Jeśli Atletico Madryt chce spełnić największe życzenie Diego Simeone i ściągnąć na Vicente Calderon Diego, to wyraźnie musi się pospieszyć. W najbliższych dniach Brazylijczyk przyleci do Niemiec, aby 26 czerwca rozpocząć z Wolfsburgiem przygotowania do nowego sezonu. Dyrektor sportowy Wilków, Klaus Allofs, powiedział przy tej okazji: – Oczywiście on ma swoją pracę, ale nie sądzę, by Atletico było na niego stać. Tak naprawdę nie spodziewałbym się żadnych poważnych i godnych rozpatrzenia propozycji z Madrytu.
Teoretycznie nadzieją na ściągnięcie Diego mogłoby być to, że w lecie 2011 roku jego wypożyczenie doszło do skutku praktycznie w ostatnich godzinach okienka transferowego. Tym razem jednak nie ma co liczyć na tak długie negocjacje, bo sytuacja jest zupełnie inna. Wtedy ówczesny trener Wolfsburga, Felix Magath, nie dogadywał się z brazylijskim rozgrywającym i właściwie to sam szukał możliwości pozbycia się go. Teraz jednak 28-latek jest kluczowym piłkarzem Wilków, bez którego ta drużyna traci co najmniej 50% swojej mocy. Stąd też niemiecki klub chce mieć czas, żeby w razie czego móc znaleźć dla niego zastępstwo.
Jedynym atutem Atletico Madryt jest tak naprawdę chęć Diego, by ponownie grać w na Vicente Calderon. Korzyścią dla Rojiblancos nie jest nawet fakt, że kontrakt Brazylijczyka wygasa za rok, bowiem Wolfsburg ma na tyle stabilną sytuację finansową, że nie musi już teraz pozbywać się swojej największej gwiazdy, by cokolwiek na niej zarobić.
Budżet Los Colchoneros na letnie okienko transferowe to 30.000.000 €. Jak na razie priorytetem jest ściągnięcie do stolicy Hiszpanii napastnika, który będzie w stanie zastąpić Radamela Falcao. Dopiero po zakontraktowaniu odpowiedniego snajpera Atletico Madryt może na poważnie wziąć się za wzmacnianie pozostałych pozycji. Trzeba pamiętać, ż Rojiblancos cały czas monitorują sytuację Nicolasa Otamendiego i Jeremy’ego Toulalana, jednocześnie szukając optymalnych rozwiązań dla piłkarzy, którzy będą musieli opuścić Vicente Calderon i zostaną sprzedani lub wypożyczeni.
Światełkiem w tunelu w przypadku ewentualnego transferu Diego jest to, że Wolfsburg ma w swoim składzie piłkarza, który jest kreowany na przyszły mózg tej drużyny. Mowa o 19-letnim Maximilianie Arnoldzie, który pod koniec ubiegłego sezonu otrzymał szansę pokazania się w pierwszej drużynie i w sześciu meczach strzelił trzy gole. Kibice widzą w nim następcę Diego, pytanie tylko czy już teraz, czy może dopiero rok, gdy Brazylijczykowi skończy się kontrakt z Wilkami?