W meczu otwierającym na Wyspach Kanaryjskich segunda vuelta bieżącego sezonu Primera División zagrają ze sobą dwie będące w dobrej formie drużyny – Las Palmas i Atlético. Po zapewnieniu udziału w 1/4 finału Copa del Rey, Los Rojiblancos skupiają się tymczasowo na lidze (już kilka dni później czeka ich znów mecz pucharowy). Podopieczni Simeone świadomi są tego, że już niedługo przyjdzie im grać w lidze na Mestalla, Santiago Bernabéu czy Camp Nou i spotkania takie jak jutrzejsze mają obowiązek wygrywać.
Niemal pięć miesięcy temu w dość stonowany sposób Los Colchoneros zainaugurowali swoją kampanię ligową skromnym zwycięstwem z Las Palmas… 1-0 po bramce Griezmanna. Choć wówczas miało to być tylko pojedyncze tak niskie zwycięstwo nad o wiele niżej notowanym przeciwnikiem, podopieczni Simeone w ciągu następnych paru miesięcy zdążyli kolejnymi podobnymi rezultatami kibiców do tego przyzwyczaić. Spotkania z pozostałymi dwoma beniaminkami zakończyły się identycznymi wynikami i pomimo, że Cholo miał mnóstwo czasu, by ocenić nowe nabytki ofensywne i znaleźć Antoine’owi idealnego partnera do linii ataku, to wciąż Francuz jest jedynym regularnie wpisującym się na listę strzelców napastnikiem. Co więcej, większość jego trafień okazywała się decydująca i głównie dzięki temu, a także rewelacyjnej postawie defensywy, w połowie stycznia Atlético jest liderem Primera División.
Las Palmas tymczasem otrząsnęło się po okresie ciężkiej adaptacji do poziomu najwyższej klasy rozgrywkowej (po 14. serii gier podopieczni Setiéna znajdowali się na samym dnie tabeli Primera División z zerowymi szansami na poprawę sytuacji) i w ostatnich tygodniach złapało wiatr w żagle, wygrywając dwa i remisując dwa z ostatnich pięciu spotkań w lidze. Indolencja strzelecka napastników Atleti w połączeniu z dość solidną formą gospodarzy w ostatnim czasie może sprawić zatem, że spotkanie będzie o wiele trudniejsze, niż wygląda „na papierze”.
Pomimo co najwyżej przeciętnej postawy w przekroju połowy sezonu ligowego, w Copa del Rey Żółci idą jak burza. Środowym zwycięstwem 3-2 z Eibarem zapewnili sobie awans do najlepszej ósemki turnieju, a nie sposób nie wspomnieć o tym, że wcześniej wyeliminowali także Real Sociedad. Jeśli liczyć spotkania ligowe i mecze pucharowe, Los Amarillos są niepokonani od pięciu spotkań, a po raz ostatni przegrali na wyjeździe z Espanyolem niemal miesiąc temu. Godna pochwały jest również passa pięciu kolejnych meczów bez porażki na własnym stadionie, z czego cztery kończyły się triumfem Las Palmas.
Obowiązki arbitra podczas niedzielnego starcia pełnić będzie Iñaki Vicandi Garrido. W bieżącym sezonie sędziował on jedno spotkanie z udziałem Atleti – listopadowe zwycięstwo 1-0 nad Espanoylem na Vicente Calderón.
