Gregorio Manzano rozpoczął przemowę po meczu z Realem (4-1) od wyjaśnień, dlaczego po czerwonej kartce w 21 minucie meczu dla Thibauta Courtoisa, Diego Ribas opuścił boisko, by w jego miejsce mógł się pojawić rezerwowy portero, Sergio Asenjo. „Diego miał już żółtą kartkę, a nadal musieliśmy pozostać mniej więcej przy tym samym ustawieniu.”- powiedział popularny El Goyo.
„Po stracie bramki na 2-1 chcieliśmy jeszcze wyjść do przodu, by jeszcze powalczyć z Realem, jednak kolejna bramka pokrzyżowała nasze plany.”- dodał.
„Porażki i straty bramek zawsze pozostawiają nieprzyjemny smak. Jednak w porównaniu do meczu z Barceloną zagraliśmy o wiele lepiej. Otworzyliśmy wynik, a aż do rzutu karnego Real nie stworzył żadnej klarownej sytuacji, oraz nie oddał żadnego strzału na naszą bramkę, dlatego jestem zadowolony. Myślę, że jeśli gralibyśmy tak w poprzednich meczach wyjazdowych to osiągnęlibyśmy lepsze wyniki.”– powiedział Manzano.
Następnie trener Los Colchoneros wypowiedział się o czerwonej kartce dla bramkarza Atleti, Thibauta Courtoisa. „To był kluczowy moment tego spotkania. Strata zawodnika bardzo utrudniła nam zadanie. W ważnych chwilach zawsze się coś dzieje na korzyść realu. Myślę, że jeśli ten mecz byłby rozegrany jedenastu na jedenastu to wyglądałby inaczej.”
Greogorio Manzano nie zgadza się z decyzją o wyrzucenia młodego Belga z boiska. „Rozmowy o sędziowaniu prowadzą do niczego. Ale prawdą jest, że w innych meczach w podobnych sytuacjach nie odgwizdano nam karnego. Osobiście nie zgadzam się z wyrzuceniem Courtoisa i uważam, że ta sytuacja zadecydowała.”- zakończył.
Toś głupi.