Athletic Bilbao nie okazał się rywalem, który mógłby powalczyć z Atletico Madryt, co wczorajszego wieczora zweryfikowało boisko. W meczu dwunastej kolejki hiszpańskiej Primera Division, podopieczni Diego Pablo Simeone pokonali na Vicente Calderon gości z Kraju Basków 2-0 po bramkach Davida Villi i Diego Costy. To był kolejny dzień fiesty w Madrycie. Warto również dodać, że wczorajsza niedziela była również świętem socios klubu należących do fanklubów (Día de las Peñas).
Na pewno wiele osób oczekiwało tego starcia z wielkim entuzjazmem. W końcu mierzyły się ekipy z czołówki, pojedynki pomiędzy którymi zawsze były elektryzujące. Jednak tym razem tak nie było. Mecz był jednostronny. Atletico Madryt nie dało żadnych szans Athletic, który tego dnia zaprezentował się naprawdę mizernie. Na dodatek Los Leones kończyli ten mecz w osłabieniu. Jednak zacznijmy od początku.
Od pierwszych minut oczywiście przeważali gospodarze. Bardzo aktywny na prawej stronie był Juanfran. Jego wrzutki były bardzo groźne, jednak większość z nich lądowała w rękach Gorki Iraizoza. W 17. minucie bardzo bliski szczęścia był David Villa, jednak piłka po jego uderzeniu została wybita przez bramkarza drużyny gości. Chwilę później swoją okazję miał Diego Costa, ale on również nie zdołał pokonać doświadczonego porteru ekipy z Kraju Basków. W 32. minucie meczu kolejny raz świetną akcją na prawej flance popisał się Juanfran Torres. Hiszpan po minięciu rywala dośrodkował w pole karne. Tam, na skraju pola bramkowego nieudolnie piłkę wybijał jeden z defensorów Athletic Bilbao. Po jego zagraniu futbolówką wpadła pod nogi Villi. El Guaje bezpośrednim strzałem z około czternastego metra wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Warto dodać, że piłką po drodze otarła się o jednego z zawodników kompletnie myląc Gorkę Iraizoza. Niespełna kwadrans później było już 2-0. Jorge Koke zagrał piłkę do swojego 'ulubieńca’ Diego Costy. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem wychodząc na pozycję sam na sam został dogoniony przez Morana, ale zgubił go szybkim zwodem co otworzyło mu drogę do bramki. Dla Costy był to już trzynasty gol w tym sezonie La Liga.
Po przerwie scenariusz tego spotkania nie uległ zmianie. Nadal w natarciu byli gospodarze, natomiast Athletic ograniczał się do nielicznych akcji, które najczęściej kończyły się na linii obrony. W 57. minucie o mały włos nie wpadła kolejna bramka dla Los Colchoneros. Z prawej strony boiska na głowę Davida Villi wrzucał Adrian Lopez. Jednak strzał nabiegającego napastnika szczęśliwie obronił Iraizoz. Pięć minut później znów próbował El Guaje. Widać, że były zawodnik FC Barcelony jest w formie. W 77. minucie próbował z kolei Costa. Po wywalczeniu górnej piłki w pojedynki z Gurpegim, napastnik wyszedł na czystą pozycję, jednak piłka po jego uderzeniu w znacznej odległości minęła bramkę.
„Ciągle walczyliśmy z ich pressingiem. Ta porażka mówi nam, że jeszcze musimy wiele poprawić w naszej grze” – powiedział po spotkaniu Gurpegi, krótko podsumowując ten pojedynek. Dzięki tej wygranej Atletico Madryt nadal dotrzymuje kroku FC Barcelonie trzymając się zaledwie punkt za jej plecami. Z kolei porażka Athletic oznacza, że drużyna z Bilbao zaprzepaściła szanse na awans do pierwszej czwórki po tej kolejce. Kolejne zwycięstwo to dobry prognostyk dla Los Colchoneros przed zbliżającymi się meczami. Już w środę podopieczni Diego Simeone podejmą również na Calderon Austrię Wiedeń w meczu czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.
ATLETICO MADRYT 2-0 ATHLETIC BILBAO
27′ Villa 1-0
40′ Costa 2-0
Atletico: Courtois, Juanfran, Miranda, Godín, Filipe, Gabi, Tiago, Koke, Adrián (Raúl García, 71), Villa (Cristian Rodríguez, 83’) i Diego Costa. Athletic: Iraizoz, Balenziaga (Erik Moran, 37’), Laporte (Albizua, 69’)), Gurpegui, Iraola, San José, Mikel Rico, Beñat (Susaeta, 54’), Muniain, De Marcos i Aduriz.
8 Strzały na bramkę 0
3 Rzuty rożne 0
6 Interwencje bramkarzy 19
82 Stracone piłki 77
58 Przejęcia piłki 45
15 Faule 21