Po zaciętym pojedynku Atlético pokonało ostatecznie Espanyol w stosunku 3-1. Tuż przed upływem drugiego kwadransa gry stracha napędził przyjezdnym co prawda Pape Diop otwierając wynik na korzyść gospodarzy, ale dzięki bramce Fernando Torresa zdobytej parę chwil później drużyny schodziły na przerwę przy wyniku remisowym. Paręnaście minut po zamianie stron gola dającego przyjezdnym prowadzenie strzelił Griezmann, a kilkadziesiąt sekund przed końcem spotkania wynik ustalił po strzale głową Koke.
Diego Simeone zgodnie z przewidywaniami postawił na niemal najsilniejszą dostępną jedenastkę. Jedyną różnicą w stosunku do meczu z Barceloną było pojawienie się w wyjściowym składzie Augusto Fernándeza kosztem Saúla Ñígueza, który po raz pierwszy od dłuższego czasu zadowolić musiał się zaledwie miejscem na ławce rezerwowych.
Pierwsze ostrzeżenie Antoine Griezmann dał gospodarzom po 15 minutach, jednak strzał Francuza został przez lokalnych zablokowany. Kilka minut później po sprytnej akcji lewą stroną uderzeniem z ostrego kąta wynik otworzyć mógł Fernando Torres, ale piłka jedynie musnęła poprzeczkę. W 21. minucie kibice Espanyolu tradycyjnie uczcili głośną owacją pamięć byłego zawodnika Daniela Jarque, który w wieku zaledwie 26 lat zmarł 8 sierpnia 2009 roku w wyniku zawału serca.
Kilkadziesiąt sekund potem dobra okazja trafiła się Yannickowi Carrasco. Belg w swoim stylu zszedł z lewej strony do środka i mocnym strzałem zza pola karnego próbował postraszyć Pau Lópeza, jednak młodemu Hiszpanowi z lekkimi problemami udało się złapać futbolówkę. Chwilę później po drugiej stronie boiska Gerard Moreno próbował strzałem z ostrego kąta zaskoczyć Oblaka, ale Słoweniec wspólnie z Augusto Fernándezem zażegnali po chwili zagrożenie. Wkrótce sił próbował także Griezmann, ale uderzenie Francuza z prawego narożnika „szesnastki” okazało się niecelne.
Gospodarze potrafili wykorzystać już pierwszą poważną szansę, która im się trafiła i w 29. minucie wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Marco Asensio piłka znalazła w polu karnym głowę Pape Diopa, który dzięki błędom gości w kryciu umieścił piłkę w siatce precyzyjnym strzałem bezpośrednio przy długim słupku, 1-0! Warto odnotować, że było to już trzecie trafienie senegalskiego pomocnika w trzecim kolejnym spotkaniu.
Na odpowiedź Los Colchoneros nie trzeba było czekać długo. W 35. minucie Koke precyzyjnym podaniem nad linią obrony obsłużył czyhającego przed polem karnym Fernando Torresa, a ten po skontrolowaniu piłki klatką piersiową i pozbyciu się opieki dwóch defensorów mocnym strzałem prawą nogą nie dał szans Pau Lópezowi, który mógł jedynie odprowadzić futbolówkę do siatki, 1-1!
W ciągu ostatnich pięciu minut pierwszej odsłony obydwie drużyny zintensyfikowały próby strzelenia gola „do szatni”. Najpierw podwójną okazję do wyjścia na prowadzenie mieli Pericos. Gerard Moreno strzału po rzucie rożnym nie potrafił skierować jednak w światło bramki, a dobitka Óscara Duarte chwilę później zaledwie otarła poprzeczkę. Niedługo potem zdobycia bramki blisko był Antoine Griezmann, ale jego uderzenie głową po nietypowo rozwiązanym rzucie wolnym minimalne minęło lewy słupek bramki Pau Lópeza. Minutę przed końcem pierwszej połowy na listę strzelców powinien wpisać się natomiast Víctor Sánchez. Hiszpan, w ogóle nie pilnowany pod bramką Oblaka, strzelał głową po dośrodkowaniu Rubéna Duarte, ale również on minimalnie chybił.
Pierwszy kwadrans po zamianie stron nie przyniósł żadnej ze stron solidnych okazji. Pierwsza z nich trafiła się w 58. minucie Antoine’owi Griezmannowi, a ten wykorzystał ją z zimną krwią. Po szybkiej wymianie piłki z Torresem przed „szesnastką” gospodarzy i sprytnym przełożeniu piłki, Koke posłał ją do wbiegającego w pole karne Francuza. 25-latek poprawił futbolówkę i strzałem w długi róg po raz pierwszy tego wieczora dał przyjezdnym prowadzenie. Z myślą o środowym pojedynku rewanżowym w ramach ćwierćfinału Champions League, Diego Simeone zdecydował się o zdjęciu reprezentanta Trójkolorowych z placu gry trzy minuty później. Parę minut potem żółty kartonik obejrzał Filipe Luís, co oznacza, że będzie on zawieszony na następne spotkanie ligowe przeciwko Granadzie.
