Po utracie realnych szans na mistrzostwo podopieczni Diego Simeone są coraz bliżej od odpadnięcia z wyścigu o miejsce na podium. Choć do końca sezonu zostało jeszcze trzynaście kolejek, to dziewięciopunktowa strata do niezwalniającej tempa Sevilli wydaje się na ten moment praktycznie nie do odrobienia. Co więcej, podopieczni Diego Simeone muszą przy okazji odpierać ataki ze strony Realu Sociedad i Villarrealu.
Dlatego w ten weekend też nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza niż zwycięstwo nad odradzającą się Valencią. Po wpadce na El Riazor i remisie z Deportivo La Coruña ekipa Cholo nie ma już marginesu błędu. Nawet jeśli priorytetem wydaje się być Liga Mistrzów, w której tylko tragedia mogłaby odebrać Rojiblancos awans do ćwierćfinału, nie można z tego powodu odpuszczać krajowego podwórka, na którym przecież w czterech ostatnich sezonach udawało się zajmować miejsce na podium.
Największym problemem Colchoneros jest defensywa. Takie zdanie jeszcze do niedawna uznawane byłoby za coś rodem z science fiction. Faktem jest jednak, że w obecnej kampanii obrona Atlético wyraźnie obniżyła loty. Najlepiej oddaje to statystyka czystych kont, których jest coraz mniej. W tym roku udało się je zachować tylko w sześciu z szesnastu meczów (osiemnaście straconych bramek), przy czym w ostatnich jedenastu pojedynkach tylko dwukrotnie podopieczni Diego Simeone wychodzili na zero z tyłu (piętnaście straconych bramek).
Fatalnie spisują się zwłaszcza Stefan Savić i José Giménez, którzy w niemal każdym swoim występie nie ustrzegają się błędów, zapisując na swoim koncie kolejne stracone gole. Swoje za uszami mają w ostatnim czasie także obaj bramkarze. Zarówno Miguel Ángel Moyá, jak i Jan Oblak miewali momenty, w którym wyraźnie brakowało pewności w ich interwencjach. W przypadku Słoweńca można to jeszcze zrozumieć, bowiem niedawno wrócił on do regularnego grania po ponad dwóch miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją barku.
Co prawda można za Kazimierzem Górskim powtarzać, że w futbolu „chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika”, przytaczając starcia z Málagą, Celtą, Sportingiem i Bayerem. Niestety Rojiblancos nie zawsze błyszczą w ataku i gdy zawodzi nawet chemia pomiędzy Antoine’m Griezmannem i Kévinem Gameiro, pojawiają się kłopoty. Ma to miejsce nie tylko w starciach z najlepszymi, z którymi Atlético ma koszmarny bilans. Ekipa Cholo w tym sezonie bezskutecznie forsowała już obrony takich ekip jak Alavés, Leganés i Espanyol.
W każdym razie, bez względu na wszystko, w meczu z Valencią liczyć się będzie tylko zwycięstwo. Nie można co prawda zapominać, że ekipa Nietoperzy pod wodzą Voro powoli odbija się od dna i w ostatnim czasie pokonała już m.in. Villarreal na wyjeździe i Real u siebie. Goście mają jednak za sobą prawdziwy maraton spotkań, podczas którego praktycznie nie mieli czasu na właściwy odpoczynek, co może jutro okazać się decydujące. Warto zaznaczyć, że coraz lepiej spisują się zimowe wzmocnienia w osobach Simonego Zazy i Fabiána Orellany, a z każdym meczem coraz pewniej w pierwszej drużynie czuje się Carlos Soler.
Z LOTU NIETOPERZA
Krystian Porębski (Redaktor serwisu vcf.pl): Valencia w tym sezonie jest gorsza nawet od tej koemanowskiej, z sezonu 2007/08, kiedy to mimo naprawdę mocnego składu, zespół walczył o utrzymanie. W tych rozgrywkach sprawdza się tylko niepewność ligowego bytu, jakości w drużynie prowadzonej obecnie przez Voro zdecydowanie brakuje. Przez pierwszą część sezonu bez skutku można było poszukiwać pozytywnych symptomów, czegoś co dawałoby nadzieję na lepsze występy Nietoperzy. Nie było absolutnie niczego, co usprawiedliwiałoby stwierdzenie: „może być gorzej”. Nie mogło.
