W ubiegłym tygodniu zawodnik Realu Valladolid, Patrick Ebert spotkał się z dyrektorem sportowym Atletico Madryt, Jose Luisem Caminero, by negocjować swój transfer na Vicente Calderon. Wszystko odbywało się za plecami klubu niemieckiego zawodnika. Prezydent Los Blanquivioletas, Carlos Suárez Sureda dowiedział się wszystkiego z gazet. Cała sytuacja wywołała konflikt na linii Real Valladolid – Atletico Madryt.
Działacze klubu z Estadio José Zorrilla chcą wszcząć działania prawne przeciwko Madrytczykom. Według obecnego prawa sportowego, nie można negocjować transferu zawodnika nie wcześniej niż sześć miesięcy przed wygaśnięciem jego kontraktu, a obecna umowa Eberta obowiązuje go do 2014 roku.
Dotychczas Real Valladolid milczał na ten temat, ponieważ cały klub skupiał się na wczorajszym meczu ligowym przeciwko Osasunie Pampeluna. Dodatkowo jak można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu, był to czas na przeprosiny.
– Real Valladolid wstrzymał się przez ten czas od oficjalnej opinii aż do zakończenia niedzielnego meczu ligowego. Był to także czas dla Atletico Madryt na przeprosiny za zachowanie ich dyrektora sportowego, do których ostatecznie nie doszło.
Może przez to ten transfer nie dojdzie do skutku, cieszyło by mnie to bardzo. Jak dla mnie to potrzebujemy zawodników o nieco innej klasie sportowej. W przyszłym sezonie mamy grę w LM, musimy kupić naprawdę kilku dobrych zawodników. Ebert nadawałby się na ławkę, a to trochę za mało. Trzeba kogoś o takim poziomie jak Turan, do tego rozgrywający, obrońca… A kasy nie mamy za wiele, nie stać nas na drogich rezerwowych.
Zgadzam się z Kamilinho.
W tym okienku chciałbym zobaczyć w Atleti Diego Ribasa i jakiegoś napastnik w przypadku odejścia Radamela.
Napastnik jest nam potrzebny nawet jak Radamel zostanie.