Dziś rozgrywaliśmy ligowy mecz przeciwko Mallorce. Los Colchoneros cały czas pozostawali bez porażki od czasu wznowienia rozgrywek La Liga. Ekipa prowadzona przez szkoleniowca Diego Simeone szykowała się na przedłużenie dobrej passy.
Pierwsze 10. minut meczu upłynęło bez fajerwerków. Obie drużyny starały się pozytywnie rozpocząć spotkanie, oddając kontrolne uderzenia mające przetestować refleks bramkarza. Najaktywniejszym zawodnikiem pierwszych minut był gracz Mallorci, Takefusa Kubo. Kontrolował ofensywną grę na skrzydle Los Bermellones, często schodząc z piłką w stronę środka boiska oraz oddając strzały w kierunku bramki Jana Oblaka. Następne minuty odbywały się już pod dyktando Atletico Madryt. Zawodnicy trenera Diego Simeone korzystali z błędów przeciwnika, z łatwością konstruując kolejne akcje. Te niestety kończyły się często nieudanymi strzałami czy też błędami podczas ostatniego, kluczowego podania.
Najlepszą sytuacją po 20. minutach było uderzenie niekrytego Joao Felixa. Portugalski napastnik otrzymał świetną piłkę w polu karnym, strzelił w kierunku bramki, ale piłka powędrowała obok dalszego słupka. Decyzja dokonana przez młodego Joao była niezrozumiała, wybrał strzał wewnętrzną częścią stopy bez nadania rotacji piłce. Była to sytuacja stuprocentowa.
Już 3. minuty później sędzia dyktuje rzut karny. Dryblujący w polu karnym Alvaro Morata zostaje sfaulowany przez Aleksandra Sedlara. Obrońca Mallorci otrzymał za to zagranie żółty kartonik. Do wykonania jedenastki podszedł sam Alvaro Morata, ale jego strzał obronił Manuel Reina. Alvaro nawet nie spojrzał w kierunku bramki przed oddaniem strzału. Na nasze szczęście sędzia dopatrzył się zbyt szybko wbiegającego w pole karne obrońcy Mallorci. To zachowanie zawodnika gości poskutkowało powtórzeniem jedenastki. Tym razem Alvaro Morata już się nie pomylił i dał nam prowadzenie.
W 44. minucie żółtą kartkę za faul podczas kontrataku Mallorci otrzymał Saul Niguez.
Sędzia doliczył 4 minuty do regulaminowego czasu pierwszej połowy, ten czas wykorzystała drużyna gospodarzy. Po stracie bardzo słabo grającego dziś Joao Felixa do piłki w polu karnym pobiegł Angel Correa, który zgrał piłkę do wybiegającego na lepszą pozycje Marcosa Llorente. Hiszpański zawodnik oddał bardzo celne podanie w kierunku Alvaro Moraty, który powiększył prowadzenie po dołożeniu nogi w kierunku piłki.
Najaktywniejszym zawodnikiem na boisku wydawał się Yannick Ferreira Carrasco, który cały czas napędzał akcje naszej drużyny. Po każdej niewykorzystanej sytuacji wracał, aby odebrać piłkę, był pierwszym piłkarzem włączającym się do pressingu.
Druga połowa rozpoczęła się od znacznie bardziej zdecydowanej gry ekipy z Mallorci. Los Bermellones próbowali wykorzystać nieuwagę gospodarzy, wymieniając szybkie podania kierowane do ich kluczowego zawodnika, Takefusy Kubo. To właśnie ten zawodnik miał za zadanie rozdzielać futbolówkę między zawodnikami w sytuacjach, w których inni nie mieli pomysłu. Japończyk odwalał kawał dobrej roboty w konstrukcji akcji, oddawał też kąśliwe strzały w kierunku bramki Jana Oblaka. To dzięki jego podaniu Mallorca zbudowała groźną sytuację w 50. minucie, ale uderzenie oddane przez Aleksandara Trajkovskiego zablokował przytomny Josema.
W 54. minucie trener Diego Simeone dokonał dwóch zmian. Angel Correa wszedł w miejsce Yannicka Carrasco, Vitolo zastąpił bardzo słabego dziś Joao Felixa. Trzy minuty później trener Vicente Moreno również dokonał roszad w swoim zespole. Z boiska zeszli Aleksandar Trajkovski oraz Aleix Febas a w ich miejsce pojawili się Lago Junior raz Salva Sevilla.
Trwała faza gry, w której trenerzy dokonują zmian. W 61. minucie na boisku pojawili się Diego Costa oraz Renan Lodi, zmienili oni Alvaro Moratę oraz Manu Sancheza.
Zawodnikiem, który najbardziej rzucał się w oczy podczas pierwszych 15. minut drugiej połowy, był zdecydowanie Takefusa Kubo. Zawodnik Mallorci wykonał kilka udanych dryblingów i dogrywał bardzo ładne piłki, mocno wyróżniał się na tle kolegów z drużyny.
W 69. minucie żółtą kartkę po faulu w polu karnym przeciwnika ujrzał zawodnik Atletico-Diego Costa. Zdarzenie wydawało się dość przypadkowe, ale sędzia był niezłomny i odgwizdał przewinienie podczas groźnej akcji wykonywanej przez nasz zespół. Minutę później trener Mallorci dokonał kolejnych zmian. Z boiska zeszli Cucho oraz Francisco Gamez a w ich miejsce na boisku pojawili się Joan Sastre, oraz Abdon Prats.
Atletico cały czas szukało kolejnych goli, raz po raz wdzierali się w pole karne przeciwnika, dokonując kolejnych prób pokonania bramkarza. Wynik do 70. minuty pozostawał jednak niezmienny. Drużyna Cholo Simeone pozostawała w natarciu. W 73. minucie świetny strzał w kierunku bramki Manuela Reiny oddał Renan Lodi, który próbował pokonać golkipera Mallorci strzałem z lewej strony pola karnego. Brazylijczyk pociągnął mocno lewą nogą, ale piłka powędrowała poza boisko, odbijając się wcześniej od poprzeczki.
W 76. minucie mieliśmy przerwę na uzupełnienie płynów, po której rozpoczął się ostatni kwadrans tego spotkania.
W 78. minucie do bezpańskiej piłki zgranej głową przez Angela Correę dopadł nasz kapitan Koke. Uderzenie zrykoszetowało po zderzeniu z obrońcą Mallorci. Strzał ten zmienił wynik na 3-0.
Dwie minuty później na boisku pojawił się Pablo Chavarria. Zawodnik Mallorci zmienił Iddrisu Babę. Trener Diego Simeone również dokonał zmiany. Thomas Partey zastąpił Saula Nigueza.
Sędzia Javier Alberola Rojas doliczył 5. minut. Był to okres wyrównanej walki w środku pola. Akcje ofensywne Mallorci przeplatane były kontratakami Los Rojiblancos. Kreatywnośc na pewno leżała po stronie Los Bermellones. Inicjatorem większości sytuacji był Takefusa Kubo, który bardzo dobrze wypadł w tym spotkaniu. Zawodnikiem meczu wybrany został jednak Alvaro Morata, a spotkanie zakończyło się wynikiem 3-0.
źródło: video: fangol, foto: beIN