W poprzednim sezonie Atlético niemal całkowicie zamknęło rywalom dostęp do swojej bramki. Dzięki fantastycznej grze w obronie udało się stracić zaledwie 18 bramek w 38 meczach, co pozwoliło Janowi Oblakowi nie tylko na wywalczenie Trofeo Zamora, ale również na wyrównanie ligowego rekordu należącego od 22 lat do Paco Liaño.
Choć w dwóch pierwszych kolejkach nowej kampanii Rojiblancos dali już przeciwnikom zdobyć jedną bramkę, to do postawy defensywy nie można mieć praktycznie żadnych zastrzeżeń. Czerwono-biała ściana nadal jest niemalże nie do przejścia, co jest jednym z niewielu pozytywów po wywalczeniu zaledwie dwóch punktów w starciach z beniaminkami LaLiga Santander.
Po spotkaniu na Butarque Diego Simeone przyznał, że najważniejsze jest to, by kreować sobie okazje do strzelenia gola, jednocześnie uniemożliwiając rywalom robienie tego samego. Na razie filozofia Cholo sprawdza się znakomicie – w dwóch pierwszych kolejkach przeciwnicy Colchoneros oddali w sumie zaledwie osiem strzałów, co czyni klub z Vicente Calderón najlepszym w całej lidze pod tym względem.
Co więcej, spośród tych ośmiu prób tylko dwie leciały w światło bramki. W meczu z Alavés jedyny celny strzał dla gości oddał Manu García, który na sekundy przed końcowym gwizdkiem zaskoczył Jana Oblaka i dał swojej drużynie niezwykle cenny remis. Z kolei w spotkaniu z Leganés gospodarze na sześć prób tylko raz posłali piłkę w światło bramki. Po wrzutce Unaia Lópeza z rzutu wolnego głową uderzał Miguel Ángel Guerrero, ale bramkarz Atlético wyłapał to bez najmniejszego problemu.
Niestety o ile defensywa działa bez zarzutu, o tyle kłopoty w ofensywie widać gołym okiem. Największym problemem jest skuteczność pod bramką rywali.
W poprzednim sezonie ligowym podopieczni Diego Simeone zamienili na gole ponad 16% oddanych strzałów. Początek aktualnej kampanii jest pod tym względem o wiele gorszy. Po 180 minutach gry Rojiblancos mają na swoim koncie zaledwie 1 gola, co przy 25* oddanych strzałach daje skuteczność na poziomie… niecałych 4%.
Przeciwko Alavés na 27 prób celnych było zaledwie 6, a jedyną bramkę zdobył Kévin Gameiro z rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Warto również dodać, że spośrób 20 rzutów rożnych tak naprawdę żaden nie stanowił dla gości realnego zagrożenia. Z kolei w starciu z Leganés na 10 prób w światło bramki poleciały zaledwie 3, jednak za każdym razem na wysokości zadania stawał bezbłędny tamtego dnia Jon Serantes.
W dotychczasowych spotkaniach najwięcej strzałów oddali Kévin Gameiro (7), Saúl Ñíguez (6), Diego Godín, Fernando Torres (obaj po 5) i Yannick Carrasco (4). Boleć może zwłaszcza to, że spośród 7 uderzeń z obrębu pola bramkowego, żadne nie zakończyło się golem dla Colchoneros. Z kolei spośród 15 zawodników z pola, którzy w dwóch pierwszych kolejkach pojawili się choć na chwilę na murawie, żadnej próby nie podjęli Juanfran, Stefan Savić, Augusto Fernández, Nicolás Gaitán i Ángel Correa.
* – Nie wliczają się strzały zablokowane oraz inne tego typu.
Źródło: MARCA