Trzy lata temu zaledwie garstka piłkarskich fanów słyszała o Keylorze Navasie oraz Janie Oblaku. W sobotni wieczór, obaj zagrają w najważniejszym meczu w sezonie – finale Ligi Mistrzów. Kostarykanin i jego słoweński przeciwnik z bycia nieznanymi osobistościami w mniejszych zespołach błyskawicznie zyskali status kluczowych graczy dla Realu Madryt oraz Atletico Madryt.
Obaj nie mieli prostej drogi na szczyt. Musieli zastąpić niesamowitych bramkarzy, jakimi byli Iker Casillas oraz Thibaut Courtois. Spisali się jednak świetnie i pomogli fanom zapomnieć o wcześniejszych dwóch genialnych piłkarzach. Mają teraz okazję wpisać swoje nazwisko do księgi rekordów już w ten weekend, kiedy to odbędzie się najważniejsze derby Madrytu, przeniesione jednak do Mediolanu.
Navas początkowo był pewnym punktem Levante. W marcu stał się pierwszym bramkarzem w historii, który zyskał status najlepszego piłkarza w miesiąca La Liga. Doprowadził także Kostarykę do ćwierćfinałów w Mistrzostwach Świata 2014. Zasłynął przede wszystkim z tego, że w rundzie 1/16 jego drużyna wyeliminowała Grecję w serii rzutów karnych. 29-latek przeniósł się do Madrytu miesiąc później, ale spędził swój pierwszy sezon pod przewodnictwem Casillasa. Po jego odejściu skutecznie zajął miejsce między słupkami.
O Oblaku świat usłyszał, gdy grał w Benfice na początku 2014 roku. Zyskał tytuł najlepszego bramkarza portugalskiej Primeira Liga, gdyż stracił tylko 3 bramki w 13 występach. Atletico zakupiło go w następnym okienku transferowym za 16 milionów euro. To był największy wydatek, jakie hiszpańskie klubu kiedykolwiek zapłaciły za bramkarza.
Słoweniec kiepsko zaczął w hiszpańskiej stolicy, tracąc aż trzy bramki w swoim debiucie przeciwko Olympiakosowi Pireus i zmagając się z bólem pleców praktycznie do końca roku.
Pomimo przeciętnego startu i przegrania początkowej rywalizacji z Miguelem Ángelem Moyą, Oblak w kolejnym sezonie pokazał światu swój ukryty potencjał. Stracił zaledwie 18 bramek w 38 meczach, dzięki czemu dopisał się do rekordu Francisco Liaño z 1993/1994 i zgarnął prestiżowe Trofeo Zamora. Zaliczył łącznie 23 czyste konta, w związku z czym w lutym otrzymał ofertę przedłużenia kontraktu do czerwca 2021.
Navas zdołał utrzymać czyste konto tylko 11 razy w tym sezonie, lecz spisywał się niemalże perfekcyjnie w Lidze Mistrzów. Sprawił, że rywale nie potrafili mu wpakować piłki do siatki przez 738 minut w siedmiu meczach z rzędu. Jest to rekord w historii tego turnieju.
Kostarykanin spisywał się znakomicie w obu meczach ligowych przeciwko Atletico. Obronił rzut karny Antoine’a Griezmanna na Vicente Calderón i zaliczył pięć pięknych parad na swoim stadionie.
Jednakże to drużyna Oblaka była górą w tych starciach, zarabiając łącznie cztery z sześciu możliwych punktów. Zachował czyste konto 27 lutego w meczu na Estadio Santiago Bernabéu.
28 maja Real uzyska możliwość rewanżu, a dla Rojiblancos jest to niezwykła szansa na zdobycie pierwszego pucharu Ligi Mistrzów w historii klubu. Dla Navasa i Oblaka będzie to możliwość okrycia się chwałą na skalę europejską, a także zademonstrowani swych umiejętności w najważniejszym meczu w sezonie.
Autor: Kuszlyk