Wszystko zmieniło się wraz z odejściem Prandellego i meczem na Estadio de la Ceramica. Spotkanie derbowe z Villarrealem zakończyło się zaskakującą wygraną przyjezdnych, choć i po tym meczu piłkarze z Mestalla nie ustrzegli się wpadek. Przede wszystkim jednak wreszcie zaczęli regularnie punktować i zachowali czyste konto, co wydawało się do tamtego momentu zadaniem niewykonalnym. Po nowym roku ekipa wygrała już „aż” 5 spotkań, dla porównania w pierwszych 15 kolejkach były to tylko 3 wygrane. Alavés, Leganés, Gijón. Wrażenia nie zrobi to nawet na Granadzie.
Potem nastąpiły zwycięstwa nad Espanyolem, Villarrealem, Athletikiem, Realem Madryt i to ostatnie nad Leganés. Gdyby ktoś jeszcze w grudniu stwierdził, że Valencia stawi czoła tym ekipom (może poza sympatycznymi, podmadryckimi Ogórkami), zapewne zostałby wysłany do wariatkowa. Nietoperze potrafią jednak spiąć się na mecze z największymi rywalami i po częściowym oczyszczeniu atmosfery, przynajmniej zaczęli walczyć.
Czy wpłynęły na to transferowe ruchy wykonane zimą? Orellana pokazał już, że stać go na wiele… jest to jednak zawodnik charakterny i już zdołał wyrwać czerwoną kartkę. Natomiast Simone Zaza wydaje się czuć na Mestalla o wiele lepiej, niż na angielskich boiskach. Być może wiele z jego strzałów powoduje salwy śmiechu wśród przeciwników, ale jest piłkarzem zawziętym, walczącym o piłkę przy każdej sposobności, lubi być pod grą, nieźle się ustawia. Być może właśnie w Walencji odżyje? Tego nie doczeka się już raczej Mario Suárez. Zawodnik wypożyczony z Watford początkowo prezentował się naprawdę nieźle, robił statystyki, był mocno zaangażowany… Obecnie jest zupełnie zagubiony na boisku, nie daje z siebie zbyt wiele, może poza wygranymi pojedynkami główkowymi. Mimo niskiej klauzuli zapisanej w umowie między klubami, pomocnik na pewno nie zostanie zatrzymany ma Mestalla.
Valencia wydaje się powoli wychodzić z dołka, niczego nie można jednak niczego przesądzać. Każdy zdobyty punkt jest w tym momencie na wagę złota, a każda przegrana może spowodować kolejny kryzys. Podopieczni Voro na mecz z Colchoneros na pewno wyjdą odpowiednio zmotywowani, ale czy to wystarczy, aby wydrzeć chociaż punkt? Nietoperze są zupełnie nieprzewidywalni i wszystko się może zdarzyć.
