Dwa tygodnie bez alkoholu? Właściwie nie ma problemu, nawet wyjdzie na zdrowie. Dwa tygodnie bez Internetu? Przecież da się przeżyć, żaden wyczyn. Dwa tygodnie bez meczów Atlético Madryt? Stanowczo za długo! Tak to już jest, że w trakcie sezonu (który rozkwitł na dobre) nie ma nic gorszego niż przerwa na mecze reprezentacji. Ciężko przetrwać, zwłaszcza gdy ulubiona drużyna gra co 3-4 dni. Na szczęście w końcu czekają nas kolejne emocje związane z Rojiblancos, a po nich przez najbliższy miesiąc nie będziemy mogli narzekać na brak spotkań. Na pierwszy ogień Espanyol, z którym podopieczni Diego Simeone zmierzą się na Estadio Cornellá-El Prat. Czy odnotują dziewiąte ligowe zwycięstwo? A może zaliczą pierwsze potknięcie lub wręcz odnotują wpadkę? Początek tego pojedynku o 22:00.
Myśląc dziś o ekipie Periquitos moje pierwsze skojarzenia są mocno związane z latami 2004-2007. Wówczas, najpierw pod wodzą Miguela Ángela Lotiny, a później Ernesto Valverde, drużyna z Barcelony odnosiła swoje największe (i tak na dobrą sprawę jedyne) sukcesy w XXI wieku. Piąte miejsce w La Liga, triumf w Copa del Rey, finał Pucharu UEFA, w którym polegli z Sevillą dopiero po rzutach karnych. No i kilku znakomitych, choć rzadko odpowiednio docenianych piłkarzy, takich jak Carlos Kameni, Gorka Iraizoz, Dani Jarque (wszyscy znamy jego historię, a jak nie, to nara gimby), Raúl Tamudo i ten najważniejszy – król środka pola Iván De la Peña.
Dziś po tamtych czasach kibicom Blanquiblaus pozostały jedynie wspomnienia. Od tamtej pory ich ulubieńcy to co najwyżej ligowy średniak, balansujący gdzieś w okolicach środka tabeli. Co prawda w niemal każdym sezonie zdarza im się jakiś nagły zryw i seria kilku meczów z rzędu bez porażki okraszona paroma kolejnymi zwycięstwami, ale nigdy nie trwa to na tyle długo, by móc liczyć na europejskie puchary, w których nie grali od sezonu 2006/2007. Obecne rozgrywki zdają się to tylko potwierdzać – pierwsze pięć kolejek przyniosło jedenaście punktów, ale trzy ostatnie pojedynki kończyły się porażkami.
Nie licząc przebywających na wypożyczeniu Pizziego i Gabriela Torje, najcenniejszymi piłkarzami Espanyolu są teraz Héctor Moreno (jego występ stoi pod znakiem zapytania), Sergio García, Kiko Casilla i Víctor Sánchez. Większość zawodników Periquitos poradziłoby sobie w każdym zespole La Liga spoza czołowej piątki-szóstki. W lecie z Estadio Cornellá-El Prat pożegnali się m.in. Juan Forlín, Jordi Amat, Raúl Baena i Joan Verdú, co przy braku prawdziwych wzmocnień nie pozwala wierzyć w to, że drużyna ze stolicy Katalonii zaliczy nagle jakiś spektakularny sezon. Remis lub zwycięstwo w starciu z Atlético Madryt również jest poza ich zasięgiem. No, chyba że Rojiblancos zaprezentują się tragicznie słabo jak np. w poprzednich rozgrywkach na San Mamés (0-3 jeśli ktoś nie pamięta).
Co z kolei słychać na Vicente Calderón? Tematem numer jeden są oczywiście urazy, które pojawiają się ostatnio przerażająco często. Swoje w tym sezonie odcierpieli już Gabi, Tiago, Raúl García, David Villa i Adrián López, a obecnie leczą się Léo Baptistão i Miranda. Przede wszystkim może martwić absencja tego drugiego, na której może skorzystać Toby Alderweireld, o ile tylko Diego Simeone nie postanowi inaczej i nie postawi znów na José Giménez (choć po jego występie przeciwko Almeríi byłoby to co najmniej dziwne). Swoją drogą dla Cholo będzie to 100. oficjalny mecz na ławce trenerskiej Atlético Madryt.
