„Przyjazd tutaj to dla mnie co wyjštkowego, przypomniały o sobie wszystkie lata, kiedy grałem na Vicente Calderon.”- powiedział na pomeczowej konferencji Luis Garcia, szkoleniowiec rozbitej w niedzielnym spotkaniu drużyny Levante.
Po druzgocšcej porażce swojej drużyny (4:1) szkoleniowiec dodał: „Nie zagralimy na wyżynach swoich możliwoci. To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu. le przygotowalimy się do meczu z dobrš drużynš, majšcš wietnych graczy.”
Trener granatowo-czerwonych przyznał, że pierwsza połowa spotkania odbyła się „na jednš bramkę” i że drużyna gospodarzy od pierwszych minut zastosowała pressing.
„Byli lepsi od pierwszej minuty, nie moglimy wcale utrzymać się przy piłce, szybko jš tracilimy i mielimy spore problemy z jej odbiorem. Dlatego zostalimy rozbici. Jednak końcówka pierwszej połowy w naszym wykonaniu była dobra, udało nam się zremisować, a nawet moglimy objšć prowadzenie.”
Garcia nie szczędził słów pochwały dla drużyny z Madrytu. „To wietna drużyna, a Quique to fantastyczny trener. Fani w Madrycie zasłużyli na takie zwycięstwo i sukcesy.”