AKTUALNA FORMA
Atlético Madryt:
@Deportivo La Coruña 1-1 (Primera División)
vs. Barcelona 1-2 (Primera División)
@Bayer Leverkusen 4-2 (Champions League)
@Sporting Gijón 4-1 (Primera División)
vs. Celta Vigo 3-2 (Primera División)
Valencia:
vs. Leganés 1-0 (Primera División)
@Deportivo Alavés 1-2 (Primera División)
vs. Real Madryt 2-1 (Primera División)
vs. Athletic Bilbao 2-0 (Primera División)
@Real Betis 0-0 (Primera División)
OSTATNIE POJEDYNKI NA VICENTE CALDERÓN
25 października 2015 – Primera División
Atlético Madryt vs. Valencia 2-1
Jackson Martínez, Yannick Carrasco – Paco Alcácer
8 marca 2015 – Primera División
Atlético Madryt vs. Valencia 1-1
Koke – Shkodran Mustafi
14 stycznia 2014 – Copa del Rey
Atlético Madryt vs. Valencia 2-0
Diego Godín, Raúl García
15 grudnia 2013 – Primera División
Atlético Madryt vs. Valencia 3-0
Diego Costa (2), Raúl García
31 marca 2013 – Primera División
Atlético Madryt vs. Valencia 1-1
Radamel Falcao – Jonas
CAŁKOWITY BILANS POJEDYNKÓW NA OBIEKCIE ATLÉTICO
Primera División: 77 meczów; 36 zwycięstw Atlético Madryt, 24 remisy, 17 zwycięstw Valencii; bilans bramkowy 145-92 na korzyść Atlético Madryt
Copa del Rey: 12 meczów; 9 zwycięstw Atlético Madryt, 0 remisów, 3 zwycięstwa Valencii; bilans bramkowy 27-14 na korzyść Atlético Madryt
Europa: 2 mecze; 1 zwycięstwo Atlético Madryt, 1 remis, 0 zwycięstw Valencii; bilans bramkowy 4-2 na korzyść Atlético Madryt
Inne rozgrywki: 1 mecz; 1 zwycięstwo Atlético Madryt; 0 remisów, 0 zwycięstw Valencii; bilans bramkowy 4-0 na korzyść Atlético Madryt
Ogółem: 92 mecze; 47 zwycięstw Atlético Madryt, 25 remisów, 20 zwycięstw Valencii; bilans bramkowy 180-108 na korzyść Atlético Madryt
Najwyższe zwycięstwo Atlético Madryt: 5-0 (1985, Primera División)
Najwyższe zwycięstwo Valencii: 4-1 (1997, Primera División) i 3-0 (2003, Primera División)
Najwięcej goli w jednym meczu: 8 [4-4] (1950, Primera División)
Najczęstsze wyniki: 1-1, 2-0 i 2-2 (po 8 razy)
PRZEWIDYWANE SKŁADY
Atlético Madryt:
Żółty alarm: Koke
Do standardowych nieobecnych Tiago i Augusto Fernándeza dołączają w tej kolejce Diego Godín i Fernando Torres. Urugwajczyk jest zawieszony za nadmiar żółtych kartek, a Hiszpan musi odpoczywać po groźnie wyglądającym urazie, jakiego nabawił się w meczu z Deportivo. Diego Simeone ma już jednak do swojej dyspozycji powracającego po kontuzji Juanfrana, choć nie wiadomo, czy prawy obrońca wróci do pierwszego składu już w starciu z Valencią. Po wpadce na El Riazor, Cholo najprawdopodobniej desygnuje do gry możliwie optymalne zestawienie.
Valencia:
Żółty alarm: Diego Alves, João Cancelo, Enzo Pérez
Voro musi radzić sobie bez kontuzjowanych Naniego i Rodrigo Moreno, którzy mają problemy odpowiednio z mięśniem przywodziciela i kostką. Wiele wskazuje na to, że opiekun Nietoperzy nie ma zbyt wielu dylematów odnośnie wyjściowej jedenastki. Jedyną wątpliwością wydaje się być obsada lewej obrony, gdzie może zagrać albo José Gayà, albo Guilherme Siqueira. Na skrzydło powinien natomiast wrócić Fabián Orellana, który pauzował w ostatnim spotkaniu z Leganés za czerwoną kartkę.
SĘDZIA: JAVIER ESTRADA FERNÁNDEZ (LLEIDA, KATALONIA)
Data urodzenia: 27 stycznia 1976 (41 lat)
Debiut w Primera División: 30 sierpnia 2009 roku
Mecze w Primera División: 153
Mecze w Segunda División: 66 (lata 2006-2009)
Mecze w Copa del Rey: 28 (od 2006 roku)
Mecze w Supercopa de España: 1 (od 2014 roku)
Mecze na arenie międzynarodowej: 22 (od 2013 roku)
Zawód: Urzędnik
Bilans Atlético Madryt: 24 mecze; 16 zwycięstw, 5 remisów, 3 porażki; 53 żółte i 1 czerwona kartka
Bilans Valencii: 24 mecze; 12 zwycięstw, 3 remisy, 9 porażek; 71 żółtych i 3 czerwone kartki
TRANSMISJA NA ŻYWO
Eleven HD (od 16:10)
Zapraszamy do śledzenia serwisu vcf.pl, gdzie już niedługo pojawi się zapowiedź meczu z walenckiego punktu widzenia.