W normalnych warunkach wczorajsza porażka z Levante bardzo mocno skomplikowałaby sytuację Atlético Madryt. Na całe szczęście punkty w tej kolejce zgubiła zarówno FC Barcelona (2-2 z Getafe), jak i Real Madryt (2-2 z Valencią). Dzięki temu podopieczni Diego Simeone nadal mają wszystko w swoich rękach, choć oczywiście wywalczenie mistrzowskiego tytułu będzie o wiele trudniejsze. Jak to wygląda?
Rojiblancos wygrają La Liga, jeśli w dwóch ostatnich meczach zdobędą co najmniej cztery punkty. Taka zdobycz po starciach z Málagą i Dumą Katalonii pozwala ekipie z Vicente Calderón nie dbać o wyniki, jakie zanotują jej dwaj bezpośredni rywale. Jest nawet szansa, że Los Colchoneros zostaną mistrzami już za tydzień. Królewscy musieliby jednak stracić punkty z Realem Valladolid lub Celtą, a FC Barcelonia nie wygrać z Elche.
Real Madryt ma szansą na kolejny tytuł, jeśli tylko zwycięży we wszystkich trzech pozostałych spotkaniach, podczas gdy Rojiblancos nie zdobędą więcej niż trzy oczka. Poza wspomnianymi już meczami, w ostatniej kolejce piłkarze Carlo Ancelottiego zmierzą się u siebie z Espanyolem.
Blaugrana ma najgorszą sytuację. Nie dość, że Duma Katalonii musiałaby wygrać i z Elche, i z Atlético Madryt, to jeszcze musiałaby liczyć na to, że w którymś z trzech swoich pojedynków potkną się Los Blancos.