (5-2).
TRANSMISJA
Canal+ (początek od 19:30)
Eurosport 1 (20:00)
TVP 1 (20:35)