Nie, nie – to nie błąd. Po dramatycznym meczu na Vicente Calderón z jednym z najpoważniejszych kandydatów do spadku w postaci Levante, Atlético udało się ostatecznie wygrać skromnie 1-0. Los Rojiblancos dowieźli do końca spotkania korzystny rezultat (należy nazywać rzeczy po imieniu) dzięki dość szczęśliwej bramce wchodzącego na plac gry z ławki Thomasa Parteya. Taki rezultat w połączeniu z remisem w derbach Barcelony oznacza, że co najmniej przez tydzień Atleti będą w ligowej tabeli liderem.
Doborem zawodników do wyjściowej jedenastki zaskoczył nieco Diego Simeone, który od pierwszej minuty postawił na Correę i Savicia. Wracający z zawieszenia Filipe i Gabi także znaleźli się na placu gry od samego początku.
Spora część kibiców zgromadzonych na Vicente Calderón widziała piłkę w siatce już w 2. minucie, ale strzał Saúla po dośrodkowaniu Koke z rzutu rożnego trafił tylko w boczną siatkę. Kolejną świetną okazję do zdobycia szybkiej bramki miał już cztery minuty później Jackson – Kolumbijczyk dostał w okolicach „piątki” gości podanie od Correi, po czym strzelił na bramkę strzeżoną przez Mariño, ten jednak niskie uderzenie instynktownie zdołał wybronić.
Były zawodnik Porto niedługo później pokusił się także o strzał z lewego narożnika pola karnego, lecz został on zablokowany przez jednego z defensorów Levante. Jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa gry przed samym polem karnym Griezmann dał się sfaulować Xumetrze, jednak futbolówka po jego strzale przefrunęła nad poprzeczką.
W 26. minucie po rajdzie lewą stroną padł w polu karnym gości Correa domagając się podyktowania „jedenastki” i miał do tego pełne prawo – José Mari w ogóle nie dotknął w tej sytuacji piłki, a „interesowały” go tylko nogi Argentyńczyka, ale Carlos Clos Gómez przeszedł obok zdarzenia niewzruszony.
Kilkadziesiąt sekund później kolejnej okazji nie wykorzystał Savić – Czarnogórzec doskoczył do futbolówki po wykonywanym przez Koke „kornerze”, ale jego uderzenie jedynie obiło poprzeczkę; jak się później okazało, nie ostatni raz tego wieczora. Chwilę później piłka mogła znaleźć się w siatce po drugiej stronie boiska, gdy z około dwunastu metrów strzelał Verza, ale próba Hiszpana była niecelna.
W 36. minucie wynik otworzyć mógł Griezmann, który będąc ustawionym w dogodnej sytuacji w polu karnym zdecydował się odegrać głową do ustawionego nieco dalej Jacksona, ale futbolówka po uderzeniu Kolumbijczyka wyleciała za linię bramkową po drodze odbijając się od nóg jednego z defensorów Levante. Swoją niewskazaną w tym momencie bezinteresownością wykazał się Francuz także w 42. minucie, gdy zamiast uderzać na bramkę Mariño na siłę starał się znaleźć przed polem karnym Jacksona, a podanie przecięte zostało przez jednego z zawodników w żółtych strojach.
W 52. minucie po długiej wrzutce Juanfrana z prawego sektora boiska strzałem głową – niestety niecelnym – Jackson chciał zaskoczyć golkipera gości. Aktywny tego dnia reprezentant Kolumbii kilkadziesiąt sekund później dobrze zgasił długą piłkę klatką piersiową i wyłożył ją Koke. Hiszpan huknął przepotężnie sprzed pola karnego, ale uderzenie jego odbiło się zaledwie od poprzeczki.
W 70. minucie dogodną sytuację do przełamania impasu i strzelenia gola otwierającego wynik miał Xumetra, ale w ostatniej chwili strzał z kilku metrów zdołał zablokować Savić. Sześć minut później po przejęciu futbolówki na około 35. metrze i pozbyciu się „opieki” Gabiego i Juanfrana na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Rubén García, ale Jan Oblak spokojnie je złapał.
Piłkarze los Rojiblancos uznali, że skoro wybiła 80. minuta – zgodnie z tradycją kultywowaną w bieżącym sezonie dopiero teraz należało strzelić bramkę. Po dwójkowej akcji z Gabim i wejściu w zatłoczone pole karne gości niczym nóż w masło, wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej Thomas Partey oddał po ziemi dość słaby i teoretycznie niegroźny strzał. Do interwencji źle złożył się jednak Mariño, który pod ręką przepuścił futbolówkę, a ta dosłownie wtoczyła się do bramki. Golkiper Levante zdecydowanie nie będzie chciał oglądać powtórki tego gola.
Zmuszeni do zaatakowania zawodnicy ze stolicy Lewantu podjęli w najbliższych minutach dwie próby wyrównania wyniku, ale koniec końców wybitnie niecelny strzał Ivána Lópeza z dystansu w 83. minucie i skiksowane uderzenie przewrotką w wykonaniu Rogera kilkadziesiąt sekund nie wystarczyły, by drużyna z Walencji wywiozła z Vicente Calderón choć jeden punkt.
Co ciekawe, zwycięska bramka Thomasa była w obecnym sezonie już 11. zdobytą przez Atlético w ostatnich 15 minutach meczu – żadna inna drużyna w Primera División nie zdobyła ich w tym czasie więcej. O ile jednak chęć i determinacja gry do końca pozwala los Rojiblancos wygrywać ostatecznie wiele spotkań, przydałoby się również, by grać od początku – jeśli banda Simeone realnie chce myśleć o odzyskaniu tytułu mistrzowskiego, musi włożyć w to sporo pracy.
Już 6 stycznia podopieczni Diego Simeone powracają na Campo de Fútbol de Vallecas, gdzie przeciwko lokalnemu Rayo Vallecano rozegrają drugi mecz w ciągu zaledwie ośmiu dni, tym razem o awans do ćwierćfinału Copa del Rey. Przyspawane do samego dna Primera División Levante, które z wspomnianym turniejem pucharowym zdążyło się już pożegnać, przygotowuje się natomiast do arcyważnego meczu ligowego przeciwko Rayo, który odbędzie się trzy dni później.
Bramki:
[1-0] Thomas Partey (asysta: Gabi) 81′
Skład Atlético (4-3-3): Jan Oblak – Juanfran, Stefan Savić, Diego Godín, Filipe Luís – Gabi, Saúl Ñíguez, Koke (Yannick Carrasco 62′) – Antoine Griezmann, Jackson Martínez (Thomas Partey 73′), Ángel Correa (Luciano Vietto 56′)
Niewykorzystani zmiennicy: Miguel Ángel Moyá, Jesús Gámez, José Giménez, Fernando Torres
Skład Levante (4-3-3): Diego Mariño – Iván López, Ángel Trujillo, Zouhair Feddal, Toño – Jefferson Lerma, José Mari (Víctor Camarasa 65′ (Roger Martí 83′)), Verza – Jordi Xumetra (Rubén García 75′), Nabil Ghilas, José Luis Morales
Niewykorzystani zmiennicy: Rubén Martínez, Nikos Karabelas, Álvaro Traver, Daniel Calvo
Żółte kartki: Jordi Xumetra 61′, Rubén García 62′ (poza boiskiem), Zouhair Feddal 90+2′, Verza 90+3′ (Levante)
Frekwencja: 43 417 widzów
Oficjalny skrót meczu i inne materiały wideo dostępne są pod tym linkiem.