Kolejne trzy punkty i czyste konto – w skrócie można by powiedzieć, że obowiązek został wypełniony przez Atlético wzorowo. Pomimo gry na pół gwizdka, Los Rojiblancos nie dali Andaluzyjczykom żadnych szans i pewnie pokonali ich 3-0. Bramkę otwierającą wynik strzelił już po kwadransie gry Koke, natomiast w drugiej odsłonie na listę strzelców wpisali się również Fernando Torres i Ángel Correa. Dzięki takiemu rezultatowi podopieczni Diego Simeone zrównali się w tabeli z Barceloną, która niespodziewanie uległa u siebie Valencii.
Diego Simeone postawił na najmocniejszą dostępną jedenastkę. Do wyjściowego składu po raz pierwszy od niemal dwóch miesięcy powrócił Stefan Savić, natomiast świetnie spisujący się ostatnio Lucas Hernández przesunięty został na lewą stronę defensywy w miejsce zawieszonego Filipe Luísa. Szkoleniowiec gości zdecydował się na posłanie do boju tych samych zawodników, co w ostatnim meczu ligowym – z dwoma wyjątkami. Niedyspozycyjnych Isaaca Successa i Youssefa El-Arabiego zastąpili Rene Krhin i Adalberto Peñaranda.
Już po kilkudziesięciu sekundach od pierwszego gwizdka wynik otworzyć mógł Koke – Hiszpan w iście lampardowskim stylu wbiegł w pole karne, ale nie potrafił skierować strzału w światło bramki po dobrym dośrodkowaniu Juanfrana. Dość spacerowe tempo meczu spowodowało, że na kolejne okazje kibice zgromadzeni na Vicente Calderón czekać musieli kilkanaście następnych minut. Wreszcie w 15. minucie po dośrodkowaniu Lucasa uderzać próbował z kilkunastu metrów Torres, choć strzał Hiszpana został zablokowany. Futbolówka padła jednak wprost pod nogi Koke, a ten bez dłuższego zastanowienia huknął w długi róg, nie pozostawiając golkiperowi przyjezdnych żadnych szans. 1-0!
Kilka chwil później do głosu doszli goście. Z okolic prawego narożnika pola karnego Oblaka próbowali swoich sił w odstępie minuty Lopes i Peñaranda, ale żaden z nich nie potrafił odpowiednio skierować futbolówki, która dwukrotnie przelatywała obok bramki. Uderzenie głową w wykonaniu Godína po rzucie rożnym w 24. minucie i mocny strzał Rochiny tuż przed upływem drugiego kwadransa gry również okazały się niecelne. 25-letni pomocnik Granady lepiej nastawił celownik dwie minuty później, gdy potężnym strzałem z podobnej pozycji jedynie obił słupek bramki gospodarzy.
Kwadrans po zamianie stron było już 2-0. Koke postanowił odwdzięczyć się Torresowi za „asystę” przy pierwszej bramce i wypuścił go pomiędzy dwóch defensorów Granady. Starszy z Hiszpanów wyczekał, aż golkiper przyjezdnych wyłoży się i sprytną podcinką podwoił prowadzenie Atlético. W międzyczasie dziesiątą w tym sezonie żółtą kartkę obejrzał Gabi, co oznacza, że zabraknie go podczas ciężkiego spotkania wyjazdowego z Athletikiem Bilbao w najbliższą środę.
W 71. minucie dobrą okazję do zdobycia bramki kontaktowej miał wprowadzony kilka chwil wcześniej Barral. Hiszpan uwolnił się w polu karnym spod krycia, ale strzału głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nie potrafił skierować w światło bramki. W ciągu kilku minut szansa na podwyższenie wyniku trafiła się Correi – młody Argentyńczyk zmylił w polu karnym kilku defensorów Nazaríes, ale ostateczny strzał posłał daleko obok długiego słupka.
Chwilę później kwestię podziału punktów ostatecznie rozstrzygnął Ángel Correa. Saúl Ñíguez głową skierował długą piłkę od Oblaka wprost pod nogi nadmienionego reprezentanta Argentyny, który sprytnie urwał się obrońcom Granady i precyzyjnym strzałem na długi słupek ustalił rezultat meczu na 3-0. Szansę na zdobycie trafienia honorowego miał w 88. minucie Rochina i choć Hiszpan potrafił skierować rzut wolny z około 25 metrów w światło bramki, Jan Oblak bez problemu poradził sobie z uderzeniem.
Rezultat meczu oznacza, że podopieczni Diego Simeone zrównali się w tabeli z liderującą w niej Barceloną. Blaugrana ma co prawda lepszy bilans bramkowy oraz bilans bezpośredni w starciach z Atlético, ale niespodziewana domowa porażka, której Katalończycy doświadczyli kilka godzin później z rąk Valencii oznacza, że najlepsze trzy drużyny w Hiszpanii oddziela w ligowej tabeli zaledwie punkt, a wyścig o mistrzostwo, który jeszcze parę kolejek temu wydawał się rozstrzygnięty, znów trwa w najlepsze.
Gospodarze mają teraz trzy dni na przygotowanie się do ciężkiego wyjazdowego meczu ligowego z Athletikiem Bilbao w najbliższą środę. Wciąż utrzymująca się nad strefą spadkową Granada wreszcie będzie mogła powalczyć natomiast o komplet punktów dzień później, gdy na Estadio Nuevo Los Cármenes zawita przedostatnie w tabeli Levante.
Bramki:
[1-0] Koke (asysta: Fernando Torres) 15′
[2-0] Fernando Torres (asysta: Koke) 55′
[3-0] Ángel Correa (asysta: Saúl Ñíguez) 83′
Skład Atlético: Jan Oblak – Juanfran, Stefan Savić, Diego Godín, Lucas Hernández – Saúl Ñíguez, Gabi, Koke (Óliver Torres 75′), Yannick Carrasco (Augusto Fernández 55′) – Antoine Griezmann (Ángel Correa 63′), Fernando Torres
Niewykorzystani zmiennicy: Miguel Ángel Moyá, Jesús Gámez, Thomas Partey, Luciano Vietto
Skład Granady: Andrés Fernández – Miguel Lopes (Dimitri Foulquier 46′, Fran Rico 71′), Jean-Sylvain Babin, Ricardo Costa, Cristiano Biraghi – Rubén Pérez, Abdoulaye Doucouré, Rene Krhin (David Barral 63′) – Rubén Rochina, Adalberto Peñaranda, Isaac Cuenca
Niewykorzystani zmiennicy: Jesús Fernández, David Lombán, Edgar Méndez, Robert Ibáñez
Żółte kartki: Gabi 50′, Augusto Fernández 81′, Óliver Torres 88′ (Atlético); Abdoulaye Doucouré 28′, Adalberto Peñaranda 38′, Cristiano Biraghi 46′, David Barral 73′, Rubén Rochina 74′ (Granada)
Frekwencja: 51 136 widzów
Arbiter: Eduardo Prieto Iglesias (Nawarra)
Oficjalny skrót meczu i inne materiały wideo dostępne są pod tym linkiem.