Koke udzielił wywiadu, którego głównym tematem było jutrzejsze spotkanie z Barceloną rozgrywane w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Wychowanek Atlético z wiarą w swoje i kolegów możliwości wypowiedział się o szansach w potyczce z trudnym rywalem oraz przypomniał jak ważne będzie wsparcie kibiców na Vicente Calderón.
Barcelona po raz kolejny staje na drodze Atlético w Lidze Mistrzów.
– To bardzo trudny przeciwnik, który prezentuje spektakularny poziom. Jednak my jesteśmy Atlético i nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Wyeliminowaliśmy ich 2 lata temu, więc dlaczego nie mielibyśmy tego powtórzyć teraz?
Czy istnieje gotowy przepis na pokonanie Barcy?
– Jeśli takowy istnieje, nic mi o nim nie wiadomo. Ciężka praca, koncentracja, w tym upatruję szansy.
Obecna Barcelona niekoniecznie musi grać dobrze, żeby wygrać. Czy to niebezpieczniejsza ekipa niż Guardioli?
– Nie wiem czy lepsza, czy gorsza. Zobaczymy.
Czym dla Ciebie jest MSN?
– Napastnicy, z których każdy jest w stanie wygrać mecz.
Czy chciałbyś zagrać z jednym z nich?
– Z każdym.
Gdyby nie kontuzje, środek obrony tworzyliby pewnie Godín i Giménez.
– Oni sprawiają, że pomocnicy czują się bezpieczniej. Możemy grać na większym ryzyku i nawet w przypadku straty nie musimy panikować.
Jaki wynik byłby dobry na Camp Nou?
– Zwycięstwo 1-0 będzie dobre.
A później na Calderón…
– Atmosfera będzie przednia jak 2 lata temu albo choćby w ostatnim spotkaniu z PSV. Potrzebujemy kibiców, którzy dają nam energię i zarażają entuzjazmem. Oni dają z siebie wszystko i dzięki temu na naszym terenie nic nie jest niemożliwe.
Nie można również zapomnieć o lidze po stracie punktów Barcelony w El Clásico.
– Nie zapominam, ale sytuacja nadal jest trudna. Tracimy 6 punktów i będziemy walczyć. Jeśli się nie uda, trzeba zdobyć 2. miejsce, które będzie bardzo dobrym wynikiem, gdyż cały czas mówiliśmy, że naszym celem jest 3. lokata.
Czy zgadzasz się z pretensjami trenera Simeone, który narzekał na czas rozgrywania meczów przy natłoku spotkań?
– Terminarz, który został ustalony, musi być przestrzegany. W pewnych przypadkach można by inaczej zaplanować spotkania, ale trzeba to po prostu przyjąć i pracować, aby wygrać te mecze.