Dzięki wczorajszej wygranej nad Realem Madryt w Gran Derbi, FC Barcelona ucieka od Atletico Madryt. Ale już za parę godzin Los Colchoneros będą mieli szansę doskoczyć do Blaugrany na jeden punkt. Jednak, aby to uczynić, podopieczni Diego Simeone muszą pokonać Real Betis na Vicente Calderon w meczu dziesiątej kolejki hiszpańskiej La Liga. Po ostatniej ligowej porażce z Espanyolem Barcelona nikt nie wyobraża sobie straty punktów przez Atletico w dzisiejszym pojedynku. Początek o godzinie 21:00.
Z pewnością nikt nie przypuszczał, że Real Betis, który w poprzednim sezonie był na prawdę solidną ekipą, która walczyła o awans do europejskich pucharów, w tegorocznych rozgrywkach będzie prezentował się tak słabo, o czym idealnie świadczy ich obecność w strefie spadkowej. Ich wyniki w Europa League można uznać za dobre. Trzy mecze, jedna wygrana i dwa remisy dają im obecnie drugie miejsce w swojej grupie, jednak statystyki ligowe nie prezentują się już tak dobrze. Dziewięć meczy, tylko dwie wygrane i dwa remisy. Nic nie wskazuje na to, że ten bilans zmieni się na lepsze. Ostatnie wyjazdowe zwycięstwo podopieczni Pepe Mela zanotowali jeszcze w poprzednim sezonie, a dokładnie 5 kwietnia. Z pewnością ostatnie marne wyniki są podyktowane tym, że Verdiblancos grają bez swoich kluczowych zawodników. Podobnie będzie dziś. Do Madrytu z powodów kontuzji nie polecieli: Joan Verdu, Paulao, Xavi Torres a przede wszystkim lider ofensywy, Ruben Castro.
Ostatnia porażka Atletico Madryt na wyjeździe z Espanyolem zbytnio nie wpłynęła na morale w szatni, co już we wtorek udowodnili piłkarze wygrywając w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów nad Austrią Wiedeń aż 3-0. Wracając do starcia z Katalończykami, można powiedzieć, że był to najsłabszy mecz Atletico w tym sezonie. Jednak można wręcz rzec, że było to najlepsze wydanie Espanyolu, jakie oglądaliśmy w ostatnich miesiącach. Papużki znalazły złoty środek na Los Rojiblancos. Czyli dokonali tego czego nie udało się nikomu od 12 maja 2013 roku. To data ostatniej porażki podopiecznych Diego Simeone, którzy na Calderon ulegli w 'sparingowym’ meczu FC Barcelonie. Od tamtego momentu Los Colchoneros rozegrali 15 meczy (wszystkie oficjalne rozgrywki), w których aż 12 razy schodzili z boiska jako wygrani (w tym wygrana nad Realem Madryt w finale Copa Del Rey).
Atletico Madryt nie ma tak wielkich problemów kadrowych jak Betis. Największym nieobecnym będzie Arda Turan, który z powodu dyskomfortu nie otrzymał powołania. Ponadto nadal w trakcie leczenia swojej kontuzji jest Leo Baptistao. Do pierwszego składu powinien wrócić Diego Godin. Urugwajczyk z powodu urazu nie grał w dwóch poprzednich meczach, a jego miejsce na środku obrony zajął Toby Alderweireld. Również do 'podstawy’ ma wrócić David Villa. Hiszpan, który szuka formy przesiedział całe 90 minut na ławce rezerwowych, w meczu z Austrią, jednak dziś ma zagrać u boku Diego Costy. Ponadto od pierwszych minut powinniśmy zobaczyć Olivera Torresa.
Pojedynki między Atletico, a Betisem zwykle są bardzo emocjonujące. Również takiego spotkania oczekujemy dzisiaj. Ogólnie statystyki są bardzo wyrównane. 34. rozegrane spotkania. 12 zwycięstw Rojiblancos przy 11 wygranych Verdiblancos. Jednak w ostatnich pięciu bezpośrednich pojedynkach górowało Atletico, które ostatnią porażkę z Realem zaliczyło w 2011 roku. Wówczas w grudniu, na Calderon Betis wygrał 2-0. Jednak szanse na powtórzenie takiego wyniku w dzisiejszym meczu są mniej więcej równe zeru. Dlatego oczekujemy pewnego zwycięstwa podopiecznych El Cholo.
ATLETICO MADRYT (21:00) REAL BETIS
typ: 3-1