W 69. minucie Fernando Torres posłał do wprowadzonego kilka minut wcześniej Ángela Correi precyzyjną piłkę prostopadłą, ale Argentyńczyk przegrał pojedynek z Óscarem Duarte, który w ostatniej chwili zdążył młodemu piłkarzowi Atleti wygarnąć futbolówkę spod nóg. Niedługo później El Niño próbował niecelnym strzałem z kilkudziesięciu metrów zaskoczyć Pau Lópeza, który sporo roboty miał natomiast przy wybronieniu groźnie wyglądającej próby z woleja w wykonaniu Koke.
W 82. minucie Ángel Correa po szybkiej akcji, zamiast podać do lepiej ustawionego Torresa, sam zdecydować się poszukać strzału i zdaje się, że była to zła decyzja, ponieważ golkiper Pericos nie miał z uderzeniem Argentyńczyka żadnych problemów. Chwilę później blisko wyrównania był Gerard Moreno, ale płaski strzał na bliższy róg w wykonaniu byłego napastnika Villarrealu zakończył swój lot w bezpiecznych rękawicach Oblaka.
Kilkadziesiąt sekund później zwycięstwo Los Rojiblancos przypieczętował ostatecznie bardzo aktywny tego wieczora Koke. Fernando Torres popędził prawym skrzydłem i nim dobiegł do linii końcowej, zdążył posłać w kierunku „szóstki” Lópeza dobre dośrodkowanie. Młodszy wychowanek Atleti urwał się dwóm Gonzálezom – Álvaro oraz Abrahamowi i strzałem głową przy bliższym słupku wpakował piłkę do siatki, pozbawiając gospodarzy jakichkolwiek nadziei na wyłuskanie korzystnego rezultatu.
Do końca meczu nic nie uległo już zmianie. Atlético wygrało 3-1 i należy podkreślić, że było to dla nich dopiero drugie zwycięstwo na RCDE Stadium od czasu zainaugurowania obiektu latem 2009 roku. Po raz ostatni – i do tej pory jedyny – przyjezdnym z Madrytu udało się wywieźć stamtąd komplet punktów 30 września 2012 roku.
Zdaje się, że obydwaj wychowankowie Atleti na dobre powrócili do wysokiej formy. Dla Fernando Torresa trafienie przeciwko Papużkom było już szóstym w ciągu ostatnich 11 występów, natomiast udział przy dwóch pierwszych bramkach oznacza, że Koke zanotował w ostatnich siedmiu występach aż sześć asyst. Antoine Griezmann zarejestrował tymczasem trafienie w siódmym kolejnym meczu ligowym i we wszystkich rozgrywkach ma ich na tę chwilę 27.
Strata bramki przez Los Colchoneros oddala niestety Jana Oblaka od pobicia lub chociaż wyrównania rekordu Francisco Liaño z sezonu 1993/94. Dla przypomnienia – bramkarz ten w barwach Deportivo stracił wówczas jedynie 18 bramek w ciągu 38 spotkań. Jeśli Słoweniec chce na swoje konto dopisać podobne osiągnięcie, nie może do końca temporady stracić więcej niż dwie bramki.
Gospodarze nie uczestniczą w rozgrywkach europejskich, dlatego na boisko powrócą dopiero za sześć dni, gdy na wyjeździe podejmą w ramach następnej kolejki ligi hiszpańskiej ostatnie w tabeli Levante. Podopiecznych trenera Diego Simeone czeka natomiast rewanżowe spotkanie z Barceloną w ćwierćfinale Champions League, w którym spróbują oni odwrócić niekorzystny wynik 1-2 z pierwszego pojedynku.
Bramki:
[1-0] Pape Diop (asysta: Marco Asensio) 29′
[1-1] Fernando Torres (asysta: Koke) 35′
[1-2] Antoine Griezmann (asysta: Koke) 58′
[1-3] Koke (asysta: Fernando Torres) 89′
Skład Espanyolu:
Pau López – Javi López (Mamadou Sylla 74′), Álvaro González, Enzo Roco, Óscar Duarte, Rubén Duarte (Felipe Caicedo 64′) – Víctor Sánchez (Burgui 83′), Pape Diop, Abraham González – Marco Asensio, Gerard Moreno
Niewykorzystani zmiennicy: Giedrius Arlauskis, Víctor Álvarez, Joan Jordán, Salva Sevilla
Skład Atlético: Jan Oblak – Juanfran, Diego Godín, Lucas Hernández, Filipe Luís – Koke, Gabi, Augusto Fernández (Saúl Ñíguez 86′), Yannick Carrasco (Ángel Correa 61′) – Antoine Griezmann (Thomas Partey 61′), Fernando Torres
Niewykorzystani zmiennicy: Miguel Ángel Moyá, Jesús Gámez, Matías Kranevitter, Luciano Vietto
Żółte kartki: Víctor Sánchez 4′, Pape Diop 45′ (Espanyol); Filipe Luís 64′, Ángel Correa 78′ (Atlético)
Frekwencja: 26 338 widzów
Arbiter: Ricardo de Burgos Bengoetxea
Oficjalny skrót meczu i inne materiały wideo dostępne są pod tym linkiem.