Jak donosi Onda Cero, Lucas Hernández został zatrzymany, aresztowany i przewieziony na posterunek policji w Moratalaz krótko po tym, jak pojawił się na madryckim lotnisku Barajas, wracając z wakacji na Bahamach.
Stało się tak, ponieważ wybrał się tam ze swoją byłą dziewczyną, Amelią, z którą w lutym kłócił się na tyle intensywnie, że cała sprawa trafiła do sądu. Tam został na nich nałożony m.in. sześciomiesięczny wzajemny zakaz zbliżana się do siebie na odległość mniejszą niż 500 metrów. Ostatnio jednak para miała się ze sobą zejść i wybrać na wspólne wakacje. Ponieważ złamało to wyrok sądu, zostali oni zatrzymani i aresztowani. Jutro mają składać wyjaśnienia przez sądem.
AKTUALIZACJA
Jak podaje hiszpańska prasa, Amelia nie została aresztowana w ogóle, podczas gdy Lucas został z niego zwolniony dziś rano po złożeniu wyjaśnień i oświadczeń. Całą sytuację wywołała kontrola paszportów, przez którą system zaalarmował policję, iż rzeczona dwójka łamie zakaz wzajemnego zbliżania się do siebie. Teraz oboje czeka najprawdopodobniej szybki proces za popełnione wykroczenie. Źródła twierdzą, iż Francuz przyznał, że oboje zdążyli się już pogodzić i wrócić do siebie. W świetle prawa nie jest to jednak możliwe do momentu upłynięcia zakazu wzajemnego zbliżania się do siebie.
Źródło: AS/Mundo Deportivo