Nie da się ukryć, że w sezonie 2013/2014 Filipe był jedną z kluczową postaci Atlético Madryt i bez niego ciężko byłoby wywalczyć mistrzostwo Hiszpanii oraz dotrzeć do finału Ligi Mistrzów. Nic zatem dziwnego, że coraz więcej klubów jest zainteresowanych pozyskaniem Brazylijczyka. Najwięcej mówi się o jego transferze do Chelsea.
Władze Rojiblancos – nie chcąc się z nim rozstawać – zaproponowały mu nowy kontrakt, gwarantujący mu m.in. podwyżkę zarobków. Jednak lewy obrońca odrzucił tę ofertę, dając do zrozumienia, że jest otwarty na zmianę środowiska. Jednocześnie na Vicente Calderón konsekwentnie powtarza się, że jeśli ktoś nie chce tam grac i chciałby odejść, to nie ma problemu. Musi jednak wpłacić kwotę zapisaną w klauzuli.
Tym samym cena za Filipe wynosi obecnie 24 miliony euro. Jednak od blisko tygodnia zainteresowania nim praktycznie nie ma. Chelsea stara się na razie sfinalizować transfer Diego Costy. W międzyczasie Los Colchoneros pozyskali Guilherme Siqueirę, który w zamyśle ma być albo następcą, albo zastępcą 28-letniego Brazylijczyka.
Dziś MARCA podała, że lewy obrońca Atlético Madryt zwrócił się do klubu z prośba, by ten odszedł od żadania za niego kwoty zapisanej w klauzuli. Filipe chce bowiem odejść, jednak najwyraźniej wie, że ciężko będzie, by ktoś faktycznie wyłożył za niego 24 miliony euro. Na razie pozostaje zatem czekać na rozwój tej sytuacji.