Linia obrony ma dla Atlético szczególne znaczenie. Na jej solidności i skuteczności w dużej mierze oparte są wszystkie ostatnie sukcesy klubu z Vicente Calderón. W tym sezonie nie omijają jej jednak kontuzje.
Obecnie z urazami borykają się Diego Godín i Juanfran. Na przestrzeni wszystkich dotychczasowych spotkań o szczęściu mogą mówić jedynie Stefan Savić i Šime Vrsaljko. Czarnogórzec i Chorwat są jedynymi defensorami, którzy nie mieli w obecnej kampanii żadnych problemów zdrowotnych i zawsze byli do dyspozycji Cholo. Inaczej ma się sprawa z ich kolegami z formacji obronnej.
Najczęściej cierpiał do tej pory José Giménez, który trzykrotnie wypadał z gry. We wrześniowym spotkaniu z Deportivo La Coruña Urugwajczyk nabawił się urazu mięśnia przywodziciela w prawym udzie, co zmusiło go do blisko półtoramiesięcznej pauzy. W połowie grudnia po jednym ze starć na treningu miał drobne problemy z piątą kością śródstopia w lewej stopie, które jednak stosunkowo szybko wyleczył. Ostatnio natomiast był poza grą przez dwa tygodnie po tym, jak w pojedynku z Alavés po raz kolejny nabawił się urazu mięśnia przywodziciela w prawym udzie.
Diego Godín również nie ma w tym sezonie szczęścia. Wrześniowe spotkanie z Bayernem kosztowało go lekkie skręcenie kostki, przez które opuścił wyjazdowy mecz z Valencią. Z kolei w niedawnym rewanżowym boju z Barceloną doświadczony stoper doznał kontuzji mięśnia przywodziciela w prawym udzie. Opuścił już potyczkę z Celtą i najprawdopodobniej wróci dopiero na pierwszy pojedynek z Bayerem w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Swoje odcierpiał także Lucas Hernández. Młody Francuz na co dzień jest dla Diego Simeone cenną opcją awaryjną zarówno na środku obrony, jak i na jej lewej stronie. W styczniu zmagał się jednak z dyskomfortem w mięśniu prostym w prawym udzie, przez co nie mógł wystąpić w rewanżowym spotkaniu z Las Palmas w Copa del Rey.
Kłopotów ze zdrowiem doświadczają także boczni obrońcy. Juanfran leczy obecnie uraz I-II stopnia mięśnia dwugłowego uda w prawym nodze, którego nabawił się w potyczce z Celtą. Do pełnej sprawności ma wrócić w przeciągu dwóch-trzech tygodni, co stawia pod dużym znakiem zapytania jego występ w pierwszym meczu z Bayerem w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Filipe natomiast pierwsze problemy miał w końcówce listopada, kiedy to w starciu z PSV doznał kontuzji mięśnia półbłoniastego w tylnej części lewego uda. Opuścił przez to wyjazd do Pampeluny, jednak gdy wrócił do treningów, uraz odnowił się i Brazylijczyk musiał pauzować aż do początku stycznia.
Warto także pamiętać, że swoje odcierpieli w tym sezonie także bramkarze. Problemy z kolanem wykluczyły z gry Miguela Ángela Moyę na blisko trzy miesiące. Dwa miesiące nieobecny był z kolei Jan Oblak, który dopiero co uporał się z kontuzją barku. Długie pauzy zaliczyli również Tiago, który zdążył już wrócić do pracy na pełnych obrotach, oraz Augusto Fernández, który od września leczy kontuzję związaną z zerwaniem więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie.
Źródło: Mundo Deportivo