Nieco ponad dziewięć miesięcy temu Atlético Madryt mierzyło się w Pilznie z miejscową Viktorią w ramach ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Stawką tego meczu było pierwsze miejsce. W doliczonym czasie gry, gdy Czesi prowadzili 1-0, piłkę do siatki skierował Pedro Martín i wydawało się, że Rojiblancos wywiozą z Doosan Arena remis. Sędzia jednak gola nie uznał, co doprowadziło do lekkiego zamieszania w polu karnym gospodarzu. Końcowy efekt był taki, że czerwoną kartkę za uderzenie głową Davida Limbersky’ego otrzymał Diego Costa.
Kilka dni później UEFA podjęła decyzję, zgodnie z którą Brazylijczyk został zawieszony na cztery spotkania w ramach europejskich pucharach. Klub z Vicente Calderón nie skorzystał z przysługującego mu odwołania uznając, że kara ta jest adekwatna do czynu.
Tym samym Diego Costa nie mógł być brany pod uwagę podczas meczów 1/16 finału Ligi Europy. Atlético Madryt rywalizowało wówczas z Rubinem Kazań i po porażce 0-2 u siebie oraz zwycięstwie 1-0 na wyjeździe musiało się pożegnać z tymi rozgrywkami. Jak zatem łatwo się domyślić, połowa wyroku brazylijskiego napastnika nie została anulowana, a przeszła po prostu na następny sezon.
W międzyczasie Rojiblancos zdołali utrzymać się w czołowej trójce La Liga, dzięki czemu zagwarantowali sobie występ w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz już za tydzień na Vicente Calderón i powoli można się zastanawiać jak Diego Simeone zamierza ustawić swój zespół bez Diego Costy, który będzie pauzował przez pierwsze dwie kolejki. Wariantów jest kilka.
Inauguracyjny pojedynek z Zenitem nie będzie należał do najłatwiejszych, ale ogromnym atutem Rojiblancos będzie własny stadion. Rosjanie nie są tak mocni jak FC Barcelona, więc nie trzeba będzie się skupiać tylko i wyłącznie na grze z kontry, nawet grając na swoim boisku. Zakładając, że na pozostałych dziesięciu pozycjach zagra nasz optymalny skład, można z niemal stuprocentową pewnością stwierdzić, iż Brazylijczyka zastąpi któryś z graczy ofensywnych.
Wariant I: Raúl García
Przemawia za nim fakt, że jest jednym z ulubieńców Diego Simeone, a w niedawnym meczu z Rayo Vallecano wykorzystał swoją szansę i strzelił dwa gole. Wychowanek Osasuny mógłby grać za plecami Davida Villi, podczas gdy Koke i Arda Turan standardowo byliby ustawieni po bokach (oczywiście tylko na papierze, bowiem na murawie dochodziłoby do tradycyjnych przesunięć i zmian). 27-latek ma również jakieś tam doświadczenie w Lidze Mistrzów, w której rozegrał dotychczas 9 spotkań i strzelił 1 gola (lata 2008-2010).
Wariant II: Adrián López
Kolejny pupil Cholo, który ponad rok temu nie wiedzieć czemu się zablokował i do dziś nie potrafi w pełni wykorzystywać swojego potencjału oraz umiejętności. Mimo to trener Rojiblancos ciągle w niego wierzy i konsekwentnie stara się dawać mu kolejne szanse wpuszczając go z ławki rezerwowych. Teoretycznie Hiszpan mógłby w starciu z Zenitem odegrać taką rolę u boku El Guaje, jaką w sezonie 2011/2012 odgrywał przy El Tigre. Czy aby jednak na pewno to wypali?
Wariant III: Cristian Rodríguez
Cebolla mógłby zająć miejsce na lewym skrzydle, przez co Arda Turan zostałby przesunięty bardziej do środka lub nawet całkowicie na prawą stronę. Problem jednak w tym, że Urugwajczyk jest w stanie dać coś dobrego drużynie w dwóch przypadkach: gdy wchodzi na końcowe kilkanaście-kilkadziesiąt minut lub w meczach, w których Atlético Madryt musi grać z kontry. W pozostałych sytuacjach jest raczej bezużyteczny.
Wariant IV: Óliver Torres lub Léo Baptistão
Obaj młodzi i potrafiący wnieść sporo jakości do poczynań zespołu. Bardzo mało prawdopodobne jest jednak to, by Cholo dał im szansę gry od pierwszych minut w tak ważnym spotkaniu, zwłaszcza że do tej pory zbyt wiele minut nie zaliczyli (a ostatnio nie siadali nawet na ławce rezerwowych). Trzeba jednak przyznać, że postawienie szczególnie na pierwszego z nich mogłoby przynieść zaskakująco dobry efekt.
Dwa tygodnie po starciu z Zenitem Rojiblancos udadzą się do Portugalii, gdzie czeka ich znacznie trudniejszy pojedynek. Na Estádio do Dragão ugości ich FC Porto i niewykluczone, że Cholo postanowi ustawić swój zespół bardziej defensywnie, nastawiając się tym samym na grę z kontry. Popularne Smoki są bowiem drużyną bardzo groźną, co udowadniają nie tylko na krajowym podwórku, ale i w Europie. Dodać do tego można również to, że w XXI wieku Atlético Madryt mierzyło się z nimi czterokrotnie i ani razu nie wygrało (dwa remisy i dwie porażki). Kto zatem ma szansę zastapić 1 października Diego Coste?
Wariant I: Cristian Rodríguez
Idealna sytuacja do tego, by dać mu poszaleć. Los Colchoneros mogliby oprzeć swoje kontrataki na jego szybkości i dryblingu, a on sam miałby dodatkową motywację grając przeciwko swojemu byłemu klubowi, który oddał go za darmo. Postawienie na Urugwajczyka mogłoby jednak oznaczać przesunięcie Koke bardziej do tyłu tak, by wraz z Gabim i Mario Suárezem tworzył tercet w środku pola.
Wariant II: Josuha Guilavogui lub Tiago
Niewykluczone, że chcąc zdominować środek pola Diego Simeone zdecyduje się na danie szansy kolejnemu środkowemu pomocnikowi, którego najważniejszym zadaniem byłoby rozbijanie ataków rywali. Francuz i Portugalczyk całkiem by się do tego nadawali, pozostawiając zadania ofensywne w rękach Koke, Ardy Turana i Davida Villi.
Wariant III: Adrián López lub Raúl García
Właściwie można tu skopiować to, co zostało napisane przy okazji wcześniejszego meczu. Obaj byliby wsparciem dla El Guaje, całkiem nieźle czującym się w grze z kontry.
Wariant IV: Óliver Torres lub Léo Baptistão
Wiadomo – raczej nie ma szans.
A jak Wy poradzilibyście sobie z brakiem Diego Costy w pierwszych dwóch kolejkach Ligi Mistrzów?