Juanfran był dziś gościem programu El Partido de las 12, który jest nadawany na antenie hiszpańskiego radia COPE. Poniżej wypowiedzi jakich udzielił dziennikarzowi prawy obrońca Atlético i reprezentacji Hiszpanii.
Pierwszy mecz na Euro 2016: – Po tym zwycięstwie jestem szczęśliwy. Dobry początek jest bardzo ważny. Oczywiście gdyby w końcówce Gerard nie strzelił gola, odczucia byłyby zupełnie inne. Jego bramka dała nam nie tylko wygraną, ale i spokój ducha. Nasz zespół zawsze pokazuje, że jest niezwykle silny i stać go na wiele. Chcemy, by ludzie w nas wierzyli.
Piqué: – Od zawsze wykazuje ogromną chęć, by być niezwykle ważną postacią w drużynie. Udowadnia to zresztą na boisku. Jestem pełen uznania wobec jego gry. W reprezentacji nie ma lepszych i gorszych, wszyscy jesteśmy równi. Ludzie, którzy w niego wątpią, nie znają się na piłce. Wkład Gerarda w grę La Roja jest niepodważalny.
De Gea: – Wierzymy w niego i ufamy mu. Według mnie to świetny piłkarz. Od pojawienia się informacji o jego rzekomych wyczynach, wszyscy wspieramy go na każdym kroku. Stoimy za nim murem.
Simeone: – Jestem przekonany, że z nami zostanie. To normalne, że po porażce w finale Ligi Mistrzów wszyscy byliśmy niezwykle przybici i myśleliśmy o różnych rzeczach. Niemniej wiem, że dalej będzie nas trenował i prowadził ku kolejnym sukcesom.
Diego Costa: – Każdy z nas ma z nim świetne relacje. Nie da się ukryć, że znakomicie zna specyfikę Atlético. Gdyby do nas dołączył, byłoby wspaniale, bo to świetny napastnik, który byłby dla nas ogromnym wzmocnieniem. Tutaj drzwi dla niego zawsze będą otwarte.
Wspomnienia z San Siro: – To było fatalne doświadczenie. Niemniej jestem pewien, że zagramy jeszcze w finale Ligi Mistrzów i w końcu wygramy te rozgrywki. Czuję to, że w końcu nam się uda, bo jesteśmy znakomitym zespołem. Przestrzelony rzut karny jest czymś, co będę pamiętał do końca życia, ale jak mówi znane powiedzenie: co cię nie zabije, to cię wzmocni. Czuje się silniejszy niż byłem przed finałem.