Forma drużyn – ostatnie pięć spotkań
Las Palmas – mecze u siebie:
2015.12.03 vs. Sociedad 2-1 (Copa del Rey)
2015.12.12 vs. Betis 1-0 (La Liga)
2015.12.30 vs. Granada 4-1 (La Liga)
2016.01.10 vs. Málaga 1-1 (La Liga)
2016.01.13 vs. Eibar 3-2 (Copa del Rey)
Atlético – mecze wyjazdowe:
2015.12.08 @ Benfica 2-1 (Champions League)
2015.12.20 @ Málaga 0-1 (La Liga)
2015.12.30 @ Rayo 2-0 (La Liga)
2016.01.06 @ Rayo 1-1 (Copa del Rey)
2016.01.10 @ Celta 2-0 (La Liga)
Bezpośrednie starcia obu drużyn
Las Palmas i Atlético zagrały ze sobą do tej pory 59 meczów w La Liga. Niemal połowa (28) kończyła się triumfem Atleti, w 16 z nich drużyny dzieliły się punktami, a 15 zwyciężył klub z Wysp Kanaryjskich. Bilans ten o wiele mniej korzystnie wygląda dla podopiecznych Simeone, jeśli brać pod uwagę tylko mecze w delegacji. Los Rojiblancos wygrali tylko siedem z 29 pojedynków rozegranych na Estadio Gran Canaria, a wcześniej – Estadio Insular. Aż 13 razy uznawać musieli oni wyższość Żółtych, dziewięciokrotnie remisując.
Za kadencji Diego Simeone, Atlético spotkało się z Las Palmas tylko raz – miało to miejsce w pierwszej kolejce bieżącego sezonu, gdy los Colchoneros skromnie wygrali na Vicente Calderón 1-0.
Kontuzje i zawieszenia
Udział Ángela Lópeza, Pedro Bigasa, Javiego Castellano, Asdrúbala Hernándeza i Hernána w jutrzejszym meczu jest wykluczony, ponieważ wszyscy są kontuzjowani. Wciąż nie wiadomo, czy na spotkanie zdążą się wykurować Willian José i Antolín Alcaraz. Zawieszony w wyniku kumulacji żółtych kartek jest natomiast David Simón.
Jedynym zawodnikiem gości długoterminowo wyłączonym z gry jest Tiago, ale w wyniku doznania parę dni temu urazu podczas treningu, w niedzielnym pojedynku zabraknie także Fernando Torresa.
Correa, Godín i Juanfran mają obecnie po cztery żółte kartki na koncie. Jeśli którykolwiek z nich przeciwko Las Palmas otrzyma kolejną, nie będzie mógł zagrać w meczu z Sevillą. Taka sama sytuacja dotyczy dwóch zawodników gospodarzy – Hernána i Sergio Araujo, choć pierwszy z nich zapewne nie pojawi się nawet na murawie.
Powołania
Las Palmas:
(zostaną dodane po ogłoszeniu przez klub)
Atlético:
Moyà, Oblak, Godín, Filipe, Savić, Gámez, Juanfran, Giménez, Koke, Óliver, Augusto, Gabi, Saúl, Carrasco, Thomas, Griezmann, Jackson, Correa, Vietto
Brak powołania: Tiago (rekonwalescencja po operacji); Fernando Torres (uraz); Siqueira, Lucas, Kranevitter (decyzja trenera)
Przewidywane składy
Jedyną zmianą, jaką Quique Setién przeprowadzi względem ostatniego spotkania ligowego przeciwko Máladze, będzie najprawdopodobniej wystawienie na prawej obronie Davida Garcíi w miejsce zawieszonego Davida Simóna.
Ciężki terminarz zmusza Diego Simeone do regularnej rotacji. Wiele wskazuje na to, że Cholo wystawi jutro identyczny skład jak ten, który zwyciężył tydzień wcześniej na Balaídos, a do wyjściowej jedenastki wrócą Augusto, Gabi, Vietto, Saúl, Juanfran i oczywiście Oblak. Yannick Carrasco powinien pojawić się na ławce wziąwszy pod uwagę fakt, że w czwartkowym meczu z Rayo spędził na boisku pełne 90 minut.
Transmisja na żywo: niedziela, 17 stycznia 2016, Eleven HD (od 18:15)
Retransmisje:
– poniedziałek, 18 stycznia 2016, Eleven HD (od 02:00)
– wtorek, 19 stycznia 2016, Eleven Sports HD (od 05:00)