Dziś zakończyła się niezła passa Atletico B. Podopieczni Alfredo Santaeleny wygrali ostatnie 3 spotkania, jednak dziś otrzymali gorzką lekcję futbolu od zespołu Tenerife. Rojiblancos przegrali na wyjeździe aż 0:4 i marnym wytłumaczeniem jest fakt, że mierzyli się z jedną z najlepszych drużyn w Segunda Division B. Mecz rozpoczął się w sposób katastrofalny, bowiem gospodarze strzelili dwa gole w pierwszych… dwóch minutach. tuż po rozpoczęciu do siatki trafił Luismi Loro, a kilkadziesiąt sekund później prowadzenie podwyższył Aridane. To niemal kompletnie rozbiło gości, którzy pogorszyli swoją sytuację w 19. minucie, kiedy to sędzia podyktował rzut karny dla Tenerife po faulu Cesara. Do piłki podszedł Luismi Loro i pewnie wykorzystał 'jedenastkę’, przez co praktycznie było już po spotkaniu. Dodatkowo po pół godzinie gry boisko musiał opuścić Cesar. Kapitan Atletico B nabawił się kontuzji i został zmieniony przez Victora Mongila. W każdym razie Rojiblancos kompletnie nie istnieli na boisku, a w ostatnich dziesięciu minutach arbiter pokazał gościom dwie czerwone kartki. Najpierw w 82. minucie drugi żółty kartonik otrzymał Ndoye, a kilka minut później taki sam los spotkał Saula Nigueza, który zresztą przewinienia dopuścił się we własnym polu karnym. Tym samym tuż przed końcem meczu wynik na 4:0 z rzutu karnego ustalił Guillem. Podopieczni Santaeleny muszą się jak najszybciej otrząsnąć, bowiem już za tydzień czeka ich kolejny mecz, tym razem z Getafe B.
Skład Atletico B: Bounou – Javi Manquillo, Cesar (Mongil 27′), Tiri, Elbis – Thomas, Saul, Oliver Torres (Pedro 68′), Ndoye, Cidoncha (Omar 54′) – Gerard
Bramki:
1:0 – Luismi Loro 1′
2:0 – Aridane 2′
3:0 – Luismi Loro 19′ (karny)
4:0 – Guillem 89′ (karny)
Ale mieli fatalny start. Dwie bramki w dwóch pierwszych minutach. Porażka była do przewidzenia, jednak szkoda, że tak wysoko. Tenerife idzie na pewny awans i nawet się nie spodziewałem, że Atl B będzie w stanie ugrać chociaż punkt.
Tenerife powinno być już w Sequnda tylko sami dali sobie wyrwać awans w barażach. 🙂