– To prawda, że rywale coraz lepiej kryją Diego Costę, zostawiając mu bardzo mało miejsca. Obrońcy koncentrują się przede wszystkim na nim, przez co ma on utrudnione zadanie. W paru ostatnich meczach praktycznie ani razu nie doszedł do czystej sytuacji strzeleckiej. Mimo to bardzo dobrze pracuje dla całego zespołu i robi wszystko, by przyczynić się do osiągania jak najlepszych wyników. Myślę, że w końcu wszystko wróci do normy – wyznał na dzisiejszej konferencji prasowej Diego Simeone.
Trener Atlético Madryt wypowiedział się także na temat Diego Ribasa. – Kiedy był u nas w sezonie 2011/2012, wówczas grał na prawej stronie. Środek należał do Gabiego, Mario i Tiago, lewa flanka do Ardy Turana, a atak do Adriána i Falcao. Działało to wówczas znakomicie i wszyscy wiedzą, jak ważnym graczem był Brazylijczyk. Trzeba jednak pamiętać, że teraz wrócił on do nas po półtorarocznej przerwie i musi na nowo wdrożyć się w obecny styl. Gra więc tyle, na ile jest to możliwe. Musi pracować, by być jak najbardziej pożytecznym dla całego zespołu. Diego jest ważnym graczem, który może pomóc nam osiągnąć sukces i wejść na jeszcze wyższy poziom.
– To były rzuty karne. Skoro arbiter je widział, to najwidoczniej były to rzuty karne. Niektórzy uważają, że były one słuszne, inni że nie, ale jest jak jest – wyznał Cholo na temat dość dużej liczby jedenastek dyktowanych ostatnio przeciwko Rojiblancos. Odnośnie ostatnich porażek Argentyńczyk powiedział: – Nie ma wątpliwości, że przegraliśmy bardzo ważny dwumecz z Realem. Ponadto polegliśmy w międzyczasie w lidze i teraz musimy skupić się na tym, by pokonać jutro zespół, który przyjedzie na Vicente Calderón niezwykle zmotywowany. Musimy zagrać dobre spotkanie.
Diego Simeone ocenił na koniec Real Valladolid. – Dla nas to dobry przeciwnik, by wrócić na ścieżkę zwycięstw. Jesteśmy świadomi tego, jaki jest futbol. Porażka z Almeríą zmusiła nas do przemyśleń, że wszystko jest możliwe. Kto by na przykład pomyślał, że Valencia ogra na wyjeździe Barcelonę? Mówiłem już, że druga runda jest trudniejsza. Wszyscy grają inaczej, każdemu zależy tylko na punktach, a nie na ładnej grze. Każdy rywal jest ciężki, ale chcemy jutro wygrać. To jest nasz cel.
– – – – –
Wczoraj z kolei z dziennikarzami spotkał się Juan Ignacio Martínez. Trener Realu Valladolid wyznał: – Zamierzamy pojechać na Vicente Calderón po to, by sprawić jakąś niespodziankę. Szanujemy naszych rywali, są bardzo mocną ekipą, ale absolutnie się ich nie boimy. Wiemy, że będzie to dla nas bardzo trudny mecz, jednak nie jesteśmy bez szans. Będziemy mieli swoje okazje, które trzeba będzie wykorzystać. Nie możemy popełniać błędów, musimy być zaangażowani od początku do końca, by przeciwstawić się ich intensywności i tempie gry.
– Jest szansa na to, że przemodeluję trochę nasze ustawienie. Trzeba wzmocnić środek pola, ponieważ teoretycznie to oni będą się częściej utrzymywać przy piłce. Ich ogromnym atutem jest ściągnięcie Diego Ribasa. To znakomity zawodnik, charakteryzuje się znakomitym podaniem, szybkim dryblingiem, niezłym strzałem i ogólnymi umiejętnościami. Ubolewam, że w naszych szeregach zabraknie Jeffrena Suáreza. Nie wykluczam, że zastąpi go nasz młodzieżowiec Zubi. – dodał.