Po raz kolejny Atlético Madryt dostarczy swoim kibicom wielu emocji w środku tygodnia. Tym razem Rojiblancos nie zagrają jednak w ramach Ligi Mistrzów. Przed nami bowiem pierwsza w tym sezonie kolejka La Liga zaplanowana na wtorek, środę i czwartek. Za niecałe 22 godziny podopieczni Diego Simeone podejmą na Vicente Calderón Osasunę. Mało kto spodziewa się, że drużyna z Pampeluny nawiąże jakąkolwiek walkę z wiceliderem Primera División. Szanse na niespodziankę są tym mniejsze, że dla Los Colchoneros będzie to ostatni sprawdzian przed zbliżającymi się wielkimi krokami derbami. Zdecydowana większość kibiców zespołu ze stolicy Hiszpanii wierzy, że ich ulubieńcy wywalczą kolejny komplet punktów, dzięki czemu nic nie popsuje ich humorów przed sobotnim pojedynkiem na Santiago Bernabéu. Czy rzeczywiście tak się stanie? Początek meczu o 22:00.
Starając się przeanalizować aktualną sytuację w każdym z klubów, dla odmiany przyjrzyjmy się najpierw naszym rywalom. W poprzednim sezonie Osasuna zapewniła sobie ligowy byt dopiero w przedostatniej kolejce, pokonując na własnym boisku 2-0 Sevillę. Przez pierwszą połowę rozgrywek ekipa z Pampeluny była jednak na dobrej drodze do opuszczenia La Liga, plasując się niemal non stop w strefie spadkowej. Jeśli ktoś myślał, że teraz będzie inaczej, to grubo się pomylił.
W lecie na Estadio El Sadar nie doszło do jakichś elektryzujących transferów. Z klubem pożegnali się przede wszystkim Kike Sola, Joseba Llorente, Ricardo i Nano. Największą stratą jest odejście tego pierwszego, który w minionym sezonie był najlepszym strzelcem drużyny z Navarry. Wśród nowych zawodników znaleźli się natomiast m.in. Oriol Riera, Joan Oriol i Jordan Lotiès, podczas gdy Miguela de las Cuevasa i Francisco Silvę udało się ściągnąć na stałe.
Tak mizerne ruchy transferowe sprawiły, że Osasuna znów jest zespołem, który najprawdopodobniej do samego końca będzie walczył o uniknięcie spadku, choć tym razem może się to nie skończyć happy endem. Po trzech porażkach na otwarcie nowego sezonu zwolniony został José Luis Mendilibar. Jego miejsce zajął Javi Gracia, który zaczął co prawda od porażki 1-2 z Getafe, ale w ostatniej kolejce udało mu się odnieść zwycięstwo 2-1 nad Elche, dzięki czemu ekipa z Pampeluny opuściła ostatnie miejsce w tabeli i plasuje się obecnie na 18. pozycji.
i
Kibice Rojillos nie mają jednak prawa myśleć, że wreszcie nastały lepsze dni. Po pierwsze dlatego, że aż sześciu zawodników jest kontuzjowanych. Roberto Torres, Álvaro Cejudo, Jon Echaide, Miguel De las Cuevas, Nino i Miguel Flaño – z tej długiej listy przynajmniej czterech graczy aspiruje do tego, by grać w wyjściowym składzie i być liderami całej drużyny. Po drugie przed Osasuną jest kilka ciężkich meczów. Poza dzisiejszym z Atlético Madryt, w najbliższej przyszłości czekają ją bowiem wyjazdy do Malagi i Sevilli oraz przyjazd FC Barcelony. I jak tu żyć spokojnie?
Co słychać u Rojiblancos? Poza urazem Adriána Lópeza nie ma praktycznie żadnych problemów. Morale są wysokie, a apetyt rośnie wraz z kolejnymi zwycięstwami, które powoli stają się normą. Oczywiście do poziomu rozbijania rywali, jaki prezentuje FC Barcelona jeszcze wiele brakuje, ale można już śmiało powiedzieć, że Atlético Madryt ciężko jest pokonać. Nawet gdy podopiecznym Diego Simeone nie idzie, to i tak w końcu udaje się znaleźć sposób na wygranie spotkania.
Na konferencji prasowej Cholo wyznał: – Naszym głównym celem na ten sezon jest jak najlepsza gra w Lidze Mistrzów i czerpanie z tego jak największych korzyści. To trudne, ale nie ma powodu, dla którego mielibyśmy się nagle zatrzymać, zaprzepaszczając to, co osiągnęliśmy do tej pory. Wiemy, że nasz wysiłek w starciu z Realem Valladolid nie będzie niczym szczególnym, jeśli nie będziemy wygrywać kolejnych meczów. Musimy wygrać z Osasuną, musimy nadal się rozwijać.
Dalej Argentyńczyk kontynuował: – Jeśli chodzi o naszych rywali, to pojawienie się nowego trenera z pewnością motywuje piłkarzy, którzy do tej pory niewiele grali, by dawać z siebie wszystko i walczyć o miejsce w składzie. Co prawda mają sporo problemów, głównie z kontuzjami, jednak piątkowe zwycięstwo na pewno podniosło ich na duchu. Mimo to naszym zadaniem jest wywalczenie kompletu punktów, zwłaszcza że na trybunach znów zasiądą nasi wspaniali kibice. Na szczęście oni i my tworzymy jedną całość, jedną rodzinę.
Wszystko pięknie, kolorowo i w ogóle. Warto odnotować jeszcze jedno zdanie, które padło z ust Diego Simeone. Trener Atlético Madryt powiedział bowiem, że zamierza dokonać pięciu zmian w wyjściowym składzie. Wiele wskazuje na to, że w miejsce Filipe zagra Emiliano Insúa i… na tym koniec pewniaków (o ile w ogóle można o takowych mówić). Wydaje się jednak, że Tiago powinien zastąpić Gabiego lub Mario Suáreza. Być może na ławce usiądą również David Villa, Raúl García, Koke lub Diego Godín. W miejsce tego ostatniego mógłby pojawić się Toby Alderweireld, dzięki czemu sprowadzony z Ajaxu Belg wreszcie zadebiutowałby w barwach Rojiblancos. Fani chcieliby również, aby po boisku od pierwszej minuty biegał Léo Baptistão. Na ile realne są takie rozwiązania wie tylko Cholo.
Pecha ma Josuha Guilavogui, który znów nie znalazł się w meczowej kadrze. W podobnej sytuacji są Javi Manquillo i Óliver Torres, którzy dostają chyba nieco mniej szans niż chcieliby tego kibice. W każdym razie Los Colchoneros nie powinni mieć problemów z pokonaniem Osasuny, bo każdy inny wynik niż zwycięstwo byłby ogromną niespodzianką.
Na koniec krótka wzmianka o tym, czego na pewno większość z Was nie zauważyła (przyznaję się – ja również) w trakcie niedawnego meczu z Zenitem. Otóż Léo Baptistão nieco się zapomniał i wziął ze sobą z szatni na ławkę złą koszulką. Efekt był taki, że wszedł na boisko w trykocie bez logo naszego sponsora. Żeby było zabawniej chwilę po pojawieniu się na murawie strzelił gola, a w telewizyjnych kamerach mogliśmy zaobserwować taki obrazek:
Dobrze, że Koke i Cristian Rodríguez szybko to zauważyli i odpowiednio zareagowali, dzięki czemu były zawodnik Rayo Vallecano natychmiast otrzymał odpowiednią koszulkę!
AKTUALNA FORMA:
Atlético Madryt:
vs. Real Valladolid 2-0 (wyjazd; La Liga)
vs. Zenit 3-1 (dom; Liga Mistrzów)
vs. Almería 4-2 (dom; La Liga)
vs. Real Sociedad 2-1 (wyjazd; La Liga)
vs. FC Barcelona 0-0 (wyjazd; Superpuchar Hiszpanii)
Osasuna:
vs. Elche 2-1 (dom; La Liga)
vs. Getafe 1-2 (wyjazd; La Liga)
vs. Villarreal 0-3 (dom; La Liga)
vs. Athletic Bilbao 0-2 (wyjazd; La Liga)
vs. Granada 1-2 (dom; La Liga)
OSTATNIE POJEDYNKI
2012/2013: Atlético Madryt vs. Osasuna 3-1
Miranda, R. García, R. Falcao – R. Lamah
2011/2012: Atlético Madryt vs. Osasuna 0-0
2010/2011: Atlético Madryt vs. Osasuna 3-0
D. Forlán (2), S. Agüero
2009/2010: Atlético Madryt vs. Osasuna 1-0
Jurado
2008/2009: Atlético Madryt vs. Osasuna 2-4
D. Forlán, P. Ibáñez – W. Pandiani (2), K. Vadocz, S. Masoud
Ogólny bilans na Vicente Calderón:
Zwycięstwa gospodarzy: 26
Remisy: 6
Zwycięstwa gości: 6
Bilans bramkowy: 73-32 na korzyść gospodarzy
PRZEWIDYWANE SKŁADY
Atlético Madryt: 13. Thibaut Courtois – 20. Juanfran, 2. Diego Godín, 23. Miranda, 22. Emiliano Insúa – 4. Mario Suárez, 5. Tiago, 10. Arda Turan, 8. Raúl García, 11. Cristian Rodríguez – 19. Diego Costa
Osasuna: 13. Andrés Fernández – 24. Damià, 14. Alejandro Arribas, 22. Jordan Lotiès, 3. Joan Oriol – 23. Raoul Loé, 20. Francisco Silva, 11. Sisi, 10. Patxi Puñal, 9. Emiliano Armenteros – 19. Oriol Riera
SĘDZIOWIE
Javier Estrada Fernández (główny)
Roberto Díaz Pérez Del Palomar (asystent)
Francisco Javier Martín García (asystent)
Santiago Varón Aceitón (techniczny)