Wyjściowy skład nie powinien być zaskoczeniem. Poza obsadą drugiego środkowego obrońcy, niewielkie wątpliwości można mieć co do występu Ardy Turana, Davida Villi i Gabiego. Pierwszych dwóch mógłby zastąpić Raúl García, podczas gdy w miejsce tego ostatnie może zagrać Tiago. Wiadomo na pewno, że kolejnej szansy (choć ciężko nazwać szansą parę minut w starciu z Celtą) nie dostanie Josuha Guilvaogui, który razem z Óliverem Torresem zostanie w stolicy Hiszpanii. Ciekawa sytuacja jest również z Danielem Aranzubią, który znowu narzeka na jakiś mini uraz (ręki) i po raz kolejny jego miejsce na ławce rezerwowych zajmie Yassine Bounou.
Wygrana w meczu z Espanyolem pozwoliłaby Rojiblancos wyrównać należący do Realu Madryt rekord pod względem liczby kolejnych zwycięstw od początku rozgrywek. Królewscy zwyciężyli w pierwszych dziewięciu kolejkach w trakcie sezonu 1968/1969 i po wielu latach szansę na pobicie ich wyczynu mają właśnie ich najwięksi rywale (no dobra, FC Barcelona też może tego dokonać). Jest to tym bardziej prawdopodobne, że kolejny mecz Los Colchoneros zagrają na Vicente Calderón z Betisem i tam o komplet punktów na pewno będzie łatwiej niż na Estadio Cornellá-El Prat.
AKTUALNA FORMA
Espanyol:
vs. Elche 1-2 (wyjazd, La Liga)
vs. Getafe 0-1 (dom, La Liga)
vs. Villarreal 1-2 (wyjazd, La Liga)
vs. Athletic Bilbao 3-2 (dom, La Liga)
vs. Granada 1-0 (wyjazd, La Liga)
Atlético:
vs. Celta 2-1 (dom, La Liga)
vs. FC Porto 1-2 (wyjazd, Liga Mistrzów)
vs. Real Madryt 1-0 (wyjazd, La Liga)
vs. Osasuna 2-1 (dom, La Liga)
vs. Real Valladolid 2-0 (wyjazd, La Liga)
OSTATNIE POJEDYNKI
2012/2013
Atlético vs. Espanyol 1-0 (La Liga)
Espanyol vs. Atlético 0-1 (La Liga)
2011/2012
Atlético vs. Espanyol 3-2 (La Liga)
Espanyol vs. Atlético 4-2 (La Liga)
2010/2011
Espanyol vs. Atlético 2-2 (La Liga)
Espanyol vs. Atlético 1-1 (Copa del Rey)
Atlético vs. Espanyol 1-0 (Copa del Rey)
Atlético vs. Espanyol 2-3 (La Liga)
2009/2010
Espanyol vs. Atlético 3-0 (La Liga)
Atlético vs. Espanyol 4-0 (La Liga)
2008/2009
Atlético vs. Espanyol 3-2 (La Liga)
Espanyol vs. Atlético 2-3 (La Liga)
Ogolny bilans wyjazdów do Barcelony:
Zwycięstwa Atlético: 26
Remisy: 13
Zwycięstwa Espanyolu: 37
Bramki: 126-101 na korzyść gospodarzy
PRZEWIDYWANE SKŁADY
Espanyol: 13. Kiko Casilla – 16. Javi López, 19. Diego Colotto, 3. Raúl Rodríguez, 18. Juan Rafael Fuentes – 14. David López, 23. Abraham González, 10. Pizzi, 20. Simão – 9. Sergio García, 8. Christian Stuani
Atlético: 13. Thibaut Courtois – 20. Juanfran, 2. Diego Godín, 12. Toby Alderweireld, 3. Filipe – 14. Gabi, 4. Mario Suárez, 6. Koke, 10. Arda Turan – 9. David Villa, 19. Diego Costa
SĘDZIOWIE
David Fernández Borbalán (główny)
Jesús Calvo Guadamuro (asystent)
Jorge Canelo Prieto (asystent)
Juan Manuel López Amaya (techniczny)
Mecz będzie transmitowany na żywo na Canal+